Zapraszamy Cię do zapoznania się z opiniami na temat naszych produktów oraz działalności firmy.
Będziemy również wdzięczni jeżeli podzielisz się z nami swoją recenzją.
Aby to zrobić wypełnij formularz poniżej lub kliknij tutaj.
Kliknij wybraną sekcję aby do niej przejść.
Przemek
Zapragnąłem wzmocnić mój system odsłuchu słuchawkowego drogą wymiany cherlawego kabelka cyfrowego USB. Wśród potężnej oferty rynkowej w tym zakresie (aż się zadziwiłem bogactwem ofert w czeluściach internetu…) uwagę moją przykuła swojsko brzmiąca nazwa firmy Pana Wiesława, Jestem dość konkretny i pragmatyczny, więc uruchomiłem ścieżkę zakupu stosownej długości kabelka, tym razem o mniej swojskiej nazwie – VOODOO. I tu mnie pan Wiesław zaskoczył po raz pierwszy – zamiast po prostu sprzedać mi kabel zaproponował przetestowanie go wraz z kilkoma innymi modelami z tej opcji (MYSTIC, VOODOO II). Tak się w tym testowaniu rozsmakowałem, że zostałem zaskoczony po raz drugi – flagowcem cyfrowym MYSTIC II oraz w bonusie interkonektami z najwyższej półki – PHENOMEN. Przyjazność, świetna komunikacja, dynamiczne reakcje – to wszystko uczyniło zabawę kabelkową z BAZODRUTEM czystą przyjemnością. Kabelki znakomite – dla mnie szczególnie VOODOO ze swoim wyrazistym kolorytem i potężną dynamiką. a PHENOMEN to klasa sama dla siebie – nie ma co gadać, trzeba posłuchać. Na razie zostałem z pierwszym wyborem, ale to na pewno nie jest moje ostatnie słowo w tej przygodzie. Kompletuję powoli system poważniejszy – oparty na monoblokach i kolumnach podłogowych, więc jeszcze pewnie pozawracam głowę Panu Wiesławowi. A tymczasem wszystkiego dobrego dla wszystkich Bazodrutowców!!!
Jacek
Od kilku dni jestem szczęśliwym posiadaczem głośnikowego Voodoo oraz ustrojów antywibracyjnych. Jak do tej pory każdy kolejny element z logo Bazodrut wnosi do mojego systemu pozytywne zmiany. Moja przygoda “Bazodrutami” rozpoczęła się od rzeczowej rozmowy z Seniorem a następnie testem Presto RCA, okazało się, że nieznany mi wcześniej kabelek z polskiej manufaktury lepiej zgrał się z moim systemem niż kable znanej i uznanej konkurencji. Po kilku miesiącach w moim systemie zagościły dwie sieciówki Bagatelle, ku mojemu zaskoczeniu zmiany jakie wniosły one do mojego systemu były bardzo wyraźne: dźwięk się otworzył, poprawiła się stereofonia, bas stał się przyjemniejszy i lepiej kontrolowany. Nadeszła w końcu pora na zmianę kabli głośnikowych i tak w wyniku nieoczekiwanych zdarzeń stałem się posiadaczem głośnikowego Voodoo oraz ustrojów antywibracyjnych które zgodnie z sugestią Bazodruta Seniora trafiły pod CD. W moim systemie obawiałem się wyeksponowania dolnego skraju pasma a tu paradoks – bas jest obecny, jest go tyle ile trzeba, ale nie męczy i nie buczy. Pojawiła się głębia jakiej wcześniej nie doświadczałem, scena , lokalizacja , szczegółowość ale bez ostrości. Po półgodzinnym odsłuch różnych płyt i wykonawców stało się jasne , że moja kolekcja Bazodrutów się powiekszy. Znów cieszę się muzyką płynącą z mojego systemu, z wielką radością sięgam do zakurzonych już płyt i odkrywam w nich nowe smaczki i emocje. W przyszłości kolekcja pewnie powiększy się o podstawki antywibracjne (pewnie już gen. 2) pod gramofon i wzmacniacz, a później kto wie…
Mariusz
Bardzo dobry kontakt, profesjonalne doradztwo, jeszcze się nie zawiodłem od dwóch lat jak zacząłem znajomość z tą firmą. Myślałem że przewody z wyższej serii są tylko droższe ale się myliłem, każdy przewód z danej serii w swojej cenie pokazuje pełne możliwości.
Mam już w sumie dziewięć różnych przewodów tej firmy i bez ryzyka mogę kupić kolejny bo wiem że będzie dobry, a nawet przekracza moje oczekiwania.
Wiktor
Parę dni temu zwróciłem się do Panów Bazodrutów z prośbą o możliwość wypróbowania nowych stopek kulkowych. Od lat używam tych akcesorów pod CD Wadia 861 GNSC, z doskonałym rezultatem (w pierwszej wersji o mniejszej średnicy podkladek). Ku mojemu zdziwieniu oprócz stopek nowej generacji zaproponowano mi możliwość przetestowania topowego interkonektu, podkładek Divine Kepler oraz kondycjonera masy Protein.
W skrócie – nowe stopki Bazodrut mają bardzo podobna sygnaturę do poprzednich. Działaja świetnie pod CD, a w porównaniu do poprzedniej wersji oferują więcej szczegółów, lekkosci, tzw. powietrza. Warto sięnimi zainteresować. Stopki Kepler z kolei grają bardzo cienką kreseczką, są bardzo lekkie i zwiewne w swoim przekazie. W moim systemie brakowało im nieco masy i wypełnienia, a scena cofnęła się za głosniki. Pewien brak potęgi spowodował, że wybrałem kulki Bazodrut. Wpływ Keplerów jest bardzo słyszalny i podejrzewam, że w ciężkawo brzmiących czy lekko zmulonych systemach będą doskonałym wyborem. Doskonała separacja na budowanej lekko do tyłu scenie też może se podobać. W swoim systemie opartym o lampę SET wybrałem rozwiązanie Bazodruta.
Mając 50-lat i ponad 1/4 wieku zabawy w audio za sobą myślałem, że nic mnie już nie zaskoczy. A jednak. Zaskoczył mnie Protein. Po podłączeniu go do masy w Wadii, dźwiek zyskał na spokoju, płynnosci i ogólnej kulturze. Wpływ był duży. Mam w domu dobrze zrobione uziemienie, a jednak kondycjoner masy jednoznacznie pozytywnie wpłynął na odbiór muzyki. Ciekawe doświadczenie.
Interkonenkt Phenomen to kopalnia szczegółów i informacji. Super wykonanie i dużo życia. Grając od dawna głównie na przewodach z doskonałej japońskiej miedzi, myślałem, że znam wszystkie szczegóły w swoich ulubionych nagraniach. Jednak Phenomen podkreśla pewne smaczki i zdarzenia. Nieco przypomina mi pomysł na dźwiek, który znam z kabli Silencable, które kiedyś kupiłem u Pana Wiesława i nadal posiadam. Bardzo dobry kabelek. Warto wypróbować. Jeśli wpisze sie w system, to ciężko będzie czymkolwiek go zastapić. Drogi i dobry.
Korzystając z okazji bardzo dziekuję za umozliwienie przetestowania w swoim systemie powyższych produktów. Dobre, dopracowane rzeczy. W każdym z tych produktów czuć wspólna koncepcje na szczegółowy ale bardzo płynny dźwięk. Wielkie dzieki i pozdrowienia.
Barbara
Być może moja opinia zabrzmi laicko i patetycznie, ale co mi tam:). Nie ulega wątpliwości, że jesteśmy z mężem totalnymi fanami Wiesia i jego rodziny, więc z przyjemnością wystawię wzniosłą laurkę. Długo by wymieniać…. Zaczęło się banalnie, mąż chciał kupić jeden kabel a skończyło na pokoju odsłuchowym, do którego ja! kupiłam czarny welur na ściany). Stałam się audiofilką. Na sprzęcie się zupełnie nie znam, ale to co słyszę i widzę zapiera dech. Wiesiu pomógł nam skompletować potrzebny sprzęt( na miarę naszych możliwości finansowych). Następnie doradzał co, gdzie, do czego i jak wpiąć, żeby wszystko zagrało powyżej swoich możliwości. Wyszło arcydzieło. Słuch absolutny plus umiejętności techniczne Wiesia są nieocenione. Za jego przykładem przeszliśmy też z płyt na komputer do którego do dziś zgrywamy naszą kolekcję. Teraz na dużym ekranie oglądamy spektakle, koncerty, opery, balet, obrazy, filmy itp. Bez wychodzenia z domu i żonglowania płytami :). Już nie możemy doczekać się muzycznego wyjazdu do pensjonatu Wiesia. Mówią, że to audiofilski raj:)
Tomasz
Wiesław poprosił mnie na koniec mojego krótkiego pobytu w jego gościnnych progach o komentarz, opinię. Potrzebowałem chwilę, żeby osłuchać swoje wszystkie nowe zabawki, które dzięki niemu stworzyły kapitalny zestaw. Ale od początku…
Początek był jak to zwykle bywa niewinny. Posiadając zestaw marzeń (kolumny podstawkowe i sieciowy streamer all-in-one Naima) zacząłem myśleć o dobrym kablu zasilającym i kablach głośnikowych. Tylko tego mi brakowało (oj, jakże się wtedy myliłem )… I chyba tak trafiłem na markę a potem stronę Bazodrut…
I zaczęło się. Oprócz jednego kabla sieciowego do testów przyszedł i drugi droższy, dwa różne modele głośnikowych, a także bajery, których wtedy zupełnie nie znałem – antenki, vitaminki, jakieś dziwne kulki… Pamiętam wtedy, że wartość paczki dwu/trzykrotnie przewyższała wartość wpłaconej zaliczki (Wiesław też mnie jeszcze wtedy nie znał).
Etap pierwszy skończył się tak, że został u mnie komplet VooDoo, antenki, vitamina, ustroje antywibracyjne. Stało się tak z jednego powodu – każde wpięcie w system czegokolwiek z logo Bazodruta poprawiało muzykalność i jakość tego co słyszałem. Nawet wtedy myślałem, że lepiej już nie może być, ale wiecie jak to jest z tym jedzeniem, apetytem no i audiofilskim gonieniem króliczka
Potem drobiazg, X-Fuse do NAIM-a, jeden z tańszych a jakże ważnych dodatków. Potem kolejna paczka testowa, Proteina, gdzieś kupiony Verictum X-Bulk, i… poczucie, że jakoś dalej się to nie poprawia. I czas na kolejny milowy krok czyli…
Bazodrut Multimedia. To dziecko jak się dowiedziałem Adama, czyli Juniora Bazodruta (jeśli Wiesław jest Seniorem to Adam musi być Juniorem, choćby tylko z nazwy). I rewolucja w dźwięku. Trzymamy się dalej twardo plików, ale jakże lepiej jest to samo podać do NAIMA z Bazodruta niż z samego NAIMA. Masakra. Na dodatek Multimedia zasilany jest akumulatorem. A-ku-mu-la-to-rem. Tak. Może też “normalnie” jak to komp, ale jest gorzej…
Przy okazji Multimedia po pierwszy w skład zestawu wszedł Mystic. Na razie w postaci kabelka cyfrowego. Na tym etapie, moje zaufanie do Wieśka było już takie, że jak powiedział “bierz Mystica, nie warto nic niżej” to zasadniczo przestałem dyskutować. A że apetyt rósł, a że coraz częściej padało “z lampą to dopiero by było…”, a że po drodze z jego rekomendacji kolumny podstawkowe zastąpiły potężne (i tańsze) Snell C/IV, a że Wiesław rzucił – mam coś fajnego, a obecne klocki mogę wziąć w rozliczeniu to…
Mamy etap trzeci a w zasadzie totalną rewolucję. W ramach całego przedsięwzięcia wiedziałem, że wyprawa nad morze jest nieunikniona, któregoś dnia wsiadłem rano w samochód, na obiad byłem (pierwszym nieoficjalnym) gościem powstającej rezydencji audiofilskiej pod Lęborkiem. Zaczęła się trwająca do wieczora ogromnie pouczająca, miła, ciekawa i spędzona z wybornym przewodnikiem podróż przez muzykę.
Słuchaliśmy mojego aktualnego zestawu (poza kolumnami), delektowaliśmy się dźwiękiem, porównywaliśmy z innymi zabawkami Wiesia. Było ogromnie ciekawie. Okazywało się czasem, że “moje nowe” wcale nie odstają od bardzo drogich i bardzo markowych klocków. Pod koniec dnia poprosiłem Wiesia o ostateczne podsumowanie, rano zapakowałem nowe kartony do samochodu i wróciłem podekscytowany do Warszawy.
Co mogę powiedzieć po ponad tygodniu słuchania dobranego przez Wiesia zestawu? To prostu gra muzykę. Bez żadnego strachu “jak zagra” włączam dowolną muzykę od rocka po dużą klasykę. Za każdym razem to gra pięknie. Oczywiście przede mną jeszcze jeden etap, zadbanie o akustykę samego pokoju odsłuchowego, ale dzięki temu będzie tylko lepiej…
Mogę z czystym sumieniem polecić Wiesia, jak i Adama jako konstruktorów i audiofilów, którzy zdecydowanie wiedzą co robią. Robią to na dodatek z pasją i przekonaniem. Żyją z tego, więc nie boją się rozmawiać o pieniądzach. Muszą na tym zarabiać, i niech zarabiają godnie. Ja nie mam z tym żadnego problemu. Też tak chcę zarabiać na własnej skromnej działalności fotografa…
Bazodrut gra. Wiesiek potrafi poprowadzić cierpliwie (!) przez meandry budowania systemu tak, żeby na końcu zagrała muzyka. Polecam kontakt, a niedługo i wizytę w rezydencji. Może Marysia znowu zrobi swoje nieprawdopodobne śledzie, choć pewnie takie rzeczy zdarzają się tylko raz w życiu.
Serdeczności Panowie – Tomasz
Tomasz
Zacznę może od opinii ogólnej, a następnie postaram się napisać kilka słów w opiniach poszczególnych produktów, których jestem/zostałem szczęśliwym posiadaczem
Zacznę od tego, że fajnie być patriotą. Nie tym nowym, co musi mieć na samochodzie ikonę Polski Walczącej. Nie takim co profanuje i ten symbol i całą ideę patriotyzmu. Lubię to, że mogę swoją muzyczną pasję rozwijać w oparciu o produkty super zdolnych Rodaków. Jest nim Pan Grzegorz Rogala, którego Canto Grand New Signature grają w zestawie, jest nim oczywiście Pan Wiesław.
Bardzo żałuję, że nasza znajomość jak na razie jest zdecydowanie on-line, może dane mi będzie kiedyś spotkać i poprzebywać coś z nim na żywo – bo wiem już z tych kilku kontaktów, telefonów czy sms-ów, że to jest bardzo ciekawa osobowość i człowiek. A przede wszystkim, bardzo zdolny konstruktor. Dusza firmy. Audiofil i jak sądzę znawca dobrego dźwięku.
A cała przygoda zaczęła się jak wiele tutaj opisywanych – od kuriera z wielkim pudłem pełnym czekoladek, a jak wiemy, nie tylko Forest je lubi, my też
Poprosiłem o testy AC Voodoo (dostałem też Mystica, ale przyznaję się bez bicia – nawet go nie podłączałem stopniując sobie doznania), poprosiłem o kable głośnikowe (miałem nadzieję, że budżetowo uda się sztuka z Presto, ale ostatecznie zostają Voodoo), no i te “cuda-wianki” czyli antenki i zjawiskowo piękna Vitamina. Aha, pewniakiem były ustroje, jeden komplet przyszedł i jeden oczywiście pod Naim Nova został.
Za chwilę spróbuję poopisywać wrażenia z odsłuchów poszczególnych z powyższych, zanim jednak najważniejsza uwaga – jak testuje Cardasy czy inne Harmonixy to nie masz najmniejszej szansy na kontakt ze Stwórcą. A tu – nie ma problemu, nieważna pora dnia – można dzwonić, pisać i zawsze, praktycznie on-line jest Pan Wiesław gotów pomóc zrozumieć, zaaplikować, skłonić do zakupu deski 4 cm /sytuacja znana autorowi i Panu W. :)/
To właśnie, ta możliwość kontaktu jest warta każdych pieniędzy. To jest realna wartość posiadania produktów Bazodrut. Dziękuję za to Panie Wiesławie. Zostałem fanem, co zrobić
Mariusz
Witam użytkowników produktów Bazodrut. Ostatnio dotarł do mnie kolejny przewód zasilający serii Voodoo.
Każdy rodzaj przewodu wpięty w system robi z dźwięku muzykę czy to przewód z podstawowej serii czy ze środka,dzięki przewodom Pana Wiesława zakończyłem krętą drogę przez przewody i nie chcę słyszeć innych przewodów w proporcjonalnej cenie. Już miałem pare przykładów i na tym się zakończyło, i zrozumiałem że podstawą brzmienia jest baza to znaczy drut. Nazwa firmy sama to tłumaczy i jak się zacząłem tego pilnować to w końcu siedzę i słucham i nie zawracam sobie głowy innymi przewodami, może kupię spróbuję a później “to nie to szukam dalej”. Jak kupuję cokolwiek Bazodrut to już zostaje ze mną. Produkty Bazodrut to radość z użytkowania.
Mariusz.
Damir
Your cables are wonderful, absolutely, hands down!
Power cable is fantastic, it has force and dynamics which brings to the system with warmness and organic richness and details which are not supressed. This is what is personaly like. Musicality is extremely important.
Now all 3 cables are in my system and I have to say now it is even more magical when all 3 Bazodrut cables are in.
Phenomen power cable on source, Phenomen RCA on source, Mystic RCA between pre and power amp.
They are absolutely great together! What i like the most is this organic richness and musicality which is top notch, of course everything is there dynamics, harmonic integrity, details, balance, stage etc.. there are lot of great cables which brings interesting things but at the end they kill music. Here you feel music like you didn t before.
I think now when I listen, these are definitely the best cables (from one producer) that I have tried in my system. And I heard some expensive ones.
Congratulations ?? , honestly from the bottom of my heart ?
Damir
Maciej
Dzień dobry, lub dobry wieczór.
na początek kilka słów o sobie. Nie jestem audiofilem z krwi i kości, a przede wszystkim ze względów zasobności stanu konta. Jestem muzykiem, klasycznym dodam dla sprecyzowania. Gram w jednej z czołowych orkiestr symfonicznych w kraju, często gościnnie w orkiestrze kameralnej, przez wiele lat byłem wykładowcą na akademii muzycznej i mam spore doświadczenie jako muzyk kameralista. Obecnie jestem koncertmistrzem, dla relaksu nagrywam muzykę do filmów, teatru, często moją wiolonczelę można usłyszeć na nagraniach rozrywkowych (Turnau, Gawliński). Doświadczenie które zdobyłem przez te lata zarówno na estradach, scenach jak i w studiach nagraniowych pozwala mi sądzić, że na muzyce się znam, a przynajmniej słyszę co nieco. Wiesława poznałem dzięki uprzejmości kolegi który wypożyczył mi kabel sieciowy bagatelle na testy. Szczerze mówiąc – zrobiłem to dla jaj, nie sądziłem, że 1000 złotych wydanych na coś, co łączy gniazdko sieciowe ze sprzętem może cokolwiek oprócz wydanych pieniędzy i krzyku żony wnieść do muzyki. No i się zdziwiłem. Zamiarem moim było wyśmianie kolegi a skończyło się na tym, że napisałem do Wiesława z gratulacjami. Wiesław wsiadł w samochód i przyjechał do Bydgoszczy ze swoja walizką wynalazków, kilkoma godzinami czasu dla mnie i moich płyt i dużą werwą do poukładania mojego sprzętu. Spędziliśmy kilka miłych godzin słuchając, dyskutując i włączając coraz to nowe zabawki. Największe wrażenie zrobiły na mnie kable sieciowe i przedziwne miotełki podłączone do pustych wejść w systemie. W znaczący sposób zmieniła się przestrzenność dźwięku i jego nasycenie alikwotami – fantastyczne produkty, których serdecznie bazodrutowi gratuluję. Bardzo ciekawa była również platforma antywibracyjna, która sprawiła, że dźwięk oderwał się od podłogi i powędrował w okolice moich uszu, a nie brzucha. Ciekawie brzmiały interkonekty voodoo – w porównaniu do moich sun audio reference były trochę cieplejsze, nie takie bezduszne i beznamiętne jak moje. Kable głośnikowe które Wiesław podłączył to była seria presto. Bardzo muzykalne kable, które w bezpośrednim porównaniu z moimi Esotericami używanymi w studiach nagraniowych wygrały kulturą, stereofonią i powietrzem w dźwięku. Oprócz tego wszystkiego, całego tego doświadczenia Wiesław dzielił się ze mną na każdym kroku naszej wspólnej przygody swoją wiedzą i spostrzeżeniami, pochwalił ogórki kiszone mojej żony i moje wędzonki. Ja na pewno do bazodruta przyjadę po sieciówki i antenki. będę testował setki kabli głośnikowych i rca zanim zmierzę się po raz kolejny z bazodrutem, bo czuję, że muszę się jeszcze mocno osłuchać zanim coś fajnego kupię, ale pewnie też będzie to bazodrut. Jeśli ktokolwiek doczytał te moje wypociny do końca, to jeśli ma jakiś kłopot z systemem, to niech dzwoni do Wiesława, to mówię ja – muzyk, nie audiofil.
Zbigniew
Witam!
Nie jestem rasowym audiofilem, a raczej melomanem z lekkim skrzywieniem audiofilskim. Generalnie zależy mi na tym, żeby sprzęt audio wraz z okablowaniem i innymi ustrojami nie przeszkadzały mi w słuchaniu muzyki. Zatem góry przepraszam za mało profesjonalna opinię. Z kablami Pana Wiesława pierwszy raz zetknąłem się kilka lat temu. Wówczas zakupiłem cyfrówkę Viper, a potem RCA Viper. Do tej pory przetestowałem modele Killer, Bagatele, Viper i Presto. Aktualnie mój sprzęt audio począwszy od kabli zasilających, a na głośnikowych skończywszy (poza jednym wyjątkiem) połączony jest kablami Bazodruta z serii Viper(jeden z zasilających to model Presto). Tydzień temu postanowiłem umilić sobie czas okresu covid -19 i wypożyczyć do testów dwie cyfrówki: Voodoo i Mystic. Dodatkowo otrzymałem do sprawdzenie kondycjonery Protein i Vitamine. Pierwsze moje spostrzeżenie po odsłuchu, jest takie, iż kable Bazodrut bez względu na serię, z której pochodzą, “bardzo lubią swoje towarzystwo w systemie”. Voodoo i Mystic po wpięciu doskonale wkomponowały się w system oparty na kablach niższej serii, w sposób wyraźny i istotny podnosząc poziom całego sytemu. Wynika to prawdopodobnie z tego, iż kable Bazodruta wszystkich serii, które dotychczas testowałem, opierają się na wspólnych cechach jak muzykalność, otwartość brzmienia i brak wyostrzeń. Po wpięciu Voodoo a potem Mystica dźwięk w zakresie średnich i wysokich tonów stał się subtelniejszy, bardziej szlachetny, w zakresie niskich tonów – bardziej zwarty i sprężysty, ogólnie we wszystkich pasmach dźwięk stał bardziej konturowy, czytelny, poprawiła się lokalizacja poszczególnych instrumentów i wykonawców oraz ich rozmieszczenie przestrzenne, wyraźniej słyszalne stały się mikrodetale. Istotna poprawa następowała zarówno po wpięciu Voodoo w miejsce Vipera, jak i Mystica w miejsce Voodoo.
Po testach kabli przystąpiłem do testów kondycjonera Protein, który wpiąłem do listwy i i Vitamine , którego wpiąłem kolejno do wzmacniacza, daca i źródła. W każdym przypadku i przy każdej z 3 cyfrówek zauważyłem wyraźną poprawę brzmienia po zastosowaniu kondycjonerów. Dźwięk stał jeszcze bardziej wygładzony, wystąpiła jeszcze dalsza poprawa w zakresie kontroli niskich tonów, wyraźniejsze odseparowanie dźwięku od tła, a przy kablach cyfrowych Voodoo i Mystic dźwięk stał się bardziej analogowy.
Z ciężkim sercem odesłałem wszystkie cyfrówki i kondycjonery masy.
Po testach wiem, że w najbliższym czasie wymienię cyfrówkę na Voodoo albo Mystica, ze wskazaniem na Mystica. Przy zachowaniu niezwykłej muzykalności oba kable wprowadzają mnie w świat doznań muzycznych z dużo lepszego wymiaru, niż dotychczas. Po drugie pocieszającym dla mnie jest to, że jeżeli możliwości finansowe są przeszkodą w zakupie wyższego modelu Bazodruta w całości, nie koniecznie trzeba wymieniać całą serię Bazodruta na wyższą, by cieszyć się wyraźną i istotną poprawą brzmienie muzycznego swojego systemu. Wystarczy tutaj umiejętne wkomponowanie nawet 2 czy 1 kabla z wyższej serii. Po testach cyfrówek zacząłem się też zastanawiać nad przetestowaniem interkonektów analogowych Voodoo i Mystic. Uważam też, że nie do przecenienia jest stosowanie kondycjonerów masy. Polecam ich przetestowanie przy połączeniu do wszystkich elementów toru.
Roman Borowski
Kilka i moich słów w temacie „Bazodrut”
Należę do tych z klientów, na których trzeba zwracać szczególna uwagę – jeden z akustyków, poproszony przez sprzedawcę ustrojów o pomoc w ogarnięciu tematu mojego pomieszczenia, po przesłaniu zdjęć, załączeniu moich pytań i wątpliwości – napisał wprost: „ja bym się trzymał od takiego klienta z daleka”. No cóż, jak klient przyjmujący wszystko na słowo, a przy tym jest uległy, bezkrytyczny, pokładający ufność w autorytecie często popartym tytułami naukowymi, to taki klient jest OK, każdy inny, próbujący dociekać, szukać, usłyszeć niuanse brzmienia, czy to w „kabelkach” różnego rodzaju, kondycjonerach, czy chociażby w ekranach akustycznych właśnie – a nie wszyscy mamy tę zdolność – to taki klient jest BE i trzeba go omijać.
Otóż z Wieśkiem – tak prosił, by do niego się zwracać – jest inaczej. Nie dość, że jest wyrozumiały wobec moich ułomności i pewnych w tej materii ograniczeń – może to jedynie kwestia wyćwiczenia ucha – to ostatnie doświadczenia przekonały mnie, co do Jego elastyczności również wobec przeróżnych moich oczekiwań – o szczegółach nie będę pisał, bo nie o to chodzi. Muszę jednak dodać, że owa elastyczność dotyczyła wymiany, bez żadnych dodatkowych kosztów, przewodów zasilających, które zapakował, wysłał i kazał się cieszyć odsłuchem, tu muszę również dodać, że testowałem – w ramach swoich skromnych możliwości – różne przewody i te tzw markowe, a Wieśka dopiero zaczęły grać, a miałem te z Jego początkowego okresu „twórczości”. Podobnie zresztą było z kulkami antywibracyjnymi – ściągnąłem takie z centralnej Polski za 2,5 k i nie umywały się do Wieśkowych – skwierczały, o czym nie omieszkałem poinformować sprzedającego.
Gdy po raz pierwszy podłączył u mnie kondycjoner masy – usiadłem z wrażenia, podobnie z „miotełkami”, którymi powymiatał pewnie wszelkie draństwo z mojej instalacji. To wszystko skłoniło mnie do niewyobrażalnych zmian w moim systemie – tu też sugestia Wieśka okazała się bardzo trafna, za co jeszcze raz dziękuję. Póki co zmieniłem zasilanie – wydzieliłem zupełnie oddzielny obwód, na odpowiednim przewodzie – kierunkowym – oddzielnym bezpieczniku, do tego zacząłem iść w kierunku akustycznych adaptacji pomieszczenia – stąd ów akustyk, który kazał takich ja ja omijać ;). Jak się zachowa system z ustrojami Wieśka po tym, co zamierzam zrobić – nie wiem – po wszystkim mamy to sprawdzić. Wiem jednak, że Kolega audiofil ma kawał wiedzy, doświadczenia, zapewne też smaku i wrażliwości muzycznej i z tej Jego wiedzy, jak tylko pozwala, a pozwala, należy korzystać – czy bezkrytycznie? Zapewne nie, ale na tyle, na ile usłyszymy, na ile chcemy zmian, na ile nam pozwolą fundusze.
Co do tych, którzy twierdzą [nawet publicznie wypowiadając się], że prąd to prąd, przewód, to przewód i jak świeci neonówka, a przy tym z prawa „łoma” wyliczą resztę, nie będę się wypowiadał, choć zmuszony jestem dodać, że i wśród nas są również tacy, jak oni – sceptyczni, są tacy, którzy nie słyszą i nie będą, bo Stwórca im tego Daru akurat nie dał – zapewne dał mnóstwo innych talentów – są i tacy, którzy, jak w końcu usłyszą, to nie chcą się przyznać, bo musieliby też przyznać, że mówili, a może nawet wypisywali głupoty – a ze swoją ignorancją nie każdy z nas chce się obnosić, choćby w gronie znajomych.
Kończąc tych kilka słów zachęcam do doświadczania Muzyki, ciągłego szukania – w granicach rozsądku naturalnie – doświadczania nowinek, które co jakiś czas się pojawiają, a nasze starania zostaną docenione przez … nas samych, kiedy w ciszy, zostawiając za sobą zgiełk dnia, przy kawie usiądziemy i wzruszymy słuchając w naszym – najlepszym na świecie – systemie, ulubionej Muzyki – nie zapominajmy przy tym podziękować Stwórcy, bo to wszystko mamy od Niego –, nawet, jak nie zdajemy sobie z tego sprawy, miłego słuchania
Wojtek
Posiadam 2kpl keplerów i mogę polecić ze szczerym sumieniem robią wiele dobrego dla dźwięku.
Wojtek
Mam w swoim systemie dwie anteny Bazodrut i robią świetną robotę – wszystko lepiej kropka.
Testowałem sporo kabli i zawsze bardzo podobały mi się mystic ale to jak zagrał ic i ac phenomen przekroczyło moje oczekiwania to zdecydowanie najlpesze druty jakie miałem wpięte w system (porównywane z harmonix gp, cardas gold reference, audio note ) jest barwa i melodyjność jak w mystic plus fenomenalna dynamika i detal, kolory – muzyka. Polecam
Jarosław
Dzień dobry,
ja też chciałbym dorzucić swoje”trzy grosze” na temat Wiesława i jego pomysłów. Bardzo pięknie ujęli to Tomasz i Rafał(ostatnie dwa wpisy). Pozostało mi tylko do ich wypowiedzi(pod, którymi podpisuję się wszystkimi kończynami) dodać informację dla poszukujących podróżników muzycznych: naprawdę warto zaufać temu człowiekowi! On pokaże Wam zaułki, w których nigdy nie byliście. Jak osoba o wielkiej kulturze oraz niesamowitej wiedzy muzycznej, pokaże Wam to wszystko w przemiły i profesjonalny sposób. Po jego wizytach nasze muzyczne światy ulegają naprawdę poważnym zmianom na lepsze. Nie każdy pomysł musimy zaakceptować, ale warto go zawsze przegadać z Wiesławem. W moim domu, podczas pierwszej wizyty, znalazł mnóstwo “drobiazgów” , które ograniczały mój system i po ich skorygowaniu wszystko zagrało lepiej( a było to jeszcze przed zakupami;-) ). Kilka spostrzeżeń po zakupowych umieszczę w innych kategoriach.
Podsumowując : ZAUFAJCIE DR. WIESŁAWOWI, A ON Z PEWNOŚCIĄ WYLECZY WASZ SYSTEM ( i zapytajcie go koniecznie o tango;-) )
Miłych odsłuchów i jeszcze raz dziękuję Wiesiu!!!!
Przyjeżdżaj do nas w każdej wolnej chwili. Zapraszamy!!!
Tomasz
W tym tygodniu do pomocy przy swoim systemie audio zdecydowałem się zaprosić Wiesława – i powiem szczerze , że była to najlepsza decyzja w całej mojej audiofilskiej historii. Jestem pod wrażeniem profesjonalizmu i ucha Wiesława. On słyszy wszystko , jest jak stroiciel fortepianu – od razu pozna, która struna nie stroi.
Wiesław to prawdziwy mistrz audio i zarazem człowiek o bardzo pozytywnej energii. Już sama możliwość obcowania z nim jest wielką przyjemnością nie mówiąc o tym jaki wpływ na radość z późniejszego odsłuchu miała jego wizyta.
Powiem krótko do tej pory nie miałem pojęcia , że mój system audio może tak wspaniale zagrać .
Wiesław ! ty sprawiasz , że świat staje się lepszy – dziękuję .
Rafał
Non opus habent validi medico, sed qui male habent – nie potrzebują lekarza zdrowi lecz Ci, co źle się mają….
Dziękuję Ci Doktorze że odwiedziłeś dom mój. Od dziś aż do końca świata zawsze będziesz w nim mile widziany. Przejechałeś 450 km aby posłuchać jak mój system kaszle i niedomaga. I to bezinteresownie. Niesamowite!!! po krótkiej jego prezentacji znalazłeś błąd w systemie połaczeń wewnętrznych jednego z monobloków, dzięki czemu fazy w kolumnach w końcu się zgrały i system zaczął grać jak od zawsze powinien. To Twoje ucho – wprawniejsze niż moje – chwyciło ten niuans który mi nie dawał spokoju a którego źródła nie byłem w stanie dociec.
> > Dziękuję za prezentację podkładek antywibracyjnych Keplera i interkonektów – ich doniosłość dla mojego systemu dopiero wtedy się objawiła…. połączenie Keplerów, Kabla zasilającego Mystic, interkonecta Voodoo i Antennek stworzyło nieznaną mi do tej pory kompletną ciszę z której dopiero jak meteory z Kosmosu pojawiać zaczęły się dźwięki pianina Torta Gustaffsena grane piano pianissimo.. – nie mam jakiegoś super zestawu, ale może właśnie dlatego zlampizowany Kenwood, monobloki Pass Zen IV i kolumny Lipińskiego L-707 dzięki kablom, podkładkom i zasilaniu zaczęły grać naprawdę dobrze. Nie przyjechałeś na krótko. Muzyka wymaga czasu, sprzęt rozgrzania, a napoje schłodzenia. dopiero wtedy zaczyna się uczta. I nie ma znaczenia, czy seta do kolacji zagrał nam Miles, Chet, czy Frank. Po numerze zagrali wszyscy. Po kolacji dopiero rozgorzała walka: In Fidelis, kapela Maliszów, kontra Bach i Glen Gould, Jarre i AYA RL, vs. Vivaldi w wykonaniu Filharmonii Narodowej i koncerty organowe z Leżajska; Możdżer z płyty Piano i Dawid Bowie. Chińskie narodowe instrumenty nagrane prze Philipsa w formacie SACD i stajnia Manfreda Aichlera reprezentowana przez Tomka Stańkę. Jak ma się takie kable i podkładki, to żadna muzyka nie zabrzmi słabo brakło tylko Zenka Martyniuka, ale tego Pana możemy posłuchać zawsze na żywo
> >Wiesławie. Cieszę się że mogłem Cię gościć i posłuchać wielu cennych rad. Są one cenniejsze od złota, więc będę je nosić in pectore. skorzystam z Twojej wiedzy, wrażliwości i empatii… jak i kabli, podkładek, i Antennek. Że kosztują? Nic to-że zacytuję Michała Wołodyjowskiego z Trylogii. Robią tyle że warto. Rafał.
Witold z Julianowa
Przyszedł czas na kolejne zakupy w firmie Bazodrut i na kolejne emocje odsłuchowe. Tym razem, w poszukiwaniu optymalnych rozwiązań dla kolejnych elementów toru bezcenna okazała się wiedza pana Wiesława i jego syna. Wisienką na torcie okazały się interkonekty XLR voodoo, kolejny kabel zasilający bagatelle oraz podkładki antywibracyjne pod komputer. Suma tych modyfikacji pozwala mi na stwierdzenie, że system osiągnął swoje docelowe brzmienie….choć wszyscy wiemy, że takie nie istnieje a chęć na kolejną poprawę prędzej czy później powróci. Na szczęście teraz wiem, że pomocy będę mógł szukać u pana Wiesława.
Witold z Julianowa
Zainstalowałem w moim systemie okablowanie firmy Bazodrut. Są to kable kolumnowe Presto, kabel zasilający Bagatelle oraz czarodziejskie antenki. PS Audio Directstream (na podstawkach antywibracyjnych Bazodrut) w połączeniu z Vitusem r-100 nabrał nowego wymiaru. Nie pokuszę się o poetycki opis kształtu, koloru i zapachu nowego dźwięku. Zmiany których doświadczyłem są jednak na tyle głębokie, że będąc poza domem odliczam czas, kiedy znowu włączę system i przestanę myśleć (także o tym, co jeszcze można poprawić ????).
Po dwóch tygodniach obcowania z systemem okablowanym przez pana Wiesława mogę szczerze polecić każdemu rozpoczęcie owocnych testów.
Krzysztof
Przy okazji zakupu sprzętu od Pana Wisława,miałem niewątpliwa przyjemność spotkania się z Nim. -( u mnie ,przy moim systemie). Pan Wiesław przy okazji wizyty ,na moją prośbę. przywiózł szereg akcesoriów,ale w tym komentarzu skupię się na podstawkach KERLERA.- wykonanie -to arcydzieło,biżuteria audio na najwyższym poziomie.
Prezentacja zaczęła się od podłożenia trzech podstawek pod listwę zasilającą FURUTECH TP 80E,i zmiany jakie zaszły w systemie ,były wyrażnie zauważalne – przekaz oczyścił się z ziarnistości,dzwięk się uspokoił,zwiększyła się przestrzeń,lokalizacja oraz różnicowanie barw instrumentów,poprawie uległ bas-jego kontrola i zróżnicowanie .Następnym etapem było zaaplikowanie kolejnych trzech podstawek pod żródło – AYON CD-5S.
Na tym etapie nastąpiła intensyfikacja zmian jakie zaszły w pierwszym etapie,ale zmiany nie były już tak duże jak pod listwą zasilającą.Zaobserwowanie zmian jakie dokonywały się w systemie byłoby nie możliwe gdyby nie wizyta Pana Wiesława ,który udostępnił do testów kilka zestawów w/w podstawek.Po testach zakupiłem jeden kpl,i już wiem że kupię następne
Tomek
Miałem okazję sprawdzić jeden komplet i szczerze mówiąc zbierałem szczękę z podłogi z wrażenia. Komplet oczywiście u mnie został i w planach mam zakup kolejnych. Można byłoby powiedzieć i do niedawna sam byłem o tym przekonany, że podstawki niewiele wniosą do dźwięku komponentów. Nic bardziej mylnego. Weźmy takie Keplery, przeanalizujmy technologie wykorzystane przy ich produkcji, pietyzm i mnogość materiałów ukrytych w warstwach tłumiących. To wszystko czemuś służy. Taki układ ma na celu jak najbardziej efektywne niwelowanie wibracji. Chyba najlepiej jest sprawdzić pod cd. Stopień zmian jakie usłyszałem można porównać do zakupu cd o klasę wyżej. Zwiększyła się szczegółowość i przestrzeń, dokładniej słychać mikrodetale ukryty w scenie, wokale i i wszelkie instrumenty zyskały na realizmie. Poprawiły się również wybrzmienia i holografia. To jest na prawdę bardzo dużo jak na tak niby mało znaczący gadżet. I co więcej każdy komponent z którym sprawdzałem keplery w torze audio (łącznie z kondycjonerem) wpływał na poprawę jakości w większym lub mniejszym stopniu. Zamówiłem drugi komplet żeby sprawdzić efekt intensyfikacji działania oraz przetestować je pod kolumnami. Póki co polecam chociażby do przetestowania bo nawet jeden komplet robi dużą różnicę.
Jakub
Na początek bardzo pozytywnie: świetny kontakt z Wiesławem mailowo. Natychmiast odpowiada. Dodatkowo tak się złożyło, że od razu mógł zaproponować spotkanie na odsłuch. Okazało się, że jechał następnego dnia do Warszawy i zawitał u mnie w domu. Wielka torba pełna zabawek – głośnikowe, interkonekty, sieciówka, podkładki antywibracyjne. Od nich zaczął. Podstawił i włączyliśmy sprzęt – Yamaha, CD Primare i Audiovectory SR3 Signature. Kolumny mam nieco ponad miesiąc, ale już wygrzane i osłuchane na moich marnych kablach. Nie podaję nazwy, żeby nie antyreklamować firmy. Marne, bo niska półka, takie do poprzednich znacznie słabszych kolumn. Odsłuch trwał, Wiesław dodawał elementy z ogromnej torby. Mieściła Presto – głośnikowy, interkonekt i sieciowy. Także Voodoo. Do spięcia Yamahy z Audiovectorami. Mnie wystarczyła jakość Presto. Więcej nie potrzebuję. Ten komplet dawał pełnię, przestrzeń, detale i wszystko czego trzeba w odsłuchu muzyki. Genus Loves Company – Duety Raya Charlesa pięknie brzmiały. Wiesław podłączył najpierw kable głośnikowe – pograliśmy, potem interkonekty. I znowu Ray Charles. Takiej pełni brzmienia jeszcze nie słyszałem. Gratulacje dla twórcy kabli!!!
Dodatkowo, jeszcze jeden pozytywny aspekt głośnikowych Presto. Może banalny, ale świetnie się układają, końcówki zakończone bananami są dość sztywne, dobrze leżą za kolumną.
I jeszcze polityka firmy. Wiesław powiedział: Posłuchaj, sprawdź sam, ja nic nie sugeruję! Dostałem zabawki na tydzień. Kilka dni prawdziwej przyjemności. Nowa odsłona znanych płyt. Znanych od lat, a dopiero teraz doceniłem kunszt producentów nagrań. Od rocka poprzez jazz do klasyki.
Dzisiaj rano wszystko zapakowałem i zaniosłem do punktu wysyłki kurierem. Krótko te zabawki miałem, ale wystarczająco długo, żeby docenić jakość. Polski produkt!
Jakub
Tomek
Zgadzam się z poprzednikami, po wpięciu Bazodrutów ma się wrażenie odkrywania płyt na nowo.Słychać każdy szczegół a instrumenty brzmią naturalnie i nie zlewają się ze sobą.Na nowo czerpiemy przyjemność ze słuchania dobrze znanych płyt.Uważam, że choć przewody do tanich nie należą, to warte są tych pieniędzy, bo bez wymiany urządzeń w systemie możemy bardzo odmienić jego brzmienie, co w sumie może wyjść taniej.Szczerze polecam.
A_ndy
Od przeszło miesiąca używam stolika produkcji firmy Bazodrut z 6 stanowiskami na sprzęt audio.
Chyba mogę już wyrazić swoją opinię
– stolik prezentuje się znakomicie… pełna akceptacja mojej żony!
– pomysł z zawieszeniem półek jest znakomity a wykonanie perfekcyjne!
– wpływ na dźwięk tylko na plus, efekt zbliżony do stosowania dobrych podkładek i kolców pod głośniki. Poprawia się przestrzeń, zwiększa się separacja i lepiej zdefiniowana jest lokalizacja dźwięków/instrumentów.
– można poeksperymentować z różnym rodzajem materiałów antywibracyjnych (ceramika, stal…)
Ale ponad wszystko, miła atmosfera i życzliwość rodziny Bazodruta, którą pozdrawiam serdecznie
Andrzej Bednarski, Wrocław
Bardzo trudno opisać w dwóch słowach komentarz… Nie jestem krewnym, ani kimś bliskim. Mieszkam na drugim końcu polski. Chciałbym też oddać szczere słowa na temat wyrobów firmy Bazodrut i samego Właściciela… Zacznijmy od początku. Dosyć sceptycznie podchodziłem do tego wszystkiego. Myślę sobie -następna ściema… Miałem już za sobą “inne” testy. Różne sprzęty i “polepszacze” dźwięku… Były kabelki i te tanie i trochę droższe. Różnego rodzaju ustroje antywibracyjne i podkładki. Dość powiedzieć, że straciłem sporo -zarówno czasu, jak i pieniedzy… Jednak los na drodze postawił mi p. Wiesława oraz jego firmę Bazodrut. Jestem za to wdzięczny Stwórcy -naprawdę.
Kable Bazodrut zrobiły taka różnicę, że wszystkie Nordosty i inne ida w odstawkę, a wydawało mi się, że to jakoś grało -nie myślałem, że było tak źle… Dopiero różnica w bezpośrednim starciu pokazała majstersztyk kabli i podstawek Bazodrut’a. I to wcale nie tych najwyższych modeli. Drodzy czytelnicy -nie szukajcie w polu wiatru. On tam jest, a poproście o wizytę p. Wiesława, a Wasze poszukiwania się zakończą… Czy są kable lepsze -na pewno są. Czy są ludzie z większą wiedzą -na pewno są… Tyle tylko, że tu mamy do czynienia z kimś z krwi i kości. Z prawdziwym entuzjastą i człowiekiem wykraczającym po za zwykłe ramy doradztwa i podejścia do tematu. Tu potrzeba serca, wiedzy. Normalnego kontaktu. Nie zmiany całego systemu, a prawdziwego doradztwa i czegoś ulotnego. Nie nazwanego. Duszy, aby wejść w to, czego oczekujemy. Ja już mam dźwięk o którym kiedyś marzyłem… I jeśli mogę komuś coś doradzić, kto wydał kupę kasy i wciąż nie jest zadowolony, aby nie szukał na siłę i nie czytał jakieś bzdur na forach na których mało treści, a wykonał jedną rzecz… Tel do p. Wiesława, a wszystko stanie na nogach -nie na głowie… Panie Wiesławie -bardzo dziękuję.
Karol
Na początku zwracam uwagę na to, że w nazwie firmy p. Wiesława nie figuruje słowo Ambulatorium a to z kolei ,nieco przewrotnie, może podpowiadać , że myśl towarzysząca p. Wiesławowi wtedy gdy zdecydował się wyjść poza fazę eksperymentów mogła brzmieć np. tak ; scientia bene modulandi. Termin ten odnosi się do istoty muzyki ale może nie będzie przesadą przywołać go w kontekscie przekazu. A co z ambulatorium ? To z kolei określenie odwołujące sie do innego doświadczenia, a mianowicie wyrastającego ze świata audio żurnali modowych w którym producenci ścigają sie aby uszczknąć swój kawałek rynku.Powstają produkty które coś tam robią coś w jakimś zakresie oferują o czymś zapewniają……… .a po pół roku znowu czujemy ,że coś nie wybrzmiewa tak jak byśmy tego oczekiwali.Sciencia bene modulandi. Produkty p. Wiesława, których używam od lat kilku ; obecnie poziom voodoo ; mają tę unikalną cechę otwierania się na muzykę, posiadają w sobie jak gdyby zapraszający gest ; zapraszają do Naszego pokoju agogikę z dynamiką , rytmikę , melodię wraz z harmonią itp. itd. Zdejmują niedostrzegalne niemal nieuświadomione a jednak niepokojące filtry. Otwórz okno, popatrz, zwróć uwagę jak zniekształcają widok filtry które masz zamontowane w szybie ; który widok jest prawdziwszy ? Kabelki p. Wiesława są skromne w szlachetnym odcieniu niemal powietrzne Chcesz to nazwać hi-endem ?Na pewno tak bez wątpliwości, ale to przecież tylko etykietki.Sciencia bene modulandi.Przez skromność rozumiem tutaj służebność a to trudna sztuka,służebność w wydobywaniu piękna muzyki to powinna być definicja hi-endu. Na marginesie ; wydaje się , że p. Wiesław upatruje swoich korzeni w wyrafinowanym świecie lamp i to wyrafinowanie oddaje niejako muzyce.Bez względu na to czy jesteś aficionado słuchającym Montewerdiego czy Mozarta ,Szymanowskiego czy Threadgilla a może Can lub Material, ten adres jest dla Ciebie
Marcin Ostrowski
No ofertę pana Wiesława co jakiś czas “wpadałem” przeglądając fora i giełdy audiofilskie, gdzie w większości przypadków opinie były bardzo entuzjastyczne. O zmianach nie myślałem, przecież mam sprzęt z solidnej średniej półki (Hegel H90) wg. mnie świetnie grający więc po co cokolwiek zmieniać. Do momentu, kiedy postanowiłem pobawić się w zmianę bezpiecznika fabrycznego na Padis.FS20.
Zamówiłem bezpiecznik, a dzięki uprzejmości Wiesława w paczce wylądował dodatkowo kabel zasilający Bagatelle i ustroje antywibracyjne – na testy. Na początek wymieniłem bezpiecznik. Poprawa słyszalna od razu, przekaz wyszlachetniał, zrobiło się czyściej, plastyczniej i poprawiła się muzykalność. Bardzo ważna jest kierunkowość, zmiana jest wyraźnie słyszalna. U mnie “gra” włożony zgodnie z napisami. Poprawa brzmienia warta każdej wydanej złotówki.
Dobra, przyszedł czas na wymianę kabla zasilającego. I co? I przestałem lubić swój kabel…pojawiło się więcej powietrza, przestrzeń, dynamika i to wydobycie szczegółów z tła, które dotychczas były słabo słyszalne. Mam kabel za tysiaka, ale Bazodrut przy tej samej cenie jest co najmniej o klasę lepszy.
Na koniec przyszedł czas na ustroje antywibracyjne w których działanie pod wzmacniaczem zintegrowanym nie wierzyłem zupełnie. W CD tak, drgania napędu się przenoszą, ale we wzmacniaczu? Bardzo się myliłem. Zmiany które wnoszą są naprawdę duże. Są jakby pogłębieniem tego co daje wymiana kabla zasilającego. Ściana za kolumnami przesunęła się w głąb o dobre 3 metry. Scena urosła zarówno w głąb jak i wszerz. Na początku myślałem, że coś jest nie tak, bo to co zwykle było podane bliżej, intymniej, głównie między głośnikami teraz zostało umieszczone w dużej i dobrze napowietrzonej przestrzeni. To trochę tak jakby przenieść się z ciasnego studia do sali koncertowej. Po dłuższych odsłuchach już wiem, że wszystko zależy od realizacji nagrania.Tam gdzie ma być przestrzeń to jest i to spektakularna, tam gdzie ma być intymnie, jest intymnie i blisko.
Niedowiarkom polecam przetestować u siebie w systemie, gwarantuje, że będziecie miło zaskoczeni !
Pozdrawiam i dziękuję za testy
Tomek
Z Wiesławem spotkałem się po raz drugi u mnie w domu (pod Krakowem) 2 tygodnie temu. Po pierwszym spotkaniu nie za bardzo chciałem wierzyć w wyższość jego kabli nad moimi dopiero co kupionym hi-end’owym zestawie. Myślałem jak to możliwe, że “koleś” z pomorza może tworzyć kable na równi konkurujące ze światowymi markami.
Po pierwszych odsłuchach, odesłałem kable Wiesławowi bez najmniejszego problemu i nagabywania z jego strony. Ale nie mogłem przestać myśleć o tym, że mój sprzęt grał z jego kablami inaczej. Muzycznej, spójniej, przyjemniej. Nie potrafię się rozpisywać nad dźwiękiem i jego składowymi jak recenzenci, więc tylko powiem, że teraz jestem bardzo zadowolony z dźwięku, który teraz posiadam. Najpierw miałem kupić 2 zasilające kable Voodoo, ale po podłączeniu do wzm. Accuphase E 550 kabli Mystic poczułem jakby wzmacniacz dostał dodatkowej mocy, tak jakby zrobił się z niego nagle model E 650 ????. Interkonekt XLR Voodoo również został u mnie podłączony do Lumina A1, fantastycznie uporządkowując muzykę i to co się dzieje między muzykami. Na koniec wziąłem również kable głośnikowe Voodoo do kolumn Tannoy Arden, choć różnicy z moimi dwukrotnie droższymi nie była tak już spektakularna, ale dźwięk znowu mi się spodobał, a po wyjeździe Wiesława, słuchałem i słuchałem i … A i Wiesław zrobił dla mnie i pod moje wymagania stolik audio. Tez gra.
Serdecznie pozdrawiam i polecam
Tomek
P.S. Podstawki antywibracyjne muszą być obowiązkowo.
Jan
Wczoraj miałem przyjemność poznać Wiesława, który pofatygował się przejechać całą Polskę, żeby zaprezentować możliwości
swoich gadżetów które ma w ofercie. Muszę przyznać że jest to człowiek mocno ogarnięty w tematyce audio, który przewalił tony sprzętu w swoim życiu. Mam w okolicy kilku znajomych których zaprosiłem na to spotkanie, wiec mieliśmy okazję żeby nacieszyć uszy, bo takiej muzyki u siebie w pokoju jeszcze nie słyszałem. Proszę mnie nie pytać co jak grało… powiem krótko – dzwiek absolutnie nie do kupienia w salonach audio za takie pieniądze.
Arek
Kilka dni temu nabyłem u Pana Wiesława bezpiecznik Verictum X FUSE, którym zastąpiłem “zwykły” bezpiecznik topikowy produkcji meksykańskiej zamontowany fabrycznie w odtwarzaczu CD Wadia. W tym przypadku nie było mowy o zastanawianiu się: “czy coś się zmieniło w słuchanej muzyce”. Dźwięk stał się cieplejszy, pełniejszy, bardziej dynamiczny (zwłaszcza w mikroskali), a więc “milszy” dla słuchacza; nie stracił przy tym na przejrzystości. Recenzja zamieszczona na stronie http://highfidelity.pl/@main-2693&lang= w pełni odzwierciedla walory tego “maleństwa”. Co interesujące, Recenzenci “High fidelity” wskazują na konieczność wygrzania bezpiecznika- w moim systemie zmiany były słyszalne od razu- od momentu jego zamontowania. Zdecydowanie dobrze wydane pieniądze!
christian w.
Część 1
Kim jestem
Zanim opowiem Ci o kablach z bazodrut chcę tylko krótko przedstawić się moje imnie
Christian, od 15 lat żyję w Polsce. Zacząłem od hifi, gdy miałem 16 lat i budując własną
kabinet na moich Coral głośnikach wewnątrz klinkierowej izolacji itp. 100kg stucka.
Miałem sklep z płytami w kopenhadze w latach 1982-1987 i uwielbiam słuchać muzyki.
Więc po przerwie w świecie hifi zacząłem kupować nowy i używany hifi od 1,5 roku
temu i zmieniłam dużo swojego sprzętu, ale miałem problemy z dźwiękiem SSS i trochę
do wielkich tonów. Myślałem, że jego JBL 250ti jest agresywne?
Część 2
Podstawki bezpieczników i Bulk-x
Najpierw kupilem bezpiecznik padis z bazodrut, ale wtedy nawiązano kontakt, a potem
dostałem wizytę od weieslawu. Po pierwsze, wszystkie bezpieczniki zostaną zamienione
na najlepszy z najlepszych vecterium, a jego prawda dała bardziej delikatne i rafinowane
dźwięki – haha, które uważają bezpieczniki, że daje nowy wymiar dzwienku. Następny
cały sprzęt postawiłem na Bazodrut podstawy kulkowe i bardziej wow efekt – naprawdę
te rzeczy robią ogromną różnicę także że hokus pokus i trudne do zrozumienia,
To dobrze, że moja żona ma uszy wilków, a ona zgodziła się, że była to bardzo dobra
inwestycja na te pieniądze, których kosztowały. Nawet głośniki stoją teraz na Bazodrut
podstawy i sprawiają, że bas jest bardziej tigth i dynamiczny.
Szczyt tortu był bulk x, który sprawiał wrażenie coraz bliżej muzyki i wyraźniej czynił,
jak gdybyś czyścił brudne okulary i teraz wystko jest jasniesze.
Część 3
Kable voodoo viper bagatella.
Wiesław powiedział mi kiedy zobaczył mój sprzęt, że mogę poprawić o 40 % więcej i
lepiej wydobyć z mojego stereo – haha tak tak tak naprawdę myślałem, że to tylko
marketing, ale znowu się mylałem, a wiesław też się mylili, ponieważ zmienił się na 50%
więcej I lepszego dźwięku.
Więc jak to jest.
Cóż, po pierwsze kable interkonnekt, miałem digital wireworld RCA z cd transportera
do dac to było tylko 1 miesiąc i kosztował 1700pln, dobrze wtedy spróbowałem bagatella
miły i lepszy niż wireworld, ale nie lepiej signeificient, viper tak jest wyraźnie lepsze niż
Wireworld, więc rozstałem z wireworld i skończyło się buing voodoo digital rca na 3000
pln, ponieważ było wyraźnie lepsze niż Viper . tak tak 3000 hhhmmm nie trochę cena,
ale życie na krótko, aby nie słuchać dobrej muzyki więc tak kupilem voodoo. Po tym
zakupie zaczęłam angażować więcej w produktach z bazodrut.
Voodoo robił większe sceny dźwiękowe i bardziej szczegółowo. Ale nadal miałem jakieś
sss dźwięki i zniekształcenie.
Więc pojawiły się Viper /żmije i bagatella ac cables w akcji, wieslaw powiedziała, żebym
używała żmii z sieci do mojej listy i zrobiłem to, a bagatella jest bardzo dobra za tą cenę,
ale Viper dał mi muzykę na żywo i był bardziej otwarty Kontrolowany, więc tak było
dobre 3x bagatella 1x viper.
Poprosiłem o więcej żmii, aby przetestować bagatelę, a kiedy testowałem ją z
transporterem cd, dałam znacznie większy i głębszy dźwięk bagatelli. Reakcja dac była
nieco bardziej kontrolowana nic wielką zmianą, ale na preampie moja dobroć
zdumiewająca nie potrafię opisać tego, ale oglądałem Milesa Davisa Błękitne to było jak
koncert na żywo trzymałem moją głowę i saing to nie jest możliwe. Leornard cohen do
you want it darker – ja jestem mowa wymówić nowy dźwięk, z takim bogactwem i wiele
warstw cos zupełnie nowego. Dzwiek sprawił, że mnie bardzo szczęśliwy tego dnia.
Teraz zamówiłem 2 dodatkowe AC Viper do dalej testowania, mam 5 urządzen bede
ciekawy to jest mozliwy polepscz jeste moje brzmii. Dzięki wieslaw – nie wiem, gdzie
moja droga audiophilski się bez ciebie.
Dziękuję bardzo bardzo za naukę mnie, jak ważne jest posiadanie kabli
wysokonapięciowych i interkonnektowych za bardzo przyzwoitą cenę – dziękuję bardzo
bardzo christian
Mój sprzęt
Edycja JBL 250ti klasycznej
Electrocompaniet 4,7
Electrocompaniet 2 x AW180
Tag mclaren Cd Transporter
DAC mclaren Dac 20
Nordost Thor
Sceptyk
“Z tej strony nie dowiesz się jak grają Bazodruty” – jednak z opinii w komentarzach czegoś się dowiedziałem. Czy to znaczy, że ktoś tu napisał nieprawdę?
Odpowiedź: Dziękujemy za komentarz. Słuszna uwaga, tekst zostanie poprawiony. Wychodzimy z założenia, że to klienci powinni oceniać i recenzować nasze wyroby a nie producent. Dlatego też tak lakoniczny opis modeli. Nie chcemy sugerować testującym tego co powinni usłyszeć w trakcie odsłuchu.
Piotr Lampe
Zakupiłem w Bazodrut bezpieczniki Padis. Wymieniłem je we wzmacniaczu lampowym stereo Feez audio Silver Luna, w czytniku blu-ray Oppo 103 EU oraz w w kinie domowym ROTEL srx 1550. Uzyskany efekt jest kapitalny. Moim zdaniem największy jest po zmianach bezpieczników w Oppo oraz w Rotelu. Oglądanie koncertów stało się frajdą nie do opisania. Polecam absolutnie wymianę bezpieczników i to wszystkich w kinie domowym, (których niestety jest kilka) a uzyskamy efekt wart wydanych pieniędzy. Pozdrawiam i proponuje samemu spróbować.
Piotr
Zakupiłem bezpieczniki padis’a łącznie już cztery sztuki. Ich wpływ na dźwięk jest absolutnie rzeczywisty. Aż mam do siebie pretensje, że nie zrobiłem tego wcześniej. Kupiłem także ustroje antywibracyjne (umówiłem się na ich wypożyczenie ale odsłuch z nimi spowodował, że zostały) są wręcz wymagane.
Zbigniew
Kilka tygodni temu zupełnie przypadkiem trafiłem na na produkty Pana Wiesława, poszukując nowego DACa do systemu. Wtedy zakupiłem pierwsze w życiu bezpieczniki audio – PADIS. Po ich przetestowaniu poinformowałem Pana Wiesława, że zauważyłem w systemie zmianę brzmienia we wzmacniaczu i DACu, ale bez wpływu pozostało to na brzmienie CD, który służył mi jako transport. Ta informacja nie dawała Panu Wiesławowi spokoju przez kilka kolejnych dni. Uznał, że coś blokuje prawidłowy przepływ sygnału w moim systemie a konkretnie cyfrówka. W końcu przy okazji kolejnej rozmowy Pan Wiesław poinformował mnie, że właśnie wysłał do mnie kurierem kabel cyfrowy VIPER, żebym przetestował go. Po zmontowaniu go faktycznie zauważalną brzmieniowo stała się wymiana bezpieczników również w CD-napędzie. Przy okazji „wygładzone zostały igły”, jakie systemowi aplikowały tymczasowo – awaryjnie zamontowane w DACu lampy ECC88JJ. Dźwięk teraz stał się subtelny, ale przede wszystkim pojawiła się trójwymiarowość i niesamowita głębia. Vipera już nie byłem w stanie odesłać. Zastąpił kabel C/A ATLAS COMPASS
Zbigniew
freju
Witam , kupiłem jakiś rok temu sieciówkę bazodrut killer i podstawki , na początku wpiąłem sama sieciówke w piec hegel h200 Anniversary usłyszałem pozytywny wpływ ,ale nie jakoś tam bardzo miażdżący w porównaniu do furutecha nie pamiętam modelu .coś chyba fp-3ts20 na porządnych wtykach chyba takich samych jak u Bazy w killer , dopiero jak zapodałem podstawki Bazodrut pod dac hegel hd25 to było olśnienie , zrobiło sie 3D wysokie dostały fajnej aksamitnej barwy dzwięk się zrobił bardziej wyrafinowany subtelny transparentny , zrobiło to na mnie duże wrażenie.po zamianie samego kabla spowrotem na furutecha juz tego nie było , nie wiem co tak naprwdę się przyczyniło bardziej do tych pozytywnych zmian czy sieciówka killer czy podstawki ,czy może to wszystko razem.w każdym razie wszystko to zostało ze mną do dziś i jakoś nie potrafię z tych gadżetów Bazy zrezygnować ,jak tylko wepne jakiś inny kabel wszystko znika i robi sie jakoś twardo zmieniam równiez podstawki bo mam france audio na 3kulkach ceramicznych i xindak vp-2 z drzewa różanego ten sam wzór co Bazy i to już nie jest to. wszystko gaśnie jak światełko w tunelu , spada dynamika brak energi ,wysokie bledną . myślę że od tego zakupu to tak naprawdę zrozumiałem wpływ kabli i np takich ustrojstw na dzwięk systemu , szkoda tylko że to takie drogie i nie bardzo sobie można pozwolić na wszystko od Bazy ale myślę że naprawdę warto tego spróbować , bo tu sie nie rozmawia o tym, że zmiany są na granicy percepcji , skok i progres jest słyszalny namacalny.
Marek
Chciałbym się podzielić opinią na temat kabli wytwarzanych przez firmę P. Wiesława Nadworskiego czyli Bazodrutów.
W grudniu 2016r stałem się nabywcą wzmacniacza lampowego, gramofonu, niezłych kolumn. Nagle okazało się, że moje oczekiwania co do jakości dźwięku, nie do końca są spełnione (szczerz mówiąc do niczego).
Dzwięk stłumiony bez wyrazu itp. negatywne odczucia.
Do tego stopnia byłem zdesperowany ze do w/w zestawu podłączyłem korektor Techniksa i było lepiej.
Przy rozmowie z salonem audio uświadomiono mnie, że teraz wszystko zależy od kabli, wiec znowu zabawa. czy miedż czy srebro jakie kable głośnikowe, zasilające, konekty.
Boli już mnie głowa, telefony, oczekiwanie na przesyłki itp. a tu jeszcze chroniczny brak czasu, testowałem rózne także drogie kable a efekty marne.
Zadzwoniłem do przyjaciela a on podał mi numer do P. Wiesława, który zaopatrzył go wcześniej w bazodruty i podstawki.
Myślałem, że będę czekał na przyjazd kolejne kilka ładnych dni bo odległość z Lęborka do mnie jest to około 800 km. a już nie mogę tego systemu słuchać zadzwoniłem o poradę do firmy Bazodrut i po dłuższej rozmowie padła propozycja. będę jutro.
I faktycznie we wtorek 17.01.2017 pojawił się P. Wiesław. zaczęło się od kabla sieciowego (jednego drugiego) konektów dwa do porównania, kabli głośnikowych też dwa, podstawki pod każde urządzenie. A dźwięk płynął coraz jaśniejszy mięsisty ciepły.
Pan Wiesław swoim zaangażowaniem bardzo dobrą energią, profesjonalizmem dopełnił całości. Finalnie nabyłem serię Voodoo. Od tego dnia zaczynam nowy rozdział słuchania muzyki
Reasumując gdy ktoś ma kłopoty z kablami lub całym systemem i nie jest w pełni zadowolony z jego brzmienia polecam kontakt z firmą Bazodrut i wizytę zawodowca. Pozdrawiam Marek.
Andrzej
Od jakiegoś czasu myślałem o wymianie źródła w moim systemie poczytałem trochę w necie i trafiłem na opinie o pewnych ustrojach anty wibracyjnych do cd f-my Bazodrut.
Myślę sobie czemu nie spróbować , więc zadzwoniłem do Pana Wiesława z Bazodruta i po rozmowie dałem się namówić na wypożyczenie ustroi i za jednym zamachem kabla sieciowego Viper oraz bezpieczników m-ki Padis do cd i wzmacniacza.
Efekt brzmieniowy przeszedł moje najśmielsze oczekiwania.
Zakupiłem i jestem bardzo zadowolony .
Dziękuję .
Maciej
Śmieszne nazwy, rodzima produkcja, prostota wizualna produktu, a więc wszystko co odstrasza naszego wszechwiedzącego znawcę tematu. A czy słusznie? Pewnie dla większości snobistycznych audiofilii to tak. Ceny kabli jak na nasze warunki również wydaja się dość wysokie. Nie interesuje mnie budowa kabla, czy zastosowano wąż ogrodowy, druty z supermarketu czy inny wynalazek. Najważniejsze dla mnie jest jaki będą miały wpływ na wydobywającą się z głośników muzykę. Z mojego przeszło 30-letniego doświadczenia wynika, że o neutralnym charakterze kabli można zapomnieć. Chociaż w dalekiej przeszłości zdarzyło mi się napisać kilka recenzji sprzętu do specjalistycznej prasy, to w tym miejscu nie będę się wymądrzał i opisywał sonicznych cech kabli Wiesława, gdyż w różnych systemach i warunkach odsłuchowych wpływ na dźwięk będzie różny. Ciekawostką może być fakt, że sprawdzają się zarówno podłączone do kewlarowych b&w 802D jak i do Sonus Faber Guarnieri, a więc odmiennych szkół dźwięku. Jest to niewątpliwie wielką ich zaletą. Obecnie w moim systemie znajdują się od zasilających, przez sygnałówki po głośnikowe bi-amping Voodoo. Słyszalna jest spora progresja w stosunku do delux czy killerów, które wylądowały w kinie domowym. Już Vipery oznaczały się duża kulturą dźwięku, ale to co zrobiły Voodoo w systemie przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Nie wiem, czy można sobie życzyć takich postępów konstrukcyjnych Wiesławowi w przyszłości, ponieważ coroczna wymiana okablowania jest bardzo kosztowna. Ale przecież drzewa nie rosną do nieba a Voodoo zaszło już tak wysoko, że nie wiem czy przy zachowaniu obecnych cen można będzie coś lepszego skręcić.
Janek
Jestem w szoku! Zmiany soniczno-percepcyjne, które zagościły w moim systemie po zastosowaniu kabli Bazodrut, spowodowały nieliniowe koherencje galwaniczne – przez co średnica wyklarowała się ewidentnie, a przy tym nie słychać już klarownego podziału na dół, mid i hi. Dźwięk łaskocze delikatnie, ale konkretnie, a bas stał się smukły, mięsisty ale subtelny i radosny zarazem. I stało się! Sprzedałem kolumny! Kupiłem najtańsze, bo po co przepłacać skoro moje nowe Bazodruty tak spektakularnie wywindowały wszelkie składowe soniczne. Ba! Napisałem do premiera aby usunął fizykę ze szkoły, bo kłamie twierdząc, że kable nie maja wpływu na brzmienie sprzętu audio! Teraz mogę ze spokojem oddać się rozkoszy wsłuchiwania się w kable Bazodrut. Moje życie stało się cudowniejsze..,
lampizatorpoland@gmail.com
Moje spotkanie z kablami Bazodrut.
Nie będe ukrywał, znam p. Wiesława od lat i zawsze byłem pod presją z Jego strony, aby “posłuchać kabli” które produkuje. Jestem audiofilem zawodowcem od 25 lat i uważam, że nasłuchałem się kabli aż zanadto. Przewaliłem wszystko co mogłem kupić, pożyczyć, wyżebrać lub ukraść. Mam swoją szkołe dźwięku i zatrzymałem u siebie parę lat temu kilka kabli, które mi szczególnie odpowiadają. Od tego czasu zamknąłem się na testy – wiem co mam i nie trace czasu.
Moje ulubione kable to: Audionote AN-V różnych serii na cyfrę S/PDIF. Albo Siltech FTM G3.
Na interkonektach zdecydowanie Siltech FTM3Gold.
Na kolumnach mam Nordost Red Dawn i dawno nic mnie tak nie zaskoczyło pozytywnie. Wszystkie te kable są srednio drogie ale wybitnie mi pasują.
Kilka dni temu dostałem paczkę Bazodrutów serii Killer. Dwie sieciówki, interkonekty i cyfrówkę. Wykonane ładnie, estetycznie i – na oko – nie powinny się ukręcać w miejscach lutowania. Mają odpowiedni “strain relief” co po polsku chyba opisalibyśmy jako “odprężenie na wyprowadzeniach”.
Każdy z tych kabli wniósł coś do systemu z osobna i każdy wnióśł podobne zmiany, jakby ktoś dozował mi 20% poprawy tego i owego za sieciówkę, dalsze 20% za interkonekty, i 20% za cyfrówkę. Te kable są ewidentnie z jednej wsi, są jakoś rozpoznawalne, ale nie przez własne brzmienie które dodają, rozpoznawalne jak chrypka w głosie Niny Simone. Nie, one są niedodające ale otwierające. Te kable przestają maskować wypełnienie między nutami, między szkieletami instrumentów, oblekają wszystko w mięso i ciało. Przestrzeń staje się nie tylko o 50% większa ale bardziej wiarygodna. Mój mózg łatwiej daje się oszukać, że siedzimy (ja i mój mózg) razem w określonej przestrzeni koncertowej.
To co było szkicem – staje się obrazem. To co było zarysem – staje się kształtem. To co było domyślne – staje się wyraźniejsze. Mój mózg cieszy się i komentuje mniej więcej tak: “no właśnie, zawsze wiedziałem ZE TO TAK ma być. No TERAZ to słysze o co chodzi”. Podobnie jak ze świeżym powietrzem – najpierw się zachłystujemy jak jest, a potem szybko się przyzwyczajamy. Kable Bazodruta mają taką rzadką zdolność sprawiania, że nie chce się ich wypinać. I trudno mi się o nie targować, właściwie nie potrafię ukryć, że ja już ich nie wypnę, a nawet nie spytałem o cenę. Głupio się przyznać, a jak teraz zapytam to może mnie oskubać na ile zechce. Więc nie pytam, udaję że pamiętam na ile się umówiliśmy, przełykam ślinę i mówię: “no dobra, biorę. Niech cię jasny szlag”. No chyba 20 tysiecy mi nie policzy. Nie po to mam system za 200 tysięcy i zbudowany od podstaw referencyjny pokój dedykowany do muzyki, żeby na koniec słyszeć połowę tego co bym mógł a do tego pamiętać, jak dobrze to grało na full Bazodrucie. Nie wiem co ten człowiek konkretnie zrobił, ale zrobił DOKŁADNIE to, co potrzeba. Jego 30 lat w branży i nieprawdopodobne wprost osłuchanie zrobiły swoje.
Łukasz Fikus
Mirek
Poszukiwałem kabla sieciowego do przedwzmacniacza gramofonowego, przesłuchałem dużo różnych sieciówek z różnych przedziałów cenowych które nie do końca mi odpowiadały. Tak też przypadkowo trafiłem na stronę Bazodruta. Po krótkiej rozmowie telefonicznej z właścicielem kabelek był już w drodze do mnie. Przesyłka przyszła szybko, kabelek był bezpiecznie zapakowany. „Odsłuchiwałem” go około tygodnia, i mimo że nie dokońca zgrał się z moim systemem jak też wiele innych znacznie droższych, to pozostało po zwrocie zadowolenie że można bez problemu pożyczyć okablowanie od firmy Bazodrut i gdy by nawet nie zgrały się z naszym systemem to można je bezstresowo zwrócić.
Pozdrawiam
Tomasz
Kable Bazodruta od kilku już lat regularnie goszczą w moim systemie. Dzięki uprzejmości Wiesława mogłem poznać modele Killer ,Viper a ostatnio Voodoo. Za każdym razem były to dla mnie miłe i kształcące doświadczenia odsłuchowe. Zawsze były porównywane z najwyższymi modelami kabli np.Tary Labs , Argento , Harmonixa czy Furutecha.. Równie pozytywnie odnoszę się do działania podstawek antywibracyjnych z kulkami z węglika wolframu, które oczyszczają i unoszą dźwięk, tworząc dużą scenę. I na zakończenie Lampizator..kiedyś słuchałem DACa Big7 – bardzo dobre urządzenie..ale Golden Gate -znakomity!
Waldemar Szeszuła
Jakieś cztery lata temu okablowałem swój ówczesny system Bazodrutami.
Od tego czasu zmieniałem prawie wszystko prócz kabli- dlaczego- bo przy próbach zastosowania innych znanych na rynku modeli w relacji ceny do jakości zawsze pozostawały kable Bazy. Nie jestem maniakiem, zapewne nie spróbowałem większości dostępnych na rynku przewodów – ale te kilka nieudanych podejść które mam za sobą, spowodowało że już nie szukam daleko. Mam przewody Bazodruta sprzed czterech lat, i dwa nowsze Killery sieciowe oraz dwa interkonekty – też Killery- oba bardzo muzykalne. Nie nadążam za nowymi wynalazkami Bazy, mam poczucie że to co mam jest w pełni ok.
Jarekz70
BAZODRUT VIPER-przez długi okres poszukiwałem optymalnego kabla do listwy sieciowej.Po zapoznaniu się z wieloma opiniami i sam testując kilka droższych i renomowanych przewodów postanowiłem skontaktować się z PANEM WIESŁAWEM. Powiem krótko pełen profesjonalizm. Kabel VIPER miałem za 3 dni u siebie.
Zaraz po wpięciu do listwy dała zauważyć się zmiana brzmienia. Nie tylko dźwięk stał się plastyczny i gładki, ale poprawiła się scena , praktycznie w każdym aspekcie. Zyskała dodatkowej masy, ale nie odbyło się to kosztem zbytniego nawarstwienia się instrumentów na siebie, Środek pasma dopiero teraz ujawnił swoje walory, czystość i przejrzystości, instrumenty miały swoje miejsce i sugestywne wybrzmienia, góra pasma otwarta i naturalnie brzmiąca.Duża klasa brzmienia, naprawdę warto PRZETESTOWAĆ W SWOIM SYSTEMIE
Aleksander Svedentsov Białorus
Parę miesięcy temu kupiłem kabel sieciowy Bazodrut Viper. Podłączyłem go do DAC Reimyo DAP – 999 EX. Przed tym korzystałem z Transparent Power Link XL. Wszystkie moje kable sieciowe to są Power Link XL i Power Link MM. Dźwięk polepszył się, ciężko w to było uwierzyć. Dźwięk stał bardziej przejrzysty, jasny i czysty.Wspaniały rozdzielny dźwięk instrumentów.Dźwięk jest bardzo muzyczny – można słuchać komfortowo w każdej głosnosci.Scena dźwiekowa jest szeroka i głęboka – wychodzi daleko za rozmiar pokoju. Przerwy są ciche. Znacznie lepiej stało słychać bas – jest mocniejszy, twardszy, to po prostu jest go więcej.Ale absolutnie nie ma żadnego szumu. Przy dowolnej głosnosci.Byłem w szoku. Pod koniec czerwca wybieram sie do Warszawy i wezmę na próbę nowy kabel sieciowy Bazodrut VooDoo dla transportu. Później opiszę wrażenia.
Marek
Do tej pory byłem posiadaczem interkonekta xlr voodoo wersja I. Bardzo dobry kabel, właściwie niczego mu nie brakowało. Dosyć niechętnie zgodziłem się przetestować wersję II. Spodziewałem się kosmetycznych zmian. Okazało się, że pomiędzy tymi kablami jest przepaść. Rozdzielczość, scena, bas, wysokie tony i coś co można nazwać swobodą grania. Generalnie nie ma co się zastanawiać nad wymianą swoich bazodrutów na wersje II, przynajmniej jeśli chodzi o serię Voodoo.
Darek
Kabelek USB zrobił robotę. Sceptycznie podchodziłem do tematu aż do momentu jak odpaliłem system. Poprawa dźwięku na każdym paśmie, najlepszy kabel USB jaki miałem. Szczerze polecam !
Tomasz
Kable głośnikowe. Kolumny podstawkowe Canto Grand New Signature od Pana Grzegorza Rogali i Naim. Grały przez kilka dni z Equilibrium Q Cello. Fajnie, przyzwoicie, nie jakoś rewelacyjnie, bo w torze inna sieciówka, etc.
Poprosiłem o testy budżetowych Presto no i Voodoo. Liczyłem, że Presto to już będzie to. No cóż, może nawet by było, gdybym nie podpiął Voodoo. Bajka i kurtyna, dziękuję Panie Wiesławie
Tomasz
Zgodnie z żelazną logiką i sugestią Pana Wiesława najpierw chciałem zadbać o podstawy – więc wiedziałem, że chce dobry kabel zasilający. Ponieważ pojawił się w ofercie używany AC Voodoo, długo się nie zastanawiałem i po prostu go wpiąłem i tak został. Przysłanego do testów Mystic bałem się bardzo. Bo jakoś wiedziałem, że na 100% będzie jeszcze lepiej a na większy wydatek po prostu nie byłem gotowy.
Co do samego AC – mam system all-in-one (Naim Uniti Nova) więc do podpięcia jest tylko jeden klocek. Ze ściany. I tak zrobiłem. Nie umiem opisywać wpływu sieciówki na dźwięk. Naprawdę. Wydało mi się, że jest po prostu tak jak ma być, dobrze, z masą, z energią, z przestrzenią. Ps. jako inżynier kupuję ideę, że najpierw trzeba zadbać o prąd. Jakoś to dla mnie oczywiste. Dzięku Panu Wiesławowi dowiedziałem się mam jeszcze tzw. bezpiecznik w torze, który warto wymienić. Jedzie Verictum X. I tyle w temacie AC.
Tomek
Zakupiłem u Pana Wiesława kable USB Voodoo i gorąco polecam ten kabel wszystkim użytkownikom DAC-ów. Używam go obecnie z DAC Atlantic marki Lampizator i efekt jest oszałamiający. Czyste klarowne brzmienie we wszystkich pasmach, przyjemny ale jednocześnie silny bas. Pan Wiesław jest bardzo pomocny w doborze i można nawet umówić się na odsłuch własnego sprzętu w firmie co daje możliwość przetestowanie różnych kabli i wybrania czegoś dla siebie
Mariusz
Po zakupie sieciowek bagatelle i presto, postanowiłem kupić przewód sygnałowy coaxial z serii voodoo, powiem krótko, dopóki nie podłączysz przewodu powiesz, nie wierzę ! to jakieś voodoo, że ten kabel podobno tyle potrafi, ale po podłączeniu staje się to rzeczywistością i pozostaje już tylko cieszenie się muzyką na nowo. Przewody Bazodrut są niesamowite i bezlitosne dla konkurencji.
Witold z Julianowa
Jedna para voodoo jest dobra, ale dwie są lepsze ?.
Po kilku sesjach odsłuchowych w bi-wiringu (jedna para voodoo i jedna para presto) nabrałem przekonania, że rozwiązanie to pozostanie u mnie na dłużej. System grał po prostu jak nigdy dotąd, co zresztą nie dziwi, bo przecież w dążeniu do ideału wciąż zmieniamy coś na lepsze.
Pokusy jednak dopadają nas znienacka, atakują w najmniej oczekiwanym momencie, złośliwie wykorzystują chwile słabości. I stało się: zamówiłem do testów drugą parę voodoo. Oczywiście – z mocnym postanowieniem nie ulegania emocjom po jej podłączeniu. Udało się opanować emocje, spokojnie przejść procedury samodzielnych odsłuchów, zebrać stałą komisję odsłuchową i dojść do wniosku, że – z emocjami czy bez – podwójne voodoo muszą u mnie zagościć na stałe (czyli na dłużej). Ciekawe jest to, że zmiany we wrażeniach odsłuchowych daleko wykroczyły poza granice subtelności, ulotności i subiektywizmu. Trzy osoby o wrażliwych uszach – no dobrze, może z powodów genetycznych napiętnowanych podobnym profilem wrażliwości – orzekły to samo: górne pasmo, obsługiwane u mnie przez przetworniki Seas Crescendo, zyskało na naturalności. Perkusjonalia, szczególnie te blaszane, wybrzmiewają znacznie dłużej i dźwięczniej. Wokale nabrały soczystości. Wszystko pozostaje zbalansowane, nic niczego nie zagłusza ani nie przysłania.
Czy to już kres możliwości tego zestawu? Dla mnie z pewnością na długo jest to kres poszukiwań.
Witold
Panie Wiesławie opinię piszę dopiero teraz, bo wcześniej nie byłbym w stanie opanować drżenia rąk. Takie były emocje!
Podłączyłem głośnikowe voodoo do terminali głośników wysokotonowych a presto na doły. Pod kilku minutach słuchania wpadłem w szał przełączania na co raz to inne utwory, żeby się przekonać czy to wszędzie tak gra.
Grało! Instrumenty ożyły, wokale stały się niewiarygodnie czyste. Trudno mi scharakteryzować co jeszcze się stało, ale skala zmian była z pewnością największa od czasu kiedy zmieniłem cały sprzęt.
Po pewnym czasie zauważyłem jednak, że wokale nie tylko zyskały na szczegółowości i naturalności, ale wyszły także do przodu. Zdawały się przysłaniać średnie tony. Zamieniłem więc kable. Teraz voodoo zajęły się dołem a presto górą.
Proszę mi wierzyć, miałem łzy w oczach. Mój 15-letni syn wstał sprzed komputera, usiadł przy mnie i po chwili zapytał, co ja zrobiłem z tą muzyką. Zaczął puszczać kolejne utwory a ja siedziałem wbity w kanapę. Po półgodzinnym słuchaniu postanowiłem ponowić próbę z poprzednim ustawieniem kabli. Syn, który ma niesamowicie wrażliwy słuch od razu powiedział, że tak jest dużo gorzej. Potwierdziłem.
Nie przypuszczałem, że w tym zestawie klocków drzemie jeszcze taki potencjał. Liczyłem w głębi ducha na drobną zmianę po podpięciu voodoo, ale moja druga część jestestwa, ta odpowiedzialna za budżet domowy, miała nadzieję, że zmiana nie będzie warta zachodu. Obie części mojego jestestwa rozminęły się z prawdą na kilometry.
Ja się tylko boję, że jutro rano włączę sprzęt, a on będzie grał jak dawniej, ponieważ to wszystko czego dzisiaj doznałem ocierało się o granice realności i równie dobrze mogło wynikać z jakiegoś specyficznego układu gwiazd.
Z pewnością muszę się jeszcze trochę osłuchać, zanim wypowiem sakramentalne “tak” oraz nieco naiwne “i nie opuszczę was – voodoo – aż do śmierci”.
Ostatnich miesięcy spędzonych na słuchaniu na zworkach nie mogę nazwać zmarnowanymi, ponieważ dzięki nim mogłem dziś docenić to, co się wydarzyło. Czeka mnie jednak miły obowiązek ponownego przesłuchania kilkudziesięciu albumów, na których kryje się cała plejada dźwięków wcześniej dla mnie niedostępnych.
Przepraszam na nadmiar emocji, ale … tak to czasem działa. Dodam, że – niestety – bez użycia wspomagania zacnymi płynami, których w wielkim poście – w granicach zdefiniowanych siłą charakteru – unikam :).
Nie omieszkam oczywiście podzielić się za Panem i innymi użytkownikami kolejnymi wrażeniami.
Pozdrawiam Witold.
Witold z Julianowa
Nie przepadam za słuchaniem kabli. Przepinanie kolejnych drutów i wsłuchiwanie się w różnice, to nie moja bajka. Ale czasem trzeba to zrobić. Dwa tygodnie temu dostałem do testów interkonekty XLR z serii voodoo i stała się rzecz nowa. Zmiany w odbiorze muzyki były tak zasadnicze i ewidentne, że ponowne wpinanie moich starych Rapportów nie miało sensu. Od razu wiedziałem, że voodoo na stałe u mnie zagości. Dlaczego? Od mojego systemu oczekuję przede wszystkim naturalności. Słucham głównie jazzu akustycznego oraz wokali. Dla tego rodzaju muzyki voodoo okazał się strzałem w dziesiątkę. Instrumenty smyczkowe od kontrabasów po skrzypce ale także blachy zyskały na rozdzielczości i precyzji a jednocześnie nie pojawia się w nich nic “kłującego” w uszy. Wokale, które już wcześniej brzmiały u mnie dobrze, stały się jakby gładsze i milsze dla ucha. Zakładam, że wokalistom nie chodzi o wydawanie dźwięków skłaniających do ściszania sprzętu. Z XLR voodoo nawet głośne słuchanie nie boli (no chyba, że sąsiadów). Serię voodoo polecam bez jakichkolwiek wątpliwości!
Tomek
Pan Wiesław umożliwił mi testy sieciówki Voodoo. Pierwsze co rzuca się w oczy to zacne gabaryty tego kabla, jego grubość i ciężar. Tak powinien wyglądać kabel sieciowy klasy high-end. Bazą porównawczą były kable zasilające marki Shunyata (seria Viper), kabel był sprawdzany z moim cd. W odróżnieniu do bardzo neutralnej Shunyaty, kabel Bazodrut ma swoją charakterystyczną sygnaturę, zresztą podobnie jak interkonekt, który też miałem okazję testować. Jest to lekko ocieplony, bardzo muzykalny i relaksujący dźwięk z dużą dozą kontroli i kultury. Bas był mocno trzymany w ryzach a średnie i wysokie były dźwięczne i pełne wybrzmień. Dźwięk nie tracąc na rozdzielczości zwiększył ładunek realizmu i emocji. Wyśmienicie sprawdza się przy muzyce kameralnej, jazzowej, czy też z naturalnymi instrumentami czy wyeksponowanym wokalem. Każdy szukający kabla który wyeksponuje pozytywne strony systemu audio powinien bardzo poważnie rozważyć sprawdzenie serii Voodoo, bo może się okazać, że to będzie ostatni kabel jaki zakończy audiofilskie poszukiwania. Polecam !
Tomek
Dzięki uprzejmości Pana Wiesława, miałem okazję dość dokładnie przetestować interkonekt Voodoo w wersji XLR (połączenie preamp i cd). Testy wykonywałem porównując do okablowania użytego w moim systemie marki Shunyata (model Viper). To co przede wszystkim należy zaznaczyć, że kable są wykonane bardzo precyzyjnie, wyglądem i jakością wykończenia nie ustępują produktom z półki high-end. Widać duży nacisk na proces produkcji i monitoring jakości. Kable Shunyaty są bardzo neutralne, nic od siebie nie dodają i tym sposobem to dobra baza porównawcza. Voodoo ma swoją sygnaturę dźwięku, w mojej ocenie gra lekko ocieplonym średnim i wysokim pasmem z bardzo dobrze kontrolowanym basem. Daje to dźwięk bogaty w wybrzmienia, charakteryzujący się kulturą i spokojem. Wszystkie utwory z naturalnymi instrumentami jakie grałem zabrzmiały naturalniej, bliżej prawdzie, podobnie było z wokalami. Te kable mają dodatkowo bardzo przyjemną cechę przyczyniania się do produkcji dźwięku bardzo relaksującego. Jeśli ktoś pragnie dopieścić swój system, nadać mu nieco ogłady i kultury, jeśli jest zbyt narowisty i nieokiełznany, seria Voodoo powinna znaleźć się na jego liście kabli do przetestowania. Polecam !
Paweł
Kilka tygodni temu doszedłem do wniosku, że z mojego skromnego zestawu napewno da się wykrzesać coś więcej… Zacząłem studiować internet w poszukiwaniu jakichś ciekawych głośnikowców. Po kilku dniach czytania barwnych opisów topowych producentów natrafiłem na tę oto stronę. Postanowiłem zadzwonić i zapytać. Tak rozpoczęła się moja znajomość z Wiesławem, z serią Voodoo oraz Mystic. Dzisiaj wiem, że te nazwy nie są przypadkowe… Wcześniej wydawało mi się, że dobry wzmacniacz, kolumny i źródło – wystarczą.. A kabelki topowych marek, średniej półki, z pierwszych stron gazet hi-fi dopełnią resztę. Wiesław osobiście udowodnił mi w jak wielkim byłem błędzie.Postanowił, że odwiedzi mnie osobiście, mimo że dystans jaki nas dzieli to ponad 600km. Pojawił się na drugi dzień po rozmowie telefonicznej. Zaznaczam! Nie było mowy z mojej strony o żadnym zakupie tylko o możliwości przetestowania kilku produktów.
Nie będę się rozpisywał co było dalej bo zajęło by to duużo czasu i papieru:-).. To co zmieniły w moim systemie dwa power cordy (Voodoo I Mystic) było w stanie skłonić mnie do zakupu kolejnych dwóch par głośnikowców Voodoo (bi-wire) oraz dwóch cyfrówek Mystic (aes i rca). Bez sensu wydaje mi się opisywanie szczegółów brzmienia z racji tego iż każdy zestaw reaguje zupełnie różnie na aplikacje poszczególnych elementów toru. Ogólnie cyfrowy system w muzyce klasycznej w końcu zaczął pachnieć drewnem instrumentów. Cardasy i Puristy (PAD Poseidon) schowałem do szafy. Zestaw mój składa się z: Lyngdorf Millenium Mklll, Lyngdorf Dpa-1, Lyngdorf Cd1. Jeżeli ktoś ma podobny i się waha to polecam wypróbować kable Bazodrut .
Mariusz
Też miałem okazję testować kable Voodoo jak mój poprzednik Andrzej B.
W moim systemie używam kabli MIT.
Po testach
Wiesław NIE LUBIĘ CIĘ !!!! spowodowałeś swoim produktem, że zaczynam myśleć o jego kupieniu.
Kable uporządkowały dźwięk wprowadziły elementy, których wcześniej nie było słychać w tak szerokim zakresie.
Dla wszystkich ludzi, którym “kable nie grają” – macie rację lecz wprowadzają coś co robi muzykę przyjemniejszą.
Dziękuję za test.
Andrzej Bednarski
Witam wszystkich czytelników. Dziś doszły Interkonekty Voodoo… Panowie -czapki z głów dla tych wyrobów… Zaznaczę, że nie jestem krewnym, ani nie mam udziałów w wyrobach -tego, to akurat żałuję… Miałbym koncert w domu za darmo, a tak, to muszę ciułać, aby mieć namiastkę tego, co dają w pełnej ofercie Bazodruta… Dodam, że wyrzuciłem swoje dotychczasowe kable Nordost’a Heimdall’a. Nie piszę ile one kosztowały i jak słabo wypadają przy konfrontacji z Bazodrutem… Pisanie, że mają wyjątkową rozdzielczość, stereofonię itp. rzeczy przez Nordost’a, to zapewniam, że Nordost ze swoimi kabelkami, a raczej ich dźwiękiem -wygląda przy zestawieniu z kablami Bazodruta Voodoo, jak ubogi krewny… To tyle w kwestii porównania. Natomiast doznania dźwiękowe, to takiej dynamiki, stereofonii, rozdzielczości i muzykalności nie uzyskacie Państwo w większości przypadków korzystania z innych „uznanych” firm. Kable Bazodrut’a po prostu grają. I powiem jedno, że jeśli będę zmieniać kable Bazodruta, to tylko i wyłącznie na wyższe modele… Te kable, to już nie ford, czy toyota, ale Mercedes wśród producentów. Panowie -nie wierzcie w marketing na papierze -porównajcie tylko wyroby, a decyzję podejmiecie sami… Gorąco polecam. Serio.
Artur Lewandowski
Miałem przyjemność słuchać rewelacyjnego COAXIALa VOODOO.
Jest to wyjątkowo muzykalny i precyzyjny kabelek.
Podczas słuchania miałem wrażenie jakby Alison Krauss stała przede mną i śpiewała tylko dla mnie. TRÓJWYMIAROWY DZWIĘK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! POLECAM.
Paweł
USB Vodoo…powiem tak, miałem wrażenie że ktoś opuścił czarne kurtyny a ulubieni wykonawcy grali tylko dla mnie. Przestrzeń, detal, scena rewelacja. Kabel oddałem bo mnie na niego nie stać ale do dnia dzisiejszego siedzi mi głowie. Polecam posłuchać.
christian
Jestem Dunczyk pisałem już tu wcześniej. Mam kilka Bazodrut cables.
Kable głośnikowe voodoo zostały wysłane do przetestowania w moim domu przez miesiąc temu i szczerze mówiąc, nie myślałem o ich zakupie. Mam kable Wireworld Eclipse, które kosztowało 6000 pln, więc byłem pewien, że voodoo nie zrobi wielkiej różnicy, że to się opłaci.
Ale znowu się myliłem.
To dziwne przyznać, ale kiedy dostajesz kabel, który podnosi wartość o 20% , masz wybór, by udawać, że to nie ma znaczenia, a ty oszczędzasz pieniądze lub się podniecasz i idziesz na to ???? Cóż, jestem podekscytowany – mniej zniekształceń i bardziej naturalnego głosu i dźwięku,to dało dużo wienczej prawda.
Wiem, że to jest dla ludzie, który ma system, który może uzasadnić inwestycję w kable za około 8000 pln. ale naprawde , dźwięk nie może być zamieniony na pieniądze -i tak, nie żałuję wyboru voodoo kable. po 1 miesiącu słuchania uważam że jego jakość warte inwestycji.
Jeszcze jedno, czy na świecie można znaleźć ręcznie wykonane kable wykonane przez samego mistrza, ,,,,,,,,,,,,,,chyba nigdzie, mamy Slow Life – Slow – Food a teraz mamy Slow Made Cable :)) Wspaniały
Pozdrawiam Christian
Artur LEWANDOWSKI
Voodoo interkonekty…..grają jak Porsche i kosztują odpowiednio do jakości dźwięku. ….zacząłem zbierać pieniądze. ….dziękuje za wypożyczenie i moźliwość przesłuchania w moim systemie audio….polecam!
Przemek
Witam serdecznie.Jestem szczęsliwym posiadaczem kabli głośnikowych voodoo i tylko skromnie mogę dodać,że koniecznie musicie je sprawdzić w swoim systemie.Nie miałem przyjemności poznać osobiście Pana Wiesława,ale po niejednej rozmowie telefoniczniej uważam,że to „pozytywny gość” i zawsze się z nim można dogadać.Nie wahać się-DZWONIĆ.
Pozdrawiam
Mariusz
Z kablami bazodrut zetknąłem się kilka ładnych lat temu, szukając poprawy brzmienia dla mojego systemu natrafiłem na ogłoszenie Wiesława o sprzedaży interkonektu firmy MIT (nie pamiętam modelu, ale był z górnej półki). Doszło wtedy do prezentacji kabli bazodrut w moim systemie. Na początku podchodziłem do nich z pewną rezerwą, wtedy była to marka dopiero wchodząca na rynek, mało znana, trudna w odsprzedaży. Ale po kilka dniach odsłuchów stwierdziłem, że bazodruty grają rewelacyjnie i zostają u mnie w systemie, a tzw. „audiofilskie ” marki idą na odstrzał, bo nie dorównują sonicznie bazodrutom przy porównywalnym nakładzie finansowym. Mój system się zmieniał, a bazodruty pozostawały, zmieniały się tylko kolejne modele. Już zaczynając od obecnie podstawowego modelu – Bagatelle, którym zasilam końcówki mocy Manley 300B uzyskałem doskonałe brzmienie za niewielkie pieniądze. Z kolei preamp Manley Neo Classic oraz DAC zasilają sieciówki Viper, do listwy podpięty jest kabel zasilający Voodoo. Pamiętam pierwsze wrażenie po wpięciu Voodoo do listwy, system przeszedł na inny poziom prezentacji – ta holografia, czarne tło, muzykalność. Cóż, Polecam.
Marcin
Żeby się nie rozwodzić zbytnio: co zyskałem w swoim systemie: zwiększa się kontrola szybkość, timing , ale traci na wypełnieniu barwa, nasycenie średnicy, ponownie słychać ,że dźwięk ma większy atak w rejonie środek-góra, instrumenty jak skrzypce , gitara , są zbyt analityczne, zbyt mało tkanki tzw. body , całości /struny plus pudło/
Poprawa jest jednoznacznie słyszalna , ale ma swój określony charakter .
W audio jak w kuchni , trzeba szukać , sprawdzać i dobierać przyprawy do potrawy.
Każdemu smakuje co innego.
Pozdrawiam serdecznie Wiesława i dziękuję za wypożyczenie zabawek do testu.
Marcin
Drugą rzeczą , którą testowałem u siebie w systemie był kabel sieciowy VooDoo. Wpięty do kondycjonera spowodował wyraźne zwiększenie dynamiki , aż musiałem lekko skręcić potencjometr ???? Poprawiła się precyzja , szybkość , kontrola niskich tonów i jednocześnie wypełnienie dźwięku instrumentów ,swoboda i mimo dynamiki , która to cecha ;wydawało się, że zdominuje cały przekaz , między instrumentami wchodzi tzw.”czarne tło” ; nic nie „krzyczy” i nie wyrywa się do przodu . Można było powiedzieć ,że : to jest to ????
Sytuacja zmieniła się nieco po podłączeniu do wzmacniacza /300B/.
Pojawiło się dopalenie przełomu środek-góra , uciekło trochę basu , który stał się zbyt twardy i monotonny.
Wrażenie było takie ,że jest więcej dźwięków , ale mało muzyki , jako całości , zabrakło wypełnienia , plastyki , nasycenia w barwie.
Marcin
Po spotkaniu u mojego kolegi , otrzymałem do odsłuchania kilka wyrobów od Wiesława.
Na pierwszy ogień poszedł kabel cyfrowy .
Pierwsze wrażenie to szybkość , precyzja , kontrola i precyzja niskich tonów.
Pierwsze koty za płoty , pomyślałem i zostawiłem go ,żeby sobie pograł. Po około 48 godzinach ciągłego grania, usiadłem ponownie do słuchania.
Generalnie dźwięk zachował swoje ww. cechy , lekko się wygładziły wysokie tony, ale to co mi przeszkadza , to podkreślenie przełomu wyższa średnica – góra, dźwięki na dłuższą metę ,są zbyt ofensywne, bas nie zyskał większego wypełnienia /na co po cichu liczyłem/ , pozostał szybki i twardy .
Kabel ma swój charakter , nie jest to jednak moja bajka
Grzegorz
USB voodoo.
W swoim systemie używam renomowanego kabla USB w cenie około 5tyś.
Voodoo w mojej ocenie lepiej prezentuje wokale, wysokie dźwięki i ma głębszy bas. Nie spodziewałem się takiej kultury przekazu i aksamitnego, przyjemnego wokalu. Kabel odniesienia z kolei prezentuje muzykę z większą otwartością, swobodą i przestrzenią. Jego wokale i najwyższe rejestry wydają się być przy Voodoo nieco zapiaszczone. Oba kable są doskonałe i przy wyborze miałbym dylemat. Bardzo duża niespodzianka. Konkludując, jeśli tylko zdecyduje się Pan Nadworski zrobić kabel ethernetowy, to jeśli moje odczucia będą podobne (a zakładam że tak będzie) oraz cena będzie akceptowalna – kupię go.
Mam nadzieję, że moje spostrzeżenia będą pomocne dla Państwa.
rjankowski@kinekspert.com.pl
Voodoo …? A jednak magia
Gdy wreszcie udało mi się „zrobić” akustykę w dużym salonie (45 m2) i pojawiły się warunki do normalnego odsłuchu pomyślałem pora zacząć wymieniać sprzęt, bo przecież Oppo, Lumin, Hegel to wciąż nie ta liga. Na szczęście jednak zacząłem od, jak się okazało rzeczy najistotniejszych: zasilania i połączeń.
Spędziłem mnóstwo czasu próbując wywnioskować w którą pójść stronę śledząc dyskusje na temat kabelkologii, na wszystkich dostępnych forach audiofilskich.
Nic spójnego z nich niestety nie wynika, a często napotykałem wręcz herezje.
Na szczęście Dobra Intuicja skierowała mnie do Bazodruta.
Kochani, Wszyscy którzy wciąż szukacie i próbujecie dopieścić muzykę jaka się wydobywa z waszych zabawek – powinniście koniecznie wypróbować rękodzieła Wiesława.
Wciąż jestem w szoku jak wiele można poprawić „tylko” wymianą kabli.
Sieciówki i interkonekty (XLR oraz RCA) voodoo wprowadziły moje graty na szerokie wody audiofilskiego oceanu. To zupełnie inna liga Zniknęła cała „elektroakustyka” a pojawiła się prawdziwa muzyka. Rozdzielczość dźwięku z innej półki. Radykalnie pogłębiła się scena i holograficzna wielowymiarowość. Sieciówki voodoo uspokoiły i pogłębiły czarne tło, przestrzeń, w której pojawiły się cudowne szczegóły faktur dźwiękowych i wybrzmień. Pojawiła się podstawa basowa dźwięków, poprawa szczególnie zauważalna przy cichym odsłuchu.
Połączyłem wzmacniacz z kolumnami kablami głośnikowymi voodoo, i to podwójnie w biwiringu i… pojawiło się znakomite rozszerzenie w kierunku najniższego basu (a już myślałem, że będzie potrzebny dobry przedwzmacniacz z regulacją barwy bo Hegel H360 nie zadowalał mnie w tym zakresie napędzając ESA Revolution 9).
Przy tym bas cieszy wielością barw, w zależności od nagrania: miękki, głęboki, szybki, kontrolowany, muskający, potężny itd., (na pewno współautorem są tutaj Revolution 9; ze względu na konstrukcję głośniki pracują bardzo swobodnie w polu otwartym). Głośnikowe voodoo nareszcie pozwoliły dogadywać się wzmacniaczowi i głośnikom bardzo swobodnie. Wszystkie korzystne zmiany jakie pojawiły się z sieciówkami i konektami voodoo zostały pogłębione. Wszystkie kable voodoo są bardzo spójne w swoim działaniu. Nie chcę powiedzieć, że mają taki sam charakter bo moim zdaniem nie wprowadzają „swojego” brzmienia, ale mają magiczną zdolność przybliżania do „żywej” muzyki.
Jednocześnie wszystkie dźwięki nabrały sprężystości, jędrności, transjenty „zebrały się” i wreszcie struny brzmią jak żywe. Kolorowe wibracje instrumentów dętych ożyły i zgłaszają się tam, gdzie powstały w naturalny sposób. Nic jednak nie uległo przesadnemu wyostrzeniu, przeciwnie wszystko nabrało subtelnej delikatności i finezji.
Brzmienie poszczególnych instrumentów jest bardziej szczegółowe i niezależne, odseparowane. Zachwycam się ilością subtelnych detali jakie wciąż wyławiam w znanych przecież prawie na pamięć nagraniach.
Oppo 105D po zasileniu voodoo i połączony voodoo xlrem do hegla wreszcie wykazał, że także posiada niezłe przetworniki. Koncerty z dvd i bluraya ożyły, muzyka stała się niemalże namacalna, wyjeżdżam na radosny koncert każdego wieczoru. Opada techniczna zasłona i pojawia się wrażenie współuczestnictwa w muzycznej uczcie.
Interkonekty voodoo pozbawiły dźwięk „rdzy” i „zabrudzeń” a „wyłuskały” z Lumina czystą muzykę. Wszystkiego co najlepsze w dobrych nagraniach pojawiło się więcej, wydobywa się bez wysiłku i daje mnóstwo frajdy.
Dlatego gorąco Wam polecam; zaproście Wiesława do siebie. To człowiek oddany muzyce, znakomity fachowiec i fantastycznie doświadczone Ucho. Spokojnie doradzi i pomoże wydobyć co najlepsze z Waszego sprzętu. Ale ostrożnie, bo voodoo uzależniają, powrót do słabszych kabli byłby bardzo bolesny.
christian w.
(…)Cóż, po pierwsze kable cyfrowe, miałem digital wireworld RCA z cd transportera
do dac to było tylko 1 miesiąc i kosztował 1700pln, dobrze wtedy spróbowałem bagatella
miły i lepszy niż wireworld, ale nie lepiej signeificient, viper tak jest wyraźnie lepsze niż
Wireworld, więc rozstałem z wireworld i skończyło się buing voodoo digital rca na 3000
pln, ponieważ było wyraźnie lepsze niż Viper . tak tak 3000 hhhmmm nie trochę cena,
ale życie na krótko, aby nie słuchać dobrej muzyki więc tak kupilem voodoo. Po tym
zakupie zaczęłam angażować więcej w produktach z bazodrut. (…)
Bogusław Pawłowski
Kilka dni temu miałem okazję zapoznać się z brzmieniem najnowszej serii kabli Bazodrut Voodoo: sieciówki oraz interconektu RCA.
Kable zostały wpięte do systemu w którym gra 8 typów lamp, m.in. siemens halske ecc83 (CD T+A d10) tungsol round plate 6sn7 (pre Absolutor) oraz 2a3 Fivre w monoblokach IDHOS. Dalej kable głośnikowe Ramzes II i WLM Aura, wspomagane prostym subem AE w obudowie zamkniętej.
Wypożyczone okablowanie zastąpiło one systemie kable Synergistic Research: Apex (RCA) oraz Tesla Precision SE (AC), a więc kable, które w detalu kosztowałyby prawie 2x więcej. Pozostałe okablowanie stanowiły kable Sułek Edia oraz Acrolink 7100. Na początek w tor wpięty został kabel Bazodrut Voodoo RCA pomiędzy CD a Pre.
Po pierwsze przestrzeń. To była inna liga. Kabel wygenerował morze planktonu co miało oczywisty wpływ na scenę która zyskała zarówno na szerokości jak i głębokości. Poprawiła się także separacja instrumentów i szczegółowość oraz zmieniły proporcje pomiędzy niektórymi instrumentami skutkiem czego wyższa średnica stała się bardziej muzykalna.
Po drugie dynamika i pasmo. Dźwięk stał się większy i bardziej wieloplanowy, zaczął pojawiać się niższy bas.
Sieciówka finalnie trafiła między ścianę a filtr e-TP609E. Zasadniczo opisane wcześniej cechy uległy pogłębieniu. Sieciówki Bazodrut (poprzednie serie) do tej pory (w konfigurowanych przeze mnie systemach) cechowały się zwykle przesunięciem równowagi w dół co powodowało także nieco za dużą ilość niskich częstotliwości które jednocześnie bywały niezbyt szybkie. Tym razem nie odnotowałem praktycznie tego efektu. Porównując równowagę tonalną (wpięte oba kable) z używaną na co dzień kombinacją można było mówić ewentualnie o drobnym wycofaniu średnicy. Jednocześnie dało się odczuć w tym zakresie pasma lekkie zmniejszenie sugestywności i artykulacji dźwięku. Jednak odczucie to może być związane także z przywiązaniem do brzmienia kabli Synergistic grających w kategoriach absolutnych bardzo soczyście ale także nieco tłusto.
Duże brawa. Wyjątkowy postęp w stosunku do poprzedniej serii produktów. Postanowiłem, że z innymi opiniami zapoznam się dopiero po umieszczeniu swojej. No, jestem bardzo ciekaw.
Zibi
Voodoo-sieciówka godna polecenia każdemu, którego budżet oscyluje w granicach ok.10tyś. zł.Moim zdaniem szczególnie dla systemów o nieco zaostrzonym brzmieniu.Dla posiadaczy wcześniejszych kabli Pana Wiesława i wyznawców idei Bazodruta – ważna informacja – WSZYSTKIEGO JEST WIĘCEJ!!!.Zdecydowanie najlepszy jego kabel.Oczywiście można wypróbować i posłuchać w swoim systemie , ale moim zdaniem – nie ma alternatywy – musicie go mieć.Zresztą tak samo jak ja.
bednar86@gmail.com
Nie ukrywam, firma Bazodrut od dawna przykuwała moją uwagę.
Działo się to przez rożnego rodzaju oferty na portalach aukcyjnych, opinie na forach audio, a ostatnio poprzez oficjalną stronę internetową bazodrut.pl – która moim zdaniem jest jedną z lepszych stron polskich producentów audio. Zanim zdecydowałem się na pierwszy zakup myślałem, że kwestię kabli audio mam za sobą – postawiłem na wysokie modele Enerra i Equilibrium. I wtedy przyszedł czas na sprawdzenie co Bazodrut ma do zaoferowania. Zaczęło się od serii Viper, która wprowadziła wiele porządku w systemie. Czarne tło i dynamika z niego wynikająca to główna cecha tych kabli. Już wtedy wiedziałem, że szybko muszę pozbyć się okablowania z Zielonej Góry. Po próbach na Viperach Pan Wiesław zaproponował mi sprawdzenie serii VOODOO. Powiem szczerze, bałem się tych kabli, ich ceny, a na dodatek nazwy. Dzień w którym przybyły do mnie kable Voodoo – interconnect i zasilający, zmienił całem moje dotychczasowe audo-życie. To co wnoszą te kable do systemu to czysta magia. Rozdzielczość, dynamika, najczystsze czarne tło jakie można sobie wymarzyć. Tam gdzie kiedyś było słychać na trzecim planie ujadanie psa, teraz okazuje się być ujadaniem dwóch psów, z czego dokładnie słychać który jest bliżej, a który dalej. Te kable wydobywają z nagrań tyle ukrytych dźwięków, że można wszystko przeżywać na nowo. Życzę każdemu słuchaczowi takich przeżyć. Panu Wiesławowi natomiast bardzo dziękuję, że sprowadził nie tylko mój system ale również mnie na dobrą audio-drogę. Dzięki niemu słuchanie muzyki to więcej niż “czysta” przyjemność. Pozdrawiam Panie Wiesławie i życzę kolejnych spektakularnych konstrukcji!!!
Jarek Korbicz
Tu druga część firmy STACORE. Miałem przyjemność odsłuchać kable Voodoo Bazodruta w swoim systemie: EMT 930 + EMT929 + TSD15SPH – DIY EAR 834 (wersja Romy the Cat) – STAX SRM717 – STAX O2MkI. Z góry zaznaczę, że ramię ze świeżo wymienionym i niewygrzanym okablowaniem Cardasa. No cóż, kable Bazodruta pokazaly mi zdecydowanie że mam niezłe braki jeśli chodzi o wyrazistość dźwięku. Odsłuchiwałem sieciówkę, potem interkonekt, potem sieciówkę+interkonekt, znów sam interkonekt i powrót do moich kabelków. Mam wrażenie ze efekt sieciówki był porównywalny z interkonektem (pracowała na moim wyczynowym DIY RIAA). Może to skrzywienie zawodowe ale zwróciłem uwagę przede wszystkim na niższy poziom szumu po włożeniu seciówki. Dało to od razu lepsza rozdzielczość, przejawiającą się np w separacji instrumentów. Dolożenie interkonekta (miedzy RIAA a wzm. Staxa) to kolejny krok w tym samym kierunku, np. struny brzmiały jak struny a nie jak plamy dźwięku. Fajnie słychać tę samą szkołę na obu kablach – jedna świetna stajnia. Zdecydowanie polecam przetestowanie – mogą odsłonić niejedno w systemie!
Bogdan Stasiak
28 marca 2017 gościliśmy na odsłuchach z naszą platformą antywibracyjną STACORE ADVANCED u Wiesława w Lęborku. Wspaniała atmosfera, muzyka i bardzo rzeczowy / a przy tym niesamowicie otwarty i sympatyczny / gospodarz. Na zakończenie naszej sesji odsłuchowej Wiesław wyszedł z ciekawą propozycją przetestowania u siebie w domu / w swoim systemie / jego kabli BAZODRUT VOODOO. Ja mam zestaw oparty na Cambridge Audio – wzm Azur 640A V2.0 i CD player Azur 640C V2.0, kolumny Monitor Audio RS6 oraz gramofon Rega RP6 na naszej platformie STACORE.
W dniu 29 marca 2017 zrobiłem sobie sesję odsłuchową otrzymanych kabli tj. Bazodrut Voodoo Zasilający i Interkonekt Analogowy.
Użytkownicy elektroniki Cambridge Audio wiedzą, że w połączeniu z głośnikami Monitor Audio dźwięk jest bardzo ciepły i wymaga dobrze / jak nie b dobrze / nagranej muzyki. Inaczej wszystko co na innych systemach brzmi nisko i ciepło u mnie gra trochę ciastowato i schodzi niżej / wylewa się na podłogę. Po podłączeniu kabli słychać było zastrzyk tego co daje również nasza platforma – więcej powietrza, bas już nie leżał na podłodze ale też nie podniósł się zbyt wysoko – był tam gdzie go słyszę na słuchawkach. Większa rozdzielczość i melodyjność.
Z wielkim zadowoleniem posłuchałem po raz kolejny swoich ulubionych nagrań na takim zestawie.
Z braku czasu nie testowałem kabli osobno – zrobiłem założenie że zmieniam oba kable i słucham różnicy wypadkowej.
Wiesław gratuluję produktów – jakość brzmienia i wykonania – extra !!
Pozdrawiam
Bogdan Stasiak
Stacore
Paweł
Trafiłem na Wiesława i Jego produkty szukając bezpieczników Padis .
Następnie zostały polecone mi ustroje antywibracyjne . Taka to historia mi się przytrafiła.
Temat bezpieczników i ustroi w systemie uważam za oczywisty i obowiązkowy . Ostatnio rozmawiałem ze starszym bardzo doświadczonym i uznanym kolegą audiofilem i z zadziwieniem zobaczyłem jak nie dopuścił do siebie możliwości przetestowania wpływu bezpieczników na dźwięk.W jakimś sensie dotyczy to nas wszystkich poszukujących idealnego dźwięku w swoim systemie. Otwartość umysłu zdecydowanie przyspiesza proces.
Jestem zwolennikiem dźwięku z miedzianych kabli więc po przetestowaniu kabli Bazodrut zdecydowałem się na zakup kabli zasilających Voodoo ,XLR Voodoo i kabla Usb voodoo . Także ustrojów antywibracyjnych pod wszystkie urządzenia . To co urzeka mnie najbardziej w serii Voodoo to namacalne doświadczenie przedstawienia muzycznego . Kable Voodoo mają magię w sobie i przenoszą do innej rzeczywistości . Polecam i pozdrawiam. Paweł
jacek
Testowałem w moim systemie kable z serii voodoo i viper. Szukając okablowania w tym przedziale cenowym pozycja jest godna polecenia. Żadnych problemów z wypożyczeniem kabli do testu. Solidnie wykonane, dźwięk bardzo wysokiej klasy.
P.s. Po testach zakupiłem podstawki antywibracyjne i bezpiecznik padis do CD. Moim zdaniem w te dwa elementy urządzenia należałoby wyposażyć w standardzie.
arnoldm1
Bazodrut Voodoo nie wiem co więcej można napisać o tym przewodzie jak wszystko opisali moi przedmówcy.Tylko kilka słów mi się narzuca że Wiesław przeszedł sam siebie. Seria Voodoo pokazuje bardzo dobrą scenę wszerz w głąb wokale przepiękne . Bardzo ładna średnica ogólnie poprawa wszystkiego i co najważniejsze muzykalność .Jeśli ktoś chce poznać możliwości swojego sprzętu niech koniecznie wypróbuje Voodoo .
krzysiek
Kable Kiler sztuk 2 posiadam od kilkunastu miesięcy i jestem z niech zadowolony, sprawdzają się w praktycznie każdym zestawieniu czy to z cd, wzmacniaczem czy końcówką mocy. Jakieś dwa miesiące temu miałem okazję porównać Kilera do Vipera i Voodoo i okazało się ,że może być jeszcze lepiej. Każde przejście z Kilera na Vipera czy Voodoo była słyszalna poprawa dźwięku w całym paśmie. Odsłuch przeprowadziłem na cd Primare 31 i końcówce mocy Usher R 1.5. Uważam ,że warto posłuchać tych kabli i samemu wyrobić sobie zdanie na ich temat.
adamcisz@poczta.onet.pl
Od wielu lat kibicuję Wiesławowi w jego wędrówce audiofilskiej związanej z produkcją okablowania. Poprzez dziesiątki (może już i setki?) testów wykonywanych dzięki jego uprzejmości na jego kablach szlifuję i podwyższam jakość (i ilość) przyjemności czerpanej z muzyki. Kolejne generacji jego kabli sieciowych, interkonektów, kabli głośnikowych, ustrojów antywibracyjnych goszczą w moim systemie, od modeli początkowych przez Killery, Vipery do absolutnie doskonałych VOODOO za każdym razem przynosząc ze sobą radosne zaskoczenie, że można dokonać tak spektakularnego progresu. Z niecierpliwością i lekką przekorą oczekuję , co Wiesław ze swoimi (a potem jak Bozia da i mamona pozwoli MOIMI) Bazodrutami w przyszłości jeszcze jest w stanie zrobić. Uwielbiam w każdej generacji kabli Bazy to, że dają możliwość odkrywania w mojej ukochanej muzyce nowych płaszczyzn, szczegółów, niesamowicie zarysowanych scen muzycznych, kultury i delikatności, muzykalności, z jakimi nie spotkałem się w żadnym z kabli wielkich producentów. Wiele lat doświadczenia w produkcji okablowania Wiesław przekuł nieomal w sztukę i jej efektem jest seria VOODOO – powala na kolana jednocześnie wyciskając łzy wzruszenia (pod czaszką kołacze się wtedy tylko jedna myśl: TAK , To MÓJ SYSTEM TAK GRA :))).
Ps. Dane mi było (niestety na krótko) okablować CAŁY system najnowszą serią VOODOO – niepowtarzalne i niezapomniane wrażenia ! Wiesław, tak trzymać i powodzenia, niech nie zabraknie ci entuzjazmu i sił !
waldek
Pisałem tu trzy miesiące temu, że będąc użytkownikiem serii Killer nie szukam innych kabli, że wszystko jest ok… Podmieniłem w tym czasie trzy czwarte olampowania w moim Verdierze (triode spirit 300B) i stało się jasne, że słyszę więcej, mogę pomajstrować przy kablach. Kocham słuchać środka, wokali i klimatów i tak mi grają Bazodruty Killery. Wyjaśnię, że nie odczuwałem braku barwy, wypełnienia, soczystego basu itd. Mam to z lamp i genialnej konstrukcji Verdiera. Ale cóż, dałem się namówić na test. Dostałem do testu od Wiesława cyfrówkę, konekt i zasilający z najnowszej serii Voodoo. Różnica w porównaniu z Killerami jest słyszalna przy pierwszych taktach czegokolwiek, nawet przy wymianie jednego tyko elementu. Bazodruty Voodoo (wszystkie jak jeden) są zbudowane i zorientowane w zupełnie inną stronę. Są to przewody wnoszące głębię sceny, pokazujące znacznie więcej tego co dzieje się poza średnicą. Jest to pogłębiony dobrze zdefiniowany bas, są detale dobiegające ze sceny, wokal jest otoczony należnym mu akompaniamentem innych dźwięków, dotychczas u mnie wycofanych, schowanych na drugim planie. Koncerty brzmią wreszcie jak koncerty. Voodoo otwiera i poszerza tak silnie, że dla mnie wystarczyła wymiana jednej pary konektów i jednej sieciówki aby uzyskać w całym systemie poziom “nasycenia”. Kable bardzo wyraziste i godne lepszego opisania ich cech brzmienia przez Wytwórcę – na stronie firmy.
Jarek
Kiedy Pan Wiesław zaproponował odsłuch nowej cyfrówki Voodoo podszedłem do zagadnienia z pewną dozą sceptycyzmu – od lat używałem cyfrówek Killer i sądziłem, że owszem: nowe kable będą lepsze ale skoku jakościowego nie będzie. Myliłem się – brzmienie zmieniło się gruntownie – przede wszystkim w aranżacji przestrzeni i muzykalności ! Przybyło też czystości i szczegółów. Praktycznie mogę od początku słuchać swoich nagrań i odkrywać w nich kolejne warstwy muzyczne. W kolejności na wymianę czekają konekty i sieciówki.
sasha-sve@mail.ru
At the springtime I bought Bazodrut Viper power cable as suggested me Mr. Lampizator Lukasz Fikus.
All my power cables are Transparent power link XL and MM.
I replaced power cable XL at my Reimyo DAP-999 EX to Viper and from a first seconds was in shock !!!.
Sound start to be much more powerful, energetic and open. I heard more exact small sounds and more of them then before. Soundstage is very wide and deep – more than a size of my room. Sound is very clean and clear.
Bass is stronger and more powerful than before, and more accented. Sound of every instrument is accented
and very musical. Absolutely absent the hursh or sharpness. Sound is fluid and comfortable. Possible to
listen a music at any loud. Viper was a big and pleasant discovery for me.
But the next discovery was certainly Bazodrut Voodoo.
The cable is fantastic !!!!! The same direction of sound as Viper, but much higher and deeper and much better.
Woodoo is very musical. But biggest achievement of Voodoo – voice of singer. Voice is absolutely open ,
big, clear, independent. Possible to hear exactly every word of text of the song. The sounds of second stage are real and clear. Bass is strong , deep and legible. Absolutely not boomy at any level of sound.
Soundstage of course is very wide and deep. Sounds of instruments are real and big.
I put Voodoo to my Reimyo DAC and Viper to CD transport. That variant is very musical. I listen a lot of music :
hard rock, classical rock, jazz and a bit classical music – and any kind of music sound perfect.
P. S. Bazodrut power cables are revelation for me. That cables are really outstanding !!!
Today I enjoy the music much more than ever before. Thank you Wieslaw and good luck.
Alexander Svedentsov. Minsk. Belarus.
adams@e.pl
When you hear something incredible about the thing that you have been looking for half of your life a hope comes to your mind: There’s no harm in trying! It could help. It is how I met Wiesław Nadworski also called Bazodrut (after the brand name of his products). His theory about a huge influence of power cables on the quality of sound of a hi-fi system aroused my curiosity. His suggestion was simple: listen to it and then it is up to you whether you buy it or not. The presentation at Wiesław’s studio demolished my view of that issue and at the same time reshaped it. He showed me that setting up a hi-fi system is like building a house. Power cables are the foundations. The rest is built on them. We carried out an experiment. While listening to music, we switched many times from an ordinary cable to Bazodrut Voodoo and back. The difference was crushing! The Voodoo cables produced sound that was beautiful, precise, wide, holographic as if looming over an imaginary stage. The ordinary cable plugged in instead of Voodoo produced constricted and blurred sound without any stereo effect!
I bought two pieces of his cables. At home, I repeated that experiment. My old cables resulted in blurred and imprecise sound, while Bazodrut – in beautiful and incredibly stereophonic sound! Wiesław – thank you! You are the best!
Adam
americancarjr@interia.pl
Słuchałem nowych kabli Voodoo i brak mi słów. Rozwalają system!!! Dotychczasowe Furutechy PS950 porównywałem z wieloma sieciówkami zanim je kupiłem i byłem świadomy tego co kupuję, ale po zmianie na Voodoo, wiem, szkoda było czasu i pieniędzy na Furutechy. Generalnie nowa linia kabli bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła i uważam, że Bazodrut zrobił bardzo bardzo wielki krok do przodu, tym bardziej, że długo znam kable Bazodrut i nie jeden miałem w moich systemach. Brawo dla firmy, za tak dobry produkt.
Marcin z Warszawy
Kabli Bazodrut używam od pięciu lat. Przeszedłem myślę wszystkie wersje od zasilających po sygnałowe. Po takim czasie z Wiesławem zostaliśmy przyjaciółmi i zawsze proszę go o ocenę mojego systemu gdy dokonuję w nim zmian. Słynie z “genialnego ucha” i na życzenie gospodarza podpowie “gdzie coś nie gra”. Gdy pojawiły się kable viper przeskok był gigantyczny w stosunku do killera. Porównywałem je z wieloma “bardzo” markowymi kablami, Vipery były dużo lepsze. Większa scena, precyzja pojedynczego dźwięku, czarne tło, taki jest viper. Niedawno dostałem do testu nową referencyjną sieciówkę Voodoo. Nie wiem co mam napisać, myślę że jest to kabel który pobije sieciówki po 20 tys. Szykuję się do porównań. Następny szok to kabel cyfrowy Voodoo. Spokój, plastyka sceny, realizm i namacalność instrumentów jest genialna. Brawo firma Bazodrut czekam na dalsze produkty.
Mateusz
Dzień dobry, ja także chciałbym dodać kilka słów. W moim systemie pojawiła się ostatnio cyfrówka usb Mystic II. Zastąpiła ona cyfrówkę usb Mystic. Wiem, że zgodnie z opinią “fachowców” z sieci, cyfrówki usb …nie grają…”. Fachowcem pewnie nie jestem, ale gorąco zachęcam do wypróbowania ich w swoich systemach. Dla mnie właśnie “cyfrówki usb grają i dodam, że nawet bardzo. Już Mystic wydawał mi się wspaniały, ale Mystic II….nic tylko gratulować. Panie Wiesławie, szczerze gratuluję i zachęcam do realizacji kolejnych audio pomysłów. Dla mnie już przy zmianie cyfrówki usłyszałem znacznie, znacznie więcej. Różnica na korzyść jest ogromna! (a przecież już było super dobrze). A na horyzoncie kolejne produkty z serii Mystic II. Już się nie mogę doczekać :-).
Serdecznie pozdrawiam wszystkich miłośników brzmienia produktów Bazodrut i ruszajmy dalej do słuchania:-)
Grzegorz
Kilka słów nt. przewodu USB Mystic II. Miałem okazję testować i zostać właścicielem pierwotnej wersji tego kabelka i wrażenia były (i są bo nadal gra w moim zestawie) niesamowite. Czego można było się spodziewać po następcy ? Powiem tak: jest jeszcze lepiej ! Trudno w to uwierzyć ale bas zszedł jeszcze niżej, jest pięknie wyeksponowany i kontrolowany. Jestem słuchawkowcem (Audeze LCD-3, AKG 812PRO) więc tak istotnej zmiany nie da się przeoczyć (czy może ‘przeuszyć’) Dół pasma jednak nie dominuje a pozostaje w zgodzie ze średnicą i górą. Jest równo i szczegółowo z lekko powiekszoną (w stosunku do prekursora) przestrzenią. To co od razu da się zauważyć to potęga i siła muzyki. Musiałem zmniejszyć głośność na wzmacniaczu (Lucarto Audio Sognolo HPA300SE) choć nigdy tego nei robię i jeśli już to siłę głosu reguluję w DAC’u (Ferrum Wandla). Sprawdzałm kilkakrotnie i za każdym razem powtażalny efekt. Generalnie: potęga, masa brzmienia przy pełnej kontroli w całym zakresie pasma, klarowność ale z zachowaniem plastyczności i muzykalności. Bez męczącej analitycznej sztuczności przy której o dłuższych sesjach możemy zapomnieć. Jest oczywiście mnóstwo innych niuansów, poprzez które mamy pewność, że brzmienie zdecydowanie zyskuje na jakości ale ogólny efekt pozostaje poza sferą prostych opisów. Powiem tak: USB Mystic II to to wejście na drugi poziom mistycyzmu! Zdecydowanie polecam.
TomekL
Od dłuższego już czasu miałem chęć zapoznania się z produktami firmy Bazodrut , ale jakoś nie było nam po drodze. Kiedy nadeszła naturalna potrzeba zakupu drugiego kabla coax. do mojego systemu, postanowiłem że będzie to Mystic. Cena tego kabla jest zbliżona do używanego przeze mnie od kilku lat …… , cenionego producenta z kraju ……… ….. więc porównanie będzie miało sens i ten który mi się bardziej spodoba zostanie z głównym źródłem a drugi podepnę do streamera. Drogą aukcyjną, w ciemno nabyłem używanego Mystica i czekałem. Na drugi dzień , jak się okazało jeszcze przed wysyłką zadzwonił do mnie Pan Wiesław. W czasie krótkiej aczkolwiek sympatycznej rozmowy wyjaśniłem swój zakup w ciemno oraz to że nie miałem jeszcze okazji posłuchania jego kabli. Wówczas Pan Wiesław zaproponował, że wyśle mi do porównania dwa kable : ten co zakupiłem oczywiście oraz Mystic II, który to niebawem ma się pojawić w ofercie.
Mystic bardzo szybko mnie do siebie przekonał. Zmiany jakie zaszły nie pozwoliły mi na analizowanie basu, góry itd. Słuchałem muzyki, muzyki która mi się bardziej podobała. Została ona zaprezentowana z większą dynamiką, plastycznością i w bardzo holograficzny sposób. Pojawiło się też parę nowych dźwięków na starych i dobrze znanych mi płytach.
Po paru dniach, zadowolony z udanego zakupu wpiąłem Mystica II…. i wszystko było jeszcze lepiej, ładniej. Dźwięk się jeszcze bardziej otworzył i napowietrzył . Myślałem, że temat kabli mam zamknięty na długo, długo. Teraz wiem, że byłem w błędzie i wszystko rusza od nowa, z tą różnicą, że nie muszę wybierać między producentami.
Z Panem Wiesławem szybko ustaliliśmy warunki wymiany i odesłałem Mystica , dwójki już nie wypiąłem a mój referencyjny do tej pory cyfrowy kabel gra jeszcze ze streamerem.
Grzegorz
Ostatnio gościł u mnie interconekt cyfrowy Mystic RCA. Ciekawiło mnie czy może on wnieść jeszcze coś do mojego zestawu. I prawdę powiedziawszy podchodziłęm sceptycznie czy kabelek coś poprawi. No i poprawił. Nie mogłem uwierzyć więc wielokrotnie wpinałem i wypinałem kabel na znanych sobie dobrze fragmentach. Za każdym razem po wypięciu okazywało się, że czegoś brak, że choć brzmienie jest bardzo dobre to jednak nie takie jak z Mystikiem. Natychmiast Mystic wracał pomiędzy transport (Silent Angel Munich M1T 8GB) a DAC (Burson Conductor 3R). Wiele osób napisało w opiniach o szczegółach jakie Mystic wnosi do poszczególnych aspektów brzmienia ale to co dla mnie rzuca się w…uszy to kultura przekazu. Odnosi się wrażenie, że słuchana muzyka powinna brzmieć dokładnie tak a nie inaczej. Nawet nie chce się skupiać na drobiazgach ale raczej poddać się całości mając to przedziwne przekonanie, że niczego nie brak i że wszystko jest na swoim miejscu i na tak. Fenomenalny kabel pozwalający na niemal mistyczne obcowanie z muzyką. Żal było kabelek odsyłać ale wiem,że prędzej czy później (raczej prędzej) Mystic do mnie wróci. Polecam.
Robert
Testowałem kabel cyfrowy RCA Mystic – bardzo dobry. Jest w nim wszystko co potrzeba – dynamika, duże ciśnienie, chęć do grania, wspaniała przestrzeń, bas mocny ale nie dudniący, czysta średnica, głosy ludzkie naturalne i nienachalne, pięknie wydzielone w przestrzeni. Dźwięk duży, szczegóły wyraźne, piękne wybrzmienia i podtrzymanie dźwięku. A wszystko to podane w delikatny, kulturalny sposób. Po prostu chce się słuchać. Kabel przekazujący emocje. Gorąco polecam.
Tomek Lasota
Mystic XLR dołączył i bardzo mnie to cieszy. Piękny, muzykalny, ale i szczegółowy dźwięk. Niczego mi w nim nie brakuje. Bardzo polecam. Czas myśleć o kolejnych zakupach, ale najpierw czas na oszczędzanie.
Tomek Lasota
Testowałem Mystic XLR i Coaxial. Świetne kabelki. Dają bardzo naturalne brzmienie – przestrzenne, wyrafinowane, pełne drobnych szczegółów i zrównoważone w całym spektrum częstotliwości. Bas nie buczy, wysokie nie syczą, ale to już nie ten poziom prezentacji. Żal było mi je wypinać z toru, ale teraz nadszedł czas na odłożenie stosownej kwoty : ). Mam nadzieję, że nastąpi to szybko. Moje obecne Albedo Monolith XLR to jednak nie ta klasa, niby wszystko jest jak trzeba, ale w konfrontacji z Mysticami padają. Ponadto jedna Proteina i dwie Antenki robią świetną i słyszalną robotę. Pomagają lśnić Mysticom pełnym blaskiem. I na dziś już zostały w systemie. Mystic pewnie niebawem dołączy.
Piotr
Podchodziłem sceptycznie do kwestii związanej z kablami [ głośnikowe oraz interkonekty ] po przetestowaniu serii Mystic nie mam wątpliwości-kable grają.
Darek
Zdecydowanie polecam tą serię. Mam kabelki kolumnowe i coaxial RCA dźwięk stał się nie męczący, spójny z piękną górą.
M. Szyszko
Długo nie wierzyłem, że kabel może tak bardzo poprawić jakość dźwięku, wręcz wszystkie testy były bezowocne, do momentu aż u znajomego nie zrobiliśmy “ślepych testów” po zastosowaniu kabli Mystic. Dźwięk +7 % w jakości w mojej ocenie na dość wymagającym uchu. Moje studio odsłuchowe koniecznie muszę też wyposażyć w taki zestaw kabli. Wychodzę z założenia na kable należy przeznaczyć 10% zainwestowanej kwoty w sprzęt audio, w moim przypadku idealnie się to kalkuluje z zastosowaniem kompletu kabli mystic, tak więc jestem zdecydowany. Nawet żona pochwaliła zakup – moje szczęście że też Pani muzyk.
Zbyszek
Dzień doby jestem melomanem wiec muzyka jest dla mnie istotna.Posiadałem zasilające kable róznych marek ale zdecydowałem się na bazodrut voodoo.Lecz zawsze człowiek poszukuje czegoś nowego,jeśli chodzi o voodoo zasilające to jest to kabel z na prawdę super barwą harmonią wybrzmieniami,lecz postanowiłem posłuchać mystica jakoś zawsze człowiek chce więcej.Posłuchałem i decyzja była w miarę szybka kabel w porównaniu z voodoo bardzo fajnie rozmieszcza żródła pozorne na scenie którą słuchamy bas z mystica jest bardziej energetyczny tzn.chodzi o wywołanie ciśnienia nie tylko barwy jest po prostu ciekawszy co słuchać od razu.Chcę nadmienić,że słucham na zestawie słuchawkowym więc bas ma ograniczenia w porównaniu z kolumnami ,a mimo to różnice na audeze 3 słuchać tak wyraźnie ze głuchy by to wysłyszał mówiąc kolokwialnie.Generalnie uważam ,że zmiana na mystic z voodoo przyniosła sporą poprawę brzmienia.Pozdrawiam audiofili.
Wojtek Padjas
Uważam swój system za dopieszczony – a może lepiej – uważałem. Nieskłonny do zmian dałem namówić się na posłuchanie, ba chciałem, żeby te kable nic nie poprawiły, ale tak się nie stało. Mistic wprowadził w bardzo dobry i dopracowany dźwięk coś wspaniałego. Gdybym miał to porównać moje dotychczasowe, więcej, jak przyzwoite kable, to one, jak życie w mieście – tłok, smród samochodów, wszyscy się o siebie trącają ale przecież da się żyć, czasem nawet fajnie. Mistic, to jak pojechać w góry i napić się źródlanej wody. Jestem trudnym odbiorcą , bo słucham niemal wyłącznie klasyki i wyłącznie z gramofonu. To prawie niemożłiwe, bez względu na budżet, dobrać tak wszystkie elementy, żeby równie dobrze zagrały skrzypce Salvatore Accardo z audiofilskiej płyty fone (2017 rok) jak nieco podniszczona płyta z koncertem Beethovena nagranym w 1957 roku przez Waltera Gisekinga. Te dwa nagrania dzieli niemal całe człowiecze życie – Mistic stanowi piękny most między tym, co było i co jest . Niecnie korzystam z okazji i zapraszam do słuchania moich programów – RMClassic, Muzyka spod Igły – każda sobota, godzina 21.00 Właśnie wchodzę w drugą pięćsetkę spotkań z Państwem.
Krzysztof
Interkonekt Mystic porównywałem dziś w Nordost Tyr 2 i Mystic okazał się nieznacznie lepszy, zwłaszcza w dolnych rejestrach. Do tej pory nie znalazłem takiej łączówki, które pobiłaby w moim systemie Tyr 2 (oczywiście mam na myśli przedział cenowy ok. 10 tys. zł). Jestem bardzo zadowolony i chyba niedługo będę chciał (musiał) przetestować PhenOmen.
Łukasz
Chciałem zrobić instalacje wewnętrzną ale nie sprzedają na metry.
Radek
Cóż to za kabel jest….? Cóż za magia przekazu, ta barwa ta selektywność i prawda jest ciężka do opisania. Po dokupieniu kolejnego klocka musiałem z gramofonu przełożyć Mystica rca. Człowiek dopiero wtedy odczuł co stracił, nie mogło się to skończyć inaczej jak zakupem kolejnego konektu Mystica. Dopiero wtedy odzyskałem wewnętrzny spokój słuchając gramofonu.
Kable silnie uzelażniające więc uwaga!!! A sieciówki, czego to one nie robią.
Kable na lata.
Michał
Wraz z początkiem lipca pojawił się u mnie Wiesław ze swoimi kablami Mystic. Zaproszenie Wiesława wynikło bezpośrednio z zakupu u niego stolika audio który sam w sobie jest bardzo dobrym i eleganckim sprzętem, który zdecydowanie wpływa na jakość brzmienia oraz estetykę pomieszczenia. Mój pomysł na kable był prosty- wymienić cały zestaw. Niedawno wymieniłem sprzęt na klasę trochę wyższa niż miałem: nabyłem wzmacniacz Ayon Spirit V oraz Cd 10 Signature też Ayona, do tego kolumny Dynaudio contour 60. Zmianę zaczęliśmy od kabli zasilających Mystic, zmianę na lepsze słychać było od razu. Dźwięk stał sie bardziej odkłady i przejrzysty. Po wpięciu interkonektów Mystic XLR system sie naprawdę otworzył, brzmienie jeszcze bardziej selektywne, instrumenty poukładane każdy słyszalny i na swoim miejscu. Po wpieciu kabli głośnikowych natychmiast nastała magia, spodziewałem sie ze mój sprzęt naprawdę dobrze gra ale ze aż tak ?. Zestaw kabli Mystic sprawił ze większość płyt brzmi rewelacyjnie albo bardzo dobrze, sa wyjątki niestety którym nic nie pomoże. Po zestrojeniu całego systemu wyraźnie słychać scenę muzyczną wokale są czyste i na swoim miejscu, bas sprężysty i szybki. Bardzo pięknie słychać “górę” można siedzieć godzinami z tylko zmieniać płyty ( kto ma na to czas?). U mnie w systemie wymieniłem wszystkie kable na Mystic. Czy jest to konieczne ? tego nie wiem, należy próbować co z produktami Bazodruta jest proste, kable można wypożyczyć i posłuchać w domu co wydaje się dobrym rozwiązaniem bo na obcym sprzęcie nigdy nie wiemy gdzie jest jego limit i co go ogranicza. Polecam bardzo serię Mystic która pewnie zostanie u mnie na długo , warto nawiązać kontakt z firmą i przynajmniej pożyczyć kable do odsłuchu na pewno nie będziecie żałować a jestem pewien że będziecie bardzo zdziwieni ze tak rewelacyjne produkty robi mała polska firma, której kable nie ustępują a w zdecydowanej większości przewyższają renomowane produkty zagraniczne.
Robert z Suwałk
Witam
Po rzeczowej i miłej rozmowie z Panem Wiesławem,zostałem nabywcą przewodów głośnikowych MYSTIC
Wpięcie w system nastąpiło w dniu 24.04.2020 o godz 17.40 Na pierwszy ogień poszła płyta Doorsów Riders On The Storm i zaczęło się…Spotkałem Morisona i Manzarka późnym wieczorem gdzieś na plaży w Kalifornii. Staliśmy nieruchomo w deszczu i patrzyliśmy na fale które straszyły czarną czeluścią. Moi znajomi rozprawiali coś o „Drzwi percepcji” Haxleya Jednak ja wiedziałem swoje to nie Haxley, tylko mozolna praca konstruktora kabli który z pietyzmem wykonał solidną robotę! Kable wybitne są naprawdę mistyczne! Mają w sobie tchnienie, jakiegoś ducha spirytualizmu. Pokój zamienił się w teatr a muzyka wylewała się i przybierała coraz to nowe formy jakiejś wyimaginowanej sztuki. Przy utworze „The End” Miałem wrażenie uczestnictwa w jakimś niebywałym spektaklu…
System wyłączyłem w dniu 25.04.2020r godz. 02.15.
Poniższy wpis dedykuję wszystkim niedowiarkom którzy uważają że kable nie mają znaczenia
PS Nic nie piłem ani przypalałem
Pozdrawiam
Jarosław
Dzień dobry,
ja też stałem się szczęśliwym posiadaczem kilku kabli z serii Mystic. Po tym jak błyskawicznie, w pierwszej kolejności i bez większego zastanowienia(to było po prostu oczywiste)zamieniłem mojego ukochanego Harmonixa hs-101 golden performance RCA(który miał zostać ze mną na długie lata), reszta poszła błyskawicznie: pojawił się Interkonekt RCA, USB oraz Coaxial(zniknęły kolejne Harmonixy)….i warto było. „Mystic” – ta nazwa zobowiązuje. Teraz mam wrażenie, że nie tylko oglądam czy słucham koncerty, ale wręcz biorę w nich udział!!! Niesamowity efekt!!! Bardzo polecam tę serię. Spróbowałem też kabli z serii Phenomen – GENIALNE!!! Już wiem na co teraz należy odkładać pieniążki;-).
Życzę najlepszych odsłuchów wszystkim miłośnikom firmy Bazodrut i wielu takich doznań i odkryć dźwiękowych jak moje!!!
Bogusław z Torunia
Seria Bazodrut Mystic.
Dzięki uprzejmości producenta miałem okazję obcować z nimi dłużej, zarówno z sieciówkami jak i kabelkiem RCA. To bardzo dobre kable i warto spróbować je w swoim systemie – o ile oczywiście posiadane urządzenia nie są wyraźnie tańsze od kabli /wtedy efekty mogą być różne:/
Kable trafiły do bardzo czułego na druty CD T+A d10 /wymienione 12ax7, 12bh7, 3x bezpieczniki padis) i w bezpośrednim porównaniu okazały się bardziej naturalne, neutralne rozdzielcze i przestrzenne od Synergistic Research Tesla Apex oraz Acrolink 7100. Kabel RCA Mystic zachowuje się nieco podobnie jak wysokie modele Tary (kiedyś miałem pożyczony Zero Edge) – jeśli do tej pory wrażenie dynamiki powodował hałas, twardość i pogrubienie wprowadzane przez okablowanie, to tu już tego prawie nie będzie. Skutkiem tego może być subiektywne odczucie, że część płyt „przestała grać”. W rzeczywistości lepiej zaczynają grać tylko te najlepsze realizacje, reszta zostaje… Sieciówka w pewien sposób „łagodzi obyczaje” – jej dźwięk jest być może nieco pogrubiony w dolnych rejestrach.
No i nowość – seria Bazodrut Phenomen.
Rozwinięcie serii Mystic. Jeszcze większa rozdzielczość, gładkość, większa przestrzeń (!). RCA Phenomen porównywany bezpośrednio z Sulek Eida ukazał większą finezję i miękkość, zaś sieciówka konkurowała z Kubala-Sosna Elation i muszę przyznać że polski kabel gra bardziej przestrzenie i dynamicznie. No ludzie. Dzieje się!
Marcin
W tym roku Święta Bożego narodzenia były wyjątkowe a to za sprawą kabla z Mystic USB którego, mogłem wpiąć w mój system. Myślałem że seria Voodoo to już koniec drogi w tej materii, ale Wiesław nie próżnuje i wciąż mnie zaskakuje.
Kabel wzbogacił muzykę o kolejne szczegóły, w nowym świetle przedstawił instrumenty, dodał dynamiki i pogłębił scenę.
System do którego wpiąłem kabel:
Głośniki Altec Lansing Model 19
Wzmacniacz Lampowy Sun Audio 300B
DAC Lampizator 3
Kable głośnikowe Bazodrut Bagatelle
Interkonekty RCA Bazodrut Voodoo
Kable zasilające Silencable Symphony
Jacek, Piotr, Waldi, Krzysztof
Szanowni państwo, w ubiegłym tygodniu mieliśmy cykliczne spotkanie grona audiofili-melomanów z Solca Kujawskiego. Często naszym odsłuchem towarzyszy porównywanie jakiś elementów systemu. Tym razem wypożyczyliśmy do testów kable Bazodrut od kolegi Wiesława. System składał się z vintage’owego gramofonu Technics SP-10 z wkładką EMT TSD 75 SFL oraz przedwzmacniacza Manley Steelhead i końcowówek Manleya na 300B, okablowanie AN, kolumny WML Lyra 2. Byłem dość pewny, że interkonekty AN-Vz nie będą odstawać od kabli Wiesława, nawet ich cena była do nich zbliżona. Na początek do testu poszedł Bazodrut Voodoo. Pierwsze wrażenie było obiecujące ale w ślepych tekstach nie zauważyliśmy powtarzalnych odpowiedzi. Uczestników było nas 4 i słuchaliśmy w losowej kolejności 4 powtórzeń tego samego utworu. Dopiero po wpięciu interkonekta Bazodrut Mystic sytuacja diametralnie sie zmieniła. Pierwszy raz spotkałem się tak dużą różnicą w brzmieniu interkonektów co uwidoczniły również ślepe testy – 80%. Już od pierwszych chwil odsłuchu wiedzieliśmy, że jesteśmy w innym świecie. Szczegółowość i kapitalna góra dały muzyce tyle swobody, że również nagrań słabiej zrealizowanych słuchało się inaczej. Mistyki różnicowały takie subtelności przestrzenne, że wrażenie odkrywania własnej płytoteki na nowo stanie się po ich kupnie faktem. Bas potrafił zachwycić naturalnością, był jednocześnie krótki i sprężysty a zarazem tworzył solidna podstawę. Szczególnie bolesny był powrót do wcześniejszej konfiguracji, po kilku dniach wszystko wróciło do normy ale pozostały niezapomniane wspomnienia jak ów system potrafi zagrać.
Jacek, Piotr, Waldi, Krzysztof
Michał
Mystic według mnie na bardzo wysokim poziomie można powiedzieć że zmiótł jakościowo w każdym aspekcie mojego Vipera
Michał
Kabel zasilający Mystic
Bardzo dobry drut porównywany bezpośrednio z Harmonix X-DC350M2R Improved Version u mnie w systemie zagrał z lepszym dociążeniem ale i rozdzielczością na wyższym poziomie
Piotr
Ostatni mój zakup to usb Mystic. Świetny przewód ,którego wg.mnie najważniejszą cechą jest muzykalność połączona z emocjami, jednocześnie tworząc niesamowity klimat. Ķolejnym ważnym elementem jest wydobywanie z tła i podkreślenie szczegółów. Wpinając ten przewód pokazuje jaki potencjał kryje się w systemie.
Praktycznie od pierwszych modeli jestem klientem Wiesława. Obecnie w moim systemie “pracuje ” większość okablowania Bazodrut.
hubert.niemyjski@onet.pl
Dzięki uprzejmości Wiesława miałem okazję przetestować w moim systemie dwa najwyższe modele w ofercie Bazodrut – Voodoo i Mystic. Testowałem kable cyfrowe (COAX) oraz analogowe RCA. COAX łączyłem pomiędzy transportem McIntosh MCT450, a DAC McIntosh D150. Natomiast RCA użyłem do połączenia McIntosh D150 z integrą McIntosh MA8000. W obu przypadkach jak dla mnie różnica miedzy Voodoo i Mystic jest zasadnicza, oczywiście na korzyść Mystic. Dźwięk Mystic’a jest jak na moje ucho zdecydowanie bardziej otwarty i bardziej rzeczywisty. To nie jakaś tam subtelna różnica tylko przeskok na zupełnie inny poziom. Po tych odsłuchach stałem się na razie szczęśliwym posiadaczem dwóch cyfrówek Mystic, którymi połączyłem transport MCT450 oraz bluray MVP901 z DAC D150. Aktualnie ciułam na kolejny Mystic w wersji RCA lub XLR aby połączyć DAC z integra.
Paweł
Cześć. Posiadam komplet okablowania Bazodrut Mystic: głośnikowe, interkonekty oraz zasilające. Wcześniej byłem także posiadaczem Bazodrutów – serii Voodoo. Osobiście uważam, że kable Mystic są znakomite i w zasadzie w każdym elemencie dźwiękowym w odniesieniu do Voodoo i we wszytkich aspektach następuje poprawa brzmienia. Do tego stopnia, że miłośnicy kabli srebrnych mogą się w takowych odkochać. Według mnie najważniejszą cechą tych kabli jest ich kultura i wybrzmienie, radość ze słuchania, efekt przyjemnego zaskoczenia pojawiania się nowego wymiaru dźwięku a dokładniej to niczym nie podbarwionej, naturalnie brzmiącej muzyki. Oczywiście występuje tu duża przestrzeń, scena i detal co nie często idzie w parze z muzykalnością. Są dwa bieguny kablowe. Jeden to ten, który uważa, że kable nie mają znaczenia i można je kupić za 30 zł bo to jest ściema audiofilska . Drugi to cudaczne markowe kable za kasę którą mógłbyś wyżywić wioskę w Afryce przez cały rok…
Uważam, że w przypadku kabli Mystic nie można mówić o bardzo dobrym stosunku jakości do ceny gdyż nie są tanie tylko o tym, że grają znakomicie i więcej nie potrzeba.
Myślę, że powinniśmy doceniać, szanować rozwój i jakość naszych producentów a nie szukać dziury w całym i z nieufnością podchodzić do polskich marek.
Z tymi kablami sprawa jest prosta, można je sobie wypożyczyć i posłuchać. Samemu doświadczyć potężnej poprawy całego systemu.
Życzę głębokich uniesień muzycznych, których nareszcie sam doświadczam.
Paweł
Paweł
Kilka tygodni temu doszedłem do wniosku, że z mojego skromnego zestawu na pewno da się wykrzesać coś więcej… Zacząłem studiować internet w poszukiwaniu jakichś ciekawych głośnikowców. Po kilku dniach czytania barwnych opisów topowych producentów natrafiłem na tę oto stronę. Postanowiłem zadzwonić i zapytać. Tak rozpoczęła się moja znajomość z Wiesławem, z serią Voodoo oraz Mystic. Dzisiaj wiem, że te nazwy nie są przypadkowe… Wcześniej wydawało mi się, że dobry wzmacniacz, kolumny i źródło – wystarczą.. A kabelki topowych marek, średniej półki, z pierwszych stron gazet hi-fi dopełnią resztę. Wiesław osobiście udowodnił mi w jak wielkim byłem błędzie.Postanowił, że odwiedzi mnie osobiście, mimo że dystans jaki nas dzieli to ponad 600km. Pojawił się na drugi dzień po rozmowie telefonicznej. Zaznaczam! Nie było mowy z mojej strony o żadnym zakupie tylko o możliwości przetestowania kilku produktów.
Nie będę się rozpisywał co było dalej bo zajęłoby to duużo czasu i papieru:-).. To co zmieniły w moim systemie dwa power cordy (Voodoo I Mystic) było w stanie skłonić mnie do zakupu kolejnych dwóch par głośnikowców Voodoo (bi-wire) oraz dwóch cyfrówek Mystic (aes i rca). Bez sensu wydaje mi się opisywanie szczegółów brzmienia z racji tego iż każdy zestaw reaguje zupełnie różnie na aplikacje poszczególnych elementów toru. Ogólnie cyfrowy system w muzyce klasycznej w końcu zaczął pachnieć drewnem instrumentów. Cardasy i Puristy (PAD Poseidon) schowałem do szafy. Zestaw mój składa się z: Lyngdorf Millenium Mklll, Lyngdorf Dpa-1, Lyngdorf Cd1. Jeżeli ktoś ma podobny i się waha to polecam wypróbować kable Bazodrut.
Paweł Tiepłow
Witam wszystkich. Opiszę pokrótce swój sprzęt grający gdyż dopiero w tym kontekście opisane cechy brzmieniowe kabli są zrozumiałe. Do obecnego sprzętu dochodziłem przez kilka dekad, i teraz jest to konfiguracja docelowa – już nic nie będę zmieniał, ewentualnie …. kable. Sprzęt: kolumny Avantgarde Acoustic Grosso, Pre/wzm. Reimyo na 300B WE, CD – McIntosch MCD 550, gramofon VPI Scoutmaster, wkładka Lyra Etna, pre gr. Steelhead. Pokój 20m2 zaadaptowany akustycznie. Dźwięk jest bardzo szybki, bezpośredni, szczegółowy. Głos ludzki i instrumenty dęte – lepiej niż na żywo. I te cechy występują przy każdych kablach. Ale… Cechy te można podkreślić za mocno, i szczególnie w tak małym pokoju mogą być zbyt meczące, można też tak zamulić że szkoda sprzętu.
Przesłuchałem mnóstwo kabli, w tym Transparent, Siltech i znakomite Kondo LPz.
Wybrałem Bazodruta. Jest nim okablowany cały sprzęt, zarówno RCA jak i sieciówki. (Głośnikowe zostały srebrne Kondo KSL-SPz). Tak było kilka lat temu, a kable to Killery. Później trafiały do mnie różne zacne kable do odsłuchu, ale zawsze z ulgą wracałem do Killerów jak do domowych pieleszy. Właściwie już dałem sobie spokój. Aż tu zadzwonił Wiesław, po wielu latach, i zaproponował kabel sieciowy do odsłuchu. Biorąc pod uwagę mój TOP Hi-Endowy sprzęt, zaproponował swój najwyższy – Mystic. Stary Killer został pokonany od razu, na wszystkich polach. Jest więcej detalu, przestrzeni, naturalności i… klasy, przy braku agresywności na co mój sprzęt jest uczulony. Więc kabel został u mnie, z opcją na 2 następne. Został podłączony do CD, następny będzie do listwy, a jeszcze następny do Pre Reimyo – próby już były.
Zachęcam do odsłuchów kabli Bazodrut, może zostaniecie przy nich, tak jak ja, na baaardzo długo. Tym bardziej że doradztwo Pana Wiesława przekonuje swoją wiedzą, doświadczeniem i nienatarczywością.
Tomek
Niecałe 2 tygodnie temu miałem do testów wypożyczony system dzielony Accuphase, do zestawu dostałem topowe kable Acrolinka sieciowy i XLR.
Po testach na „dzielonce” zacząłem odsłuchiwać kable Acrolinka.
To naprawdę kawał dobrego druta, ale jak dla mnie zbyt techniczny i dlatego zostały u mnie kolejne kable Bazodruta, XLR Mystic i jeszcze jedna sieciówka tym razem Voodoo.
Graja naprawdę pięknie i muzykalnie, co dla mnie jest najważniejsze.
PZDR
Tomek
Jan
Przed paroma dniami miałem okazję przetestowania dwóch cyfrówek.
Pierwsza to Kondo KSL-LPD, druga Bazodrut Mystic i zaraz na wstępie dodam że ten ostatni wyszedł z tego porównania zwycięsko. Oba bardzo dobre, ale jednak Mystic górą.
Te kable są bardzo transparentne, jednak Mystic wprowadził więcej czegoś co się nazywa ”muzykalnoscią” do brzmienia.
Srodek ciężkości jest tutaj trochę przesunięty w dół w stosunku do Kondo, dzwięk ma większe wypełnienie w w całym paśmie,
barwa jest trochę cieplejsza, na średnicy wokale jak i instrumenty są bardziej aksamitne z lepszym nasyceniem.
Ostatnio trochę kabli Wiesława przerzuciłem, więc wynik tego porównania mnie już nie dziwi. Na koniec…wszystkich pasjonatów którzy mają uprzedzenia co do nazwy ”Bazodrut”, zachęcam do zapoznania się z ofertą firmy , możecie być mocno zaskoczeni. Pozdrawiam
krzysiek z Brzegu
Witam
Interconect mystic słuchałem w moim systemie ponad 2 miesiące temu i do dzisiaj nie mogę o nim zapomnieć.
Kabelek bardzo plastyczny wspaniale wyrównany, łagodny oddający naturalność instrumentów.
Potrafi zagrać łagodnie,a jak trzeba to pokaże żądło.średnica czysta żadnych podbarwień bas nie buczy wspaniale wypełniony,górny zakres łagodny ale wyrażny.W porównaniu z moim obecnym interconectem HiDiamond3 uważam ją za wybitną łączówkę zostawiła w tyle moje poprzednie inteconecty shunyata Aurora,kimber select 1030 czy audio note Vz to przy Mystic-u zagrała nie inaczej lecz po prostu gorzej,no cóż lepsze jest wrogiem dobrego
jan-walecko@o2.pl
Od niedawna jestem posiadaczem sieciówki Bazodrut Mystic. Od momentu kiedy kabel miałem na wypożyczeniu, wiedziałem że chcę go mieć w systemie z prostego powodu…przez jego transparentność. Tutaj nie ma żadnych wodotrysków, buczącego basu, cykających talerzy – w końcu…! Ten kabel, to jest duży krok do przodu i nie wyobrażam sobie słuchania muzyki bez niego.
Chyba kupię sobie skarbonkę i zbieram na drugi…
Jan
Sasza
Bazodrut Mystic Digital RCA
Веслав, привет.
Звук – невероятный !!!!!!!!
Веслав – ты ГЕНИЙ !!!
Я – серьезно. Я никогда не думал что так хорошо и красиво может играть музыка.
И, самое главное – абсолютно в моем вкусе и предпочтениях.
Я даже перестал переживать что не могу продать мои колонки.
И я думаю что кабель еще будет греться и дальше.
Я восхищен. Приятно и очень гордо, что такие кабели делает человек из Польши !!!!!
Всего наилучшего. Саша.
Wieslaw, cześć.
Dźwięk jest niesamowity !!!!!!!!
Wieslaw – jesteś geniuszem!
Mówię poważnie. Nigdy nie sądziłem, że muzyka może grać tak dobrze i pięknie.
I, co najważniejsze – absolutnie w moim guście i preferencjach.
Przestałem nawet martwić się, że nie mogę sprzedać moich głośników.
I myślę, że kabel będzie dalej wygrzewać się.
Jestem zachwycony. To miło i bardzo dumne, że takie kable są wykonane przez osobę z Polski !!!!!
Wszystko co najlepsze. Sasha.
Marek W
Kilka dnie temu miałem przyjemność testować w swoim systemie cyfrowy interkonekt RCA Bazodrut Mystic. Jest to flagowy model w ofercie firmy Bazodrut. Po wpięciu cyfrówki pomiędzy transportem a dackiem Accuphase w moim systemie , od razu pojawiła się lepsza rozdzielczość i szczegółowość. Dźwięk stał się jakby bardziej żywy i wyraźniejszy. Odniosłem wrażenie jakby odtwarzane instrumenty były lepiej odseparowane i poukładane. Dźwięk stał się bardziej dynamiczny , pojawiło się więcej niskich i wysokich tonów. Muzyka nabrała więcej życia a cały przekaz stał się bardziej dokładny. Jakość w stosunku do ceny – rewelacja…Gorąco polecam.
christian w.
Jestem Dunczyk mieszkajacy w polsce .pisalem tu wcesniej swoja recenzja dla Bazodrut produkty.
Dostalem od firmy bazodrut kable AC voodoo i mystic na test. Mam kupione 5x AC Viper od moje power conditioner nordost Thor. test robilem zmieniac ac kable od sciany do Thor
Viper AC
najpierw milo i bardzo spokojny kabel .taki kabel jak cruising on hte highway cieplo i troche analogowy sound.
Voodoo AC
aha jest juz wiencze soundstage i toche lampowy feeling daje taki romantycznie i jasniesze od viper sound i jest wiencze dynamika.
Mystic AC
pierwsze 10 minut sluhanie Mystic kontra Voodoo to nie byly taki fenomonalny rocznicze ! ale mystic niema taki barzo romantycznie sound jak voodoo ale jest bardziej czysty i bezposredni. wystko jest jasniej i bardzo prawdziewy i ma ogolnie mniej distortion. jest master Bazodrut
konklusja
Mylalem ja kupuje voodoo bo cena jest attrakcyjnie, wieslaw dal my Mystic AC na weekend na test. ale po 3 godzina sluchnie myslalem hhhmmmm Mystic kostuje mocno ale ja po prosto nie moge kupic voodoo bo Mystic jest po prosto lepsiej. telefonolalem do wieslaw i przyznalem to jest klasa A. wienczej – extraklasa !!!
Bazodrut Mystic AC vs Nordost Odin AC
Moje przejaciel dal my testowac Nordost Odin power cables dlatego mial mozliwosc robi taki porownianie. Odin jest bardzo fast i bardzo jasnie wsystko jak krystal jasnie.
Plus na Odin scybkosc to daje feine rytme na muzyka to nieco lepiej od mystic
Minus na Odin brak wypelnienie i harmonia
Mystic plus wypelnienie i harmonia
Minus do Mystic prawie niema -tylko troche szybkosc
kupilem Mystic i jestem szczesliwy
list price:
Mystic AC – 10.000 pln
Nordost Odin AC 2.5m – 16.000 usd
Piotr Mrufka
Bazodrut Mystic.
Po oswojeniu się z serią Voodoo myślałem, że nie prędko będzie możliwy kolejny krok do przodu. A jednak stało się. Mam pierwszą sieciówkę Mystic w swoim zestawie. Na razie jedna, więc zasila źródło (strumieniowiec Lumin S1). To niewiarygodne, ale jeszcze bardziej wydobyła muzykę na wierzch pogłębiając jednocześnie aksamitną czerń tła. Dźwięk zyskał większą “sprężystość” strun i zwartość impulsów. Wyraźnie poprawił się transjent, atak dźwięku a wybrzmienia pogłębiły swoją swobodną trójwymiarowość w głąb sceny muzycznej. Brawodrut !!!! Na prawdę warto wypróbować.
Tomek
Drugi PhenOmen zasilający jest w moim systemie, tym razem podpięty do DAC-a (pierwszy zasila listwę). Powiększyła się rozdzielczość, głębia sceny jest bardziej wyrazista, dźwięk wydaje się bardziej naturalny i w niewymuszony, niewyostrzony sposób bardziej szczegółowy. Piękna zmiana na lepsze. Dzięki Panie Wiesławie.
Tomek Lasota
Miałem na testach Phenomena zasilającego. Świetny kabel. Wyrównał całe pasmo, nic się nie wybijało ponad resztę. System z nim w torze pokazał większą rozdzielczość i pewność lokalizacji źródeł. Najkrócej mówiąc, to dźwięk wyraźnie bardziej naturalny niż z moim dyżurnym kablem. Trudno było się rozstać. Uwaga praktyczna – kabel jest gruby i sztywny. Dobrze mieć wokół niego trochę miejsca, żeby łączył swobodnie i bez nadmiernego zaginania gniazdo czy listwę z odbiornikiem. Zdecydowanie polecam.
Adam
Witam wszystkich,
Kupiłem komplet kabli PhenOmen. Co kilka lat wymieniam kable u Wiesława. Od razu wszystkie.
Jestem pod wrażeniem PhenOmenów. Każdego dnia odkrywam ich nowy aspekt . Precyzja, której szukałem, umiejscowienie sceny, spójność, piękno prezentacji.
Nie spodziewałem się, że będzie tak wspaniale, żywo, dostojnie i precyzyjnie w przestrzeni zarazem. A miałem jego (Bazodruta) komplet Woodoo.
Tak, jak nie wraca się do dzieciństwa, bo żyjemy dla odkrywania dorosłego życia, tak po usłyszeniu PhenOmena nia ma powrotu do …
Adam
Mietek
Witam zwolenników dobrej muzyki.
W ostatnim czasie miałem na testach w domu .topowe kable Audio Nota ,Kondo ,Siltecha oraz kable Pana Wieśka Bazodrut PhenOmen ,mam na myśli RCA i Zasilający .
Po wpięciu w tor, (mówiąc żargonowo )rozbiły bank …niezwykła muzykalność tych kabli spowodowała, że bardzo rozważam poważnie zakup !!Było tam wszystko to co chciało się usłyszeć ,rozdzielczość ,szybkość ,średnica ,barwa ,balans tonalny .BRAVO !!Wykonał Pan kawał dobrej roboty .Pozdrawiam i do usłyszenia
Daniel Robert
Miałem okazję słuchać kabel ic oraz sieciowy serii PhenOmen. Wplyw na dźwięk – ewidentnie korzystny. Co słychać? klasę… szlachetność, kulturę a przy tym szybkość, dynamikę, rozciągnięcie wszystkich zakresów, kontrole, barwę, brak wyostrzeń. Kable równe, fajnie pokazujące wszystkie niuanse, oddające emocje w muzyce. Polecam przede wszystkim posłuchać, porównać z posiadanymi kablami w celu wyrobienia sobie zdania. U mnie porównanie z ic xlr chord indigo i tara labs prism reference wypadło nieporownywalnie korzystniej dla kabli Pana Wiesława. Polecam serdecznie spróbować.
Jarosław
Dzień dobry,
kolejny bazodrutowy kabel w domu. Tym razem USB. Zaczęło się od tego, że cyfrowy Mystic “wyrzucił” z systemu Harmonixa HS-102. Był to bardzo szybki i słuszny wybór…. do dzisiaj. Tym razem udało mi się porównać kabel Mystic z kablem Phenomen. Nigdy nie powiem, że Mystic to słaby kabel, ale Phonemen w moim systemie okazał się wyraźnie lepszy. Ponieważ bardzo lubię instrumenty takie jak kontrabas czy wiolonczela, to ten zakres zabrzmiał dla mnie zdecydowanie lepiej. Tu różnica pojawiła się natychmiast – jest głębiej, jeszcze “czyściej” itd. Kolejna szybka decyzja i Phenomen już nie opuścił mojego domu. Cóż, tanio nie jest, ale …warto było:-) . Kolejne szczere polecenie dla poszukujących melomanów !
Sławomir
witam. wielu audiofili w poszukiwaniu coraz to lepszego dżwięku stosuje metodę małych kroków. ze mną było podobnie. przerzuciłem sporo kabelków różnych firm aż trafiłem na kable Bazodruta, które charakterem najbardziej mi podpasowały przede wszystkim muzykalnością. używałem do tej pory dwa kable zasilające i interconecy serii Mystic. po wpięciu Phenomen oprócz muzykalności przybyło przestrzeni, wypełnienia i holografii. scena bdb zdefiniowana. oczywiście Mystic-i wymieniłem na Phenomen-y. tanio nie było ale warto. szczerze polecam. Sławomir
Bartosz
Witam, przez okres swiąt miałem okazję posłuchać interkonektu analogowego PhenOmen. To bardzo fajny, kabel dający dość szybki, energiczny i ekspresywny dźwięk o delikatnie zaakcentowanej „górze”, dość dobrze wypełniający muzykalnością to co artysta chce przekazać w swoim muzycznym utworze.
Bardzo dziękuję Panu Wiesławowi za rzetelne, sympatyczne i profesjonalne podejście, co niestety ciągle w Polsce, jeśli chodzi o sektor usług, pozostawia wiele do życzenia!
Marcin
Szanowni wielbiciele dobrego dźwięku. Kilka dni temu zjawił się u mnie Wiesław z kolejną serią kabli o nazwie Phenomen następca wspaniałej serii Mystic z której to miałem przyjemność słuchać muzyki przepływającej przez interkoneskt RCA. System do którego wpięliśmy Phenomena w pełni zasługuje na kabel takiej klasy więc z czystym sumieniem mogę pozostawić tutaj moją opinię.
Głośniki Altec Lansing Model 19
Wzmacniacz Lampowy Sun Audio 300B
DAC Lampizator 3
Kable głośnikowe Bazodrut Bagatelle
Interkonekty RCA Bazodrut Mystic
Kable zasilające Silencable Symphony
Jako że Mystic jest naprawdę świetnym drutem, nie spodziewałem się fajerwerków po wpięciu Phenomena. Fajerwerków faktycznie nie było bo to nie zamiana kabla z żelazka na referencyjny kabel jednego ze wspaniałych producentów. Różnica była na poziomie kilku punktów wyżej od poprzednika.Po wpięciu omawianych drutów wszystko stało się wyraźniejsze, dokładniejsze i bardziej “dosłowne”. Poprawiła się dynamika, bas zszedł niżej i sięgał głębiej a góra stała się jeszcze bardziej szczegółowa i miodowa. Na chwilę obecną tylko jedna rzecz powstrzymuje mnie od pozostawienia kabelka w moim systemie, jest nim budżet 🙂 Jeśli kogoś z Państwa to nie ogranicza to szczerze polecam ten fantastyczny splot kabelków spod marki Bazodrut 🙂
Dynamit – mini kondycjoner masy
Nie będę się rozpisywał, efekt jaki usłyszałem po wpięciu tych tajemniczych urządzeń w masę gniazda głośnikowego porównuje ze zamianą kabli na przynajmniej trzy klasy wyżej. Bez wątpienia warte swojej ceny a nawet więcej. Wiesław, gratuluje takich zabawek 🙂
Bogusław z Torunia
Seria Bazodrut Mystic.
Dzięki uprzejmości producenta miałem okazję obcować z nimi dłużej, zarówno z sieciówkami jak i kabelkiem RCA. To bardzo dobre kable i warto spróbować je w swoim systemie – o ile oczywiście posiadane urządzenia nie są wyraźnie tańsze od kabli /wtedy efekty mogą być różne:/
Kable trafiły do bardzo czułego na druty CD T+A d10 /wymienione 12ax7, 12bh7, 3x bezpieczniki padis) i w bezpośrednim porównaniu okazały się bardziej naturalne, neutralne rozdzielcze i przestrzenne od Synergistic Research Tesla Apex oraz Acrolink 7100. Kabel RCA Mystic zachowuje się nieco podobnie jak wysokie modele Tary (kiedyś miałem pożyczony Zero Edge) – jeśli do tej pory wrażenie dynamiki powodował hałas, twardość i pogrubienie wprowadzane przez okablowanie, to tu już tego prawie nie będzie. Skutkiem tego może być subiektywne odczucie, że część płyt „przestała grać”. W rzeczywistości lepiej zaczynają grać tylko te najlepsze realizacje, reszta zostaje… Sieciówka w pewien sposób „łagodzi obyczaje” – jej dźwięk jest być może nieco pogrubiony w dolnych rejestrach.
No i nowość – seria Bazodrut Phenomen.
Rozwinięcie serii Mystic. Jeszcze większa rozdzielczość, gładkość, większa przestrzeń (!). RCA Phenomen porównywany bezpośrednio z Sulek Eida ukazał większą finezję i miękkość, zaś sieciówka konkurowała z Kubala-Sosna Elation i muszę przyznać że polski kabel gra bardziej przestrzenie i dynamicznie. No ludzie. Dzieje się!
Tomasz
Można robić heheszki, ale to działa. Po prostu dźwięk jest lepszy, dużo lepszy. Testowane w różnych konfiguracjach, na razie grają na minusach każdej kolumny. Jadą kolejne dwie i wpinam do Naima /były i tam, dźwięk również się poprawia/
Leon
A czy można kupić antenki i założyć je sobie do uszu? Do każdego ucha po dwie lub więcej. Oczywiście jak wiadomo w ilości parzystej. Czy scena nam się poszerzy i czy klarowność instrumentów i przekazu będzie lepsza?
Tomasz
Antenne wprowadza zmiany w brzmieniu systemu.
W przypadku mojego… z CD są wyraźniej słyszalne (scena poszerza się, jednocześnie nieco spłyca, co odbierane jest jak przesiadka do bliższego muzykom rzędu), z DACem mniej. Czy idą w oczekiwanym kierunku, każdy musi ocenić sam. Z pewnością nie pogarszają jakości dźwięku! Polecam wypróbować we własnym systemie.
Michał
Nie tak dawno pożyczyłem w firmie Bazodrut tzw. antenki, które miały sprawić, że system znacznie poprawi swoje brzmienie. Byłem trochę sceptycznie nastawiony do tego pomysłu ale recenzje przekonały mnie do wypróbowania tych urządzeń. Na początek poszły dwie do kolumn pod gniazdo minusowe, każda na jedna stronę i zaskoczenie, działają, najtrafniej można to opisać że czyszczą dźwięk, wcześniej tego nie zauważałem, myślałem że tak ma być ale antenki sprawiły że zostało tylko to co potrzebne sam dźwięk instrumentów i wokali, nie wiem jak to opisać dokładnie, najlepiej spróbujcie sami tych antenek to usłyszycie jak bardzo poprawiają ogólne brzmienie. Po kilkunastu minutach osłuchu stwierdziłem te dwie na pewno zostają. Kolejne Antenne zacząłem wpinać do odtwarzacza i wzmacniacza w sumie wpiąłem jeszcze 4 po dwie do urządzenia i tez bardzo poprawiły jakość, bardzo dobrze zaczęło być słychać wszystkie rzeczy na drugim planie: przeszkadzajki efekty itp. W sumie zostało u mnie 6 sztuk i jestem z tego faktu bardzo zadowolony. Polecam wszystkim Bazodrut Antenne przynajmniej do przetestowania bo warto się przekonać i mocno zdziwić co nasz sprzęt potrafi.
Robert
Witam
Kiedyś żartowałem z audiofili, że bardziej przed odsłuchem pomoże im choćby krótka modlitwa do św. Cecylii (patronka muzyków, lutników i organistów) niż podkładki, kolce, platformy antywibracyjne, ustroje itp. To samo dotyczyło popularnych „antenek” Pana Wiesława. Już sama idea wydawała się dziwaczna, bo co niby te druty mają robić? Jakieś odpromiennik? Skąd i jak? A jaka cena… Za kawałek drewienka z drucikami należało zapłacić całkiem słoną kasę. Żarty się skończyły z chwilą wpięcia do wzmaka tychże antenek. Nie było to spektakularne Wooooow! Raczej wsłuchiwanie się w zmiany. Scena wydawała się większa, bliższa a dźwięk poukładany i bardziej namacalny. Odniosłem wrażenie jakby muzycy byli bliżej mnie. Nie było głośniej, tylko wyraźniej a źródła pozornych instrumentów i wokali w jakiś cudowny sposób nabrały pewnej gładkości. Zainspirowany „dobrą zmianą” przełożyłem nowe zabawki do DAC-a. I tu jeszcze bardziej, z większym patosem poprzedni efekt dało się usłyszeć. Zmieniałem utwory, wpinając i wypinając urządzonka do wszystkich możliwych wtyków i z każdą chwilą nabierałem przekonania, że wartość jaką trzeba mi zapłacić za antenki, jest…akceptowalna. Cóż było robić? Wybór był oczywisty zakupiłem 4szt, które wiernie służą wpięte w system. Nie muszę nikogo prosić, nawet św. Cecylię, którą skądinąd szanuję i podziwiam za upór z jakim walczyła o własne przekonania
Pozdrawiam wszystkich niedowiarków.
Lidia
Panie Wiesławie potrzebne są jeszcze 2 Antenne z widelkami, ten mąż sukinkot mnie wykończy. To już 20 antena , Oby cena byla tak jak ostatnio…bo inaczej kaplica w chacie bedzie
Lidia iTadeusz
W pełni popieram pozytywne opinie na temat Antenek.Dowodem na ich zbawienny wpływ, niech będzie to,że po wpięciu 14 Antenek w system, nie doszło do rozwodu ( koszty) a stałam się audiofilką, przy boku męża z 40-letnim stażem audiofilskim ! Rewelacyjny produkt,Panie Wiesławie trzeba to opatentować!
Karol
Przytoczę sentencję wypowiedzianą bodaj przez Duka Ellingtona: co brzmi dobrze jest dobre ; w tym wypadku BARDZO DOBRE. Cena jaką przychodzi zapłacić / w moim systemie 4 szt. / jest wyjątkowo dobrze skalkulowana biorąc pod uwagę efekty jakie przynosi, co zostało jw. zgrabnie przedstawione, dobrze świadczy również o ETYCE FIRMY!!!
Krzysztof
Parę dni temu na moje zaproszenie ,przy okazji zakupu odtwarzacza odwiedził mnie Wiesław-oczywiście skorzystałem z okazji
zapoznania się z akcesoriami,oraz okablowaniem BAZODRUTA.Po testach z podstawkami antywibracyjnymi,przyszedł czas na
Antenki – szczerze powiem ze czytając wcześniej opisy działania tych jak to niektórzy nazywają gadżetów audio Voodu ( nie mylić z doskonałą serią interkonektów ) miałem mieszane podejście – czy to naprawdę działa!!!.- ale co szkodzi posłuchać,przeto audiophila powinność słuchać ,a dopiero potem oceniać.Tak też się stało,na pierwszy rzut została wpięta para antenek w RCA odtwarzacza,Różnica była zauważalna natychmiastowo,poprawie uległa klarowność i sprężystość dzwięku,wielobarwność instrumentów,pojawiło się, bardziej czarne tło,efekt przypominał jakby spadł delikatny woal,mgiełka która do tej pory osnuwała dzwięk,przekaz stał się głębszy,bardziej wciągający,i co najważniejsze wyrażnie było słychać że system się uspokoił , zagrał dzwiękiem spokojniejszym,dostojniejszym.Wpięcie drugiej pary antenek pod zaciski minusowe głośników spowodowało dalszą poprawę w tym samym kierunku, tak więc wydaje się że zastosowanie każdej kolejnej pary będzie przynosić kolejna poprawę poszczególnych aspektów dzwięku.Na koniec chcę zachęcić kolegów zainteresowanych poprawą walorów sonicznych swoich systemów do zapraszania Wiesława do swoich zestawów,oraz korzystania z możliwości testowania pełnego asortymentu akcesoriów ,oraz okablowania,korzystania z wiedzy i doświadczenia Wiesława-co zaowocuje odkryciem pełnego potencjału naszego systemu po zastosowaniu poszczegółnych akcesoriów i kabli,przy jednoczesnym wskazaniu kierunku w jakim powinie dokonywać się zmiany ,by osiągnąć szczyt możliwości zestawu,oraz cieszyć się słuchaniem wspaniale brzmiącej muzyki.Na koniec dziękuje Wiesławie za pouczające spotkanie.
Jacek
Po wpięciu 8 sztuk mogę potwierdzić, że Antenne to pożyteczny, a wręcz niezbędny element dobrze grającego systemu.
Dodanie Antenne wydaje się nawet logicznie wcześniejszym ruchem w stosunku od wymiany kabli. W systemie lampowym objaw działania to np. obniżenie szumu tła, dodanie sprężystości dźwięku, czy ogólne wrażenie lepszej jego kontroli. Pojawiają się lepsze efekty stereofoniczne. Zmniejsza się także słyszalny efekt mikrofonowania lamp.
Zdecydowanie należy samemu eksperymentować, gdzie antenki sprawdzą się najlepiej. Moje wpięte są standardowo w wyjścia rca przedwzmacniacza i streamera. Ulokowałem je rownież w mniej oczywistych miejscach, takich jak zaciski głośnikowe wzmacniaczy mocy, zacisk GND zasilacza Lumina X1, czy zacisk GND przedwzmacniacza i jego zasilacza w połączeniu z wyjściem uziemienia ramienia gramofonowego SME 312s. Efekt zdecydowanie na plus.
Jacek.
Damian
Bazodrut Antenne jak najbardziej polecam. Jakiś czas temu zakupiłem łącznie 3 sztuki i jestem bardzo zadowolony.
Jedną z nich wpiąłem do DAC Aune S6, dźwięk znacznie się wygładził. Ale to co zrobiły kolejne 2 które włożyłem w środek komputera który składam sobie od jakiegoś czasu przeszło moje najśmielsze oczekiwania.
Teraz nie wyobrażam sobie grania z mojego PC bez tych gadżetów. Jako że komputery stacjonarne są skupiskiem EMI, RFI miało to wieelkie przełożenie na dźwięk. Chyba największy wpływ zaobserwowałem gdy ostrożnie włożyłem pare antenek w obudowę dysku SSD. Po nim także wiele wniosło umiejscowienie kilku antenek przy kontrolerze USB Matrix’a Element H.
Wszystko po prostu płynniej chodzi – dźwięk jak i obraz.
Temat jest dosyć kontrowersyjny. Ale przecież co szkodzi wypożyczyć i w razie “W” – zwrócić towar.
Najlepiej się przekonać na “własne uszy”.
Podsumowując jeśli chcesz sobie złożyć naprawdę poważniejsze PC Audio zdecydowanie polecam Bazodrut Antenne.
Myślę że jeszcze nieraz tu wrócę.
Tomek
Ostatnim etapem upgrade’u antenowego był zakup dwóch sztuk z przejściówkami w formie widełek pod terminale na kable głośnikowe w końcówce mocy. Licząc ogółem daje to 10 szt. Antenek jakie zakupiłem od Pana Wiesława. I mimo, że zakładałem że zmiana będzie delikatnie na plus, była jednak mocniej odczuwalna (przy już wpiętych 8 szt. Antenek !). W związku z powyższym sugeruję, a wręcz zalecam by osoby nowe w temacie na testy brały właśnie te dwie sztuki z przejściówkami. Koszt nie jest znacznie większy, natomiast podejrzewam że zmiana w systemie będzie mocno odczuwalna.
Podsumowując moją przygodę z antenkami, 10 szt. nie musi być konieczne, bo już dwie robią robotę, ale jeśli chcecie relatywnie niewielkim nakładem “otworzyć” dźwiękowo system, to warto sprawdzić większą ilość, bo każda kolejna przyczynia się do poprawy klarowności, selektywności ale też muzykalności systemu. Nareszcie słuchając muzyki symfonicznej mam wrażenie bycia w amfiteatrze, słuchając występów na żywo. Efekt antenek nadaje życia instrumentom i wokalom, a przy gęstszych utworach, kiedy jednocześnie jest podawana duża ilość informacji, systemu zachowuje klarowność przekazu.
Robert
To działa faktycznie całościowo na obraz muzyczny. Wymieniane poszczególnych aspektów nie ma większego sensu.
Dużo głębiej wgryzamy się i odsłaniamy realizację TAKĄ jaka była wykonana w NAGRANIU tzn wszystkie elementy ulegają odsłonięciu i lepszej projekcji wg mixu masteru a przede wszystkim wg sposobu rejestracji, uchwycenia instrumentów głosów. Na pewno lepiej odsłonięty nawet obnażony jest skonfigurowany konkretny cały tor akustyczny. Łatwiej można modyfikować brzmienie i różnice przy wprowadzaniu do toru różnych nowych elementów są lepiej słyszalne i czytelne. Umożliwia to słuchaczowi dużo łatwiejsze wyeksperymentowanie i uzyskanie zarówno własnego subiektywnego obrazu muzycznego jak i takiego który zbliża się do obiektywnych realistycznych wzorców. Tak to według mnie działa.
Działa spektakularnie pozytywnie. Cech własnych jakichkolwiek jak np czyszczenia dźwięków w zakresie tonu podstawowego i jego składowych harmonicznych czy jakichkolwiek zubożeń trudno się w krótkim czasie dopatrywać. Za jedyna cechę własną antenę można uznać odsłania nie cech posiadanego toru akustycznego. Trzeba by poćwiczyć anteny na dźwiękach elektrycznych o przebiegach prostokątnych i zwłaszcza przesyconych nieparzystymi składowymi harmonicznymi oraz muzyką o ekstremalnych rozpiętościach dynamicznych i wykluczyć jakąkolwiek kompresje dynamiki ale do słuchania home to nie widzę takiego sensu.Gratulacje dla autora DZIEŁA! Stosunek cena/ilość i jakość wpływu wg mnie NIEMIERZALNY!
Jeszcze jedna krótka analogia po dokupieniu 2 pod terminale głośnikowe.
Efekty ogólne działania anten są moim zdaniem zbliżone do tego co uzyskujemy odseparowując mechanicznie sam głośnik od jego zamocowania oraz obudowy. Powoduje to czystsza pracę samego głośnika i wierniejsze przetwarzanie sygnału elektrycznego na akustyczny oczywiście odpowiednio do możliwości danego głośnika. Ciekawe że zbliżony jest wpływ izolacji mechanicznej głośnika do niwelacji wpływu szkodliwych pół elektromagnetycznych na cały system,w którym z pewnością pod wpływem tych pół indukują się szkodzące informacji dźwiękowej prądy. Ja tak to słyszę. Piszę bo chyba wcześniej nikt się tak nie odniósł do wpływu antenek.
arnoldm1
BAZODRUT ANTENNE mała rzecz a wpływ na brzmienie duży ,poprawa wszystkich aspektów brzmieniowych .Tak jak już moi przedmówcy pisali ANTENNE usuwa brudy z muzyki (im więcej sztuk tym poprawa większa ) .Dlatego zachęcam każdego do wypróbowania antenek a na pewno już ich nie odeślecie!!!
Tomek
Po zakupie 4 szt. antenek i znaczącej poprawie postanowiłem zamówić 4 kolejne egzemplarze by sprawdzić czy rzeczywiście ilość przekłada się na jakość. I z pełnym przekonaniem stwierdzam, że w tym wypadku tak, ilość wpiętych antenek przekłada się na poprawę. Nie odsyłam żadnej z dodatkowych 4 szt. Czekam na przejściówki pod terminale głośnikowe. I poważnie zastanawiam się nad dodatkowymi 2 szt. antenek. Zauważyłem znaczną poprawę przy wpięciu pod końcówkę mocy. I naprawdę bardzo mocno wątpię czy inwestycja w jakikolwiek inny komponent czy akcesorium systemu audio dałby tak znaczącą poprawę jakości (chociażby w stosunku cena/jakość).
Andrzej
Wydanie dużych pieniędzy na wymianę przewodów zasilających nie jest w stanie dać tej poprawy, którą uzyskujemy po zastosowaniu antenek. Poprawa dźwięku jest radykalna pod każdym względem. Dotyczy to dosłownie wszystkich parametrów. Wymienię tylko parę z nich: czarne tło, spokój, rozdzielczość, przestrzeń wręcz holograficzna, poszerzony zakres całego pasma akustycznego, dynamika.Co do pozostałych trzeba samemu posłuchać. Jestem audiofilem już od kilku dziesięcioleci – ale tak ewidentnej zmiany, zwłaszcza za takie ,,pieniądze” nigdy nie uzyskałem. Dla mnie rewelacja, a inni niech próbują. Andrzej
Hubert
Antenne to produkt dla koneserów. To taki ostatni szlif. Jeśli nie jesteś osłuchany to prawdopodobnie nie docenisz jego walorów. Moje wrażenia po wpięciu Antenne i odsłuchu w pośpiechu były raczej negatywne. Miałem wrażenie, że góra nieco siadła i tak jakby trochę wszystkiego ubyło. Kiedy jednak po dłuższym odsłuchu je odłączyłem zrozumiałem, że to wszystko czego było mniej to różnego rodzaju śmieci i zakłócenia. Z Antenne dźwięk staje się czystszy, bardziej naturalny i bezpośredni.
Jan
Wczoraj dotarły do mnie antenki Bazodrut i od razu powkładałem je w gniazda i słucham.
Zmiany w dzwięku są ewidentne, pojawia sie więcej czarnego tła, scena staje się czytelniejsza, instrumenty bardziej precyzyjne, przekaz jest czystszy przez co bardziej emocjonalny. Brać w ciemno !
Tomek
Budowałem swój system audio 15 lat, ostatnio osiągając stan, w którym sprzętowo jestem w pełni usatysfakcjonowany i nie potrzebuję wprowadzać dalszych ulepszeń. Pozostały więc niuanse, które często dla żartu określane są jako audio-voodoo. Nie miałem na ten temat sprecyzowanego zdania, ale stwierdziłem, że sprawdzić nie zaszkodzi. Zamówiłem 4 antenki do swojego systemu. Test został przeprowadzony w ciągu jednego wieczoru. Nie ma tu większej filozofii, bo zmiany są odczuwalne od razu. Mimo tego, że system jest zasilany z oddzielnej żyły, że sieć elektryczną w mieszkaniu była robiona na wysokiej jakości kablach, że system jest podłączony przez kondycjoner – mimo to wszystko, zmiany i tak były odczuwalne po wpięciu jednej antenki. Z każdą kolejną poprawa była wyraźniejsza. Tak jak moi przedmówcy piszą, dźwięk jest oczyszczony z niepotrzebnych elementów, wybrzmienia są wyraźniejsze, dokładniej słychać mikrodetale i cechy charakterystyczne wokali. Zauważyłem bardzo dużą poprawę w zakresie niskich rejestrów, bas stal się bardzo precyzyjny i punktowy. Nie wiem na czym polega metoda działania tego gadżetu, szczerze mówiąc nie jest to dla mnie najważniejsze. Istotne jest to, że działa. Daje odczuwalną poprawę za naprawę relatywnie niewielkie pieniądze. Każdy może się przekonać, bo jest 14 dni na przetestowanie i zwrot. Mi do podjęcia decyzji wystarczył jeden wieczór. W konsekwencji zamówiłem kolejne 4 szt. Polecam serdecznie ten produkt.
Sławomir
Jestem audiofilem już dość długo i przerabiałem dużo nowości na tym rynku. wychodzę z założenia, że uwierzę jak usłyszę różnicę w swoim systemie , w którym kable zasilające i sygnałowe to ponad 30tys. zaczynałem jak większość, od tanich kabli, ale po latach odsłuchów stopniowo dochodziłem do wniosku, że inwestowanie w wyczyszczenie toru zasilającego i sygnałowego wnosi do systemu najwięcej. dlatego nie spodziewałem się cudów kupując na próbę Bazodrut Antenne ale po wpięciu dwóch Antenne-k do CD i Pre od razu usłyszałem różnicę na plus. więcej szczegółów, niższy bas, po prostu czystszy sygnał, bo zrobiło się głośniej i tylne źródła pozorne na scenie słychać było wyraźniej. wniosek prosty: jeśli w dość drogim systemie słychać różnicę to myślę , że warto spróbować , i każdy powinien to zrobić. koszty niewielkie a żeby usłyszeć podobną poprawę jakości trzeba zainwestować kilkadziesiąt razy tyle. SATYSFAKCJA GWARANTOWANA.
Jurek audiofil
Nadszedł czas na uzupełnienie opinii o Bazodrut Antenne. Już pierwsza sztuka zrobiła ogromne zamieszanie. Po wpięciu kolejnej było o wiele lepiej. Jak została wpięta trzecia to nastąpiło nieznane mi dotąd zjawisko czytelności dźwięku i mega rozdzielczości. Dźwięk wydobywa się z czarnego tła bez najmniejszych ograniczeń z czytelnością znaną tylko z dźwięku za żywo. Dynamika, rozdzielczość i naturalność sięgają zenitu. Jestem audiofilem od 1986 roku i przez ten czas miałem okazję testować różne akcesoria do poprawy jakości dźwięku. Przyrost jakościowy po zastosowaniu do każdego urządzenia Antenki jest jak przesiadka ze starej syrenki na Bugatti Veyron. Biorąc pod uwagę ponad 30 lat przygód z audiofilią śmiało mogę powiedzieć, że zastosowanie Antenne w ilości minimum 3 szt. robi największy przyrost jakościowy jaki przez wiele lat doświadczyłem. Grzechem jest nie przetestować Antenne co najmniej po jednej do każdego urządzenia. MAGA HIT ! POLECAM !
Wojtek
Bazodrut Antenne.
Jestem mile zaskoczony produktami firmy Bazodrut. O tym że kable zasilające czy połączeniowe potrafią zmienić brzmienie systemu nie trzeba już dziś nikogo przekonywać.LUDZIE ALE TO TO MA DZIAŁAĆ !!!!. No cóż podłączyłem i słucham , odłączyłem i słucham następnie ponownie podłączyłem i już zostawiłem. Sugeruję zmianę nazwy na miotełki ponieważ w moim odczuciu te antenki wymiatają wszystko co nie potrzebne ze sceny muzycznej, pozostają pięknie oczyszczone wokale.struny gitar, pudło wiolonczeli etc.Sugeruję wypożyczcie to przecie nic nie boli, lub może lepiej nie bo pewnie już je zatrzymacie.
Pozdrawiam Wojtek
Andrzej
Śmiało stwierdzam,że Bazodrut Antenne można porównać z działaniem kabla zasilającego za 30 000zł z tym,że wpływ Antenne jest o wiele większy i nie modeluje brzmienia jak kabel zasilajacy ale ściąga z całego pasma akustycznego hałas najprawdopodobniej wywołany przez sygnały wifi,fale radiowe itp.Mega poprawa za śmieszne pieniądze.Gratuluję wyrobu,którego wpływ na brzmienie nie ma konkurencji !
Jurek audiofil
Bazodrut Antenne to mega Hit !!!! Zdjęcie hałasu i wszelkich zanieczyszczeń już przy zastosowaniu jednej sztuki. Wokale czarują realizmem a czarne tło, które wydawało się bardzo ciche po zastosowaniu antenne w ilości jednej sztuki zczarniało na MAXA pokazując wszystkie smaczki umiejscowione w przestrzeni podane jak na tacy. Odpięcie Antenne poraża brudem i hałasem a już myślałem, że był spokój. Myślę,że trzeba zastosować Antenne w ilości co najmniej dwóch sztuk, żeby uzyskać duży progres. Pierwsza sztuka uczyniła cuda. Z całego pasma akustycznego zdjęła niepotrzebny nalot i hałas. Nawet zwykły śmiertelnik nie związany w żadnym stopniu z tematyką audio usłyszy wpływ antenne już po realiźmie wokali. Jakość cena -OKAZJA!!!! Wpływ na brzmienie – TOP HI-END !!!!!
Paweł
Dzisiaj na moje zaproszenie odwiedził mnie Wiesław. Poprosiłem o ocenę i ewentualną pomoc przy zestrojeniu mojego skromnego systemu składającego się z kolumn głośnikowych Snell E3 napędzanych wzmacniaczem ASR Emitter I plus we współpracy z DAC AudiGD Master 7 :-). Posłuchaliśmy. Wiesław wyciągnął z torby nowy produkt – wepnij i sam oceń. Dźwięk jaki dotychczas wylewał się z głośników mnie zadowalał, ale to co zrobił nowy produkt Bazdruta pozytywnie mnie zadziwił. Posłuchaliśmy i wypięliśmy. I co… to co dotychczas mnie zadowalał okazało się niezadowalające. Antenne wygładził wokale…no nie myślę sobie. A masz drugi zapytałem? Wpięliśmy drugi i co… bas z linii głośników znalazł odpowiednie dla siebie miejsce na już nie małej scenie – piorunujące wrażenie. Z głupoty zapytałem o trzecią sztukę:-). Z trzema Antenami doszła mięsistość, ogólne rozprężenie się przekazu, niebywała spójność i harmonia. Ostatnio tak poważną zmianę słyszałem po wpięciu x-bulka. Na koniec wypięliśmy wszystkie. Słuchać się nie dało. Anteny zostały. Polecam wypróbować każdemu bo osiągnięty efekt jest fascynujący za relatywnie niewielkie pieniądze. Dziękuję za miło spędzony dzień i polecam się na przyszłość jako poligon doświadczalny dla twoich nowych produktów.
PPP
PO WYPICIU KRZYNKI NAPRAWDĘ USŁYSZAEM RÓŻNICEM
PPP
INNE WARIANTY KOŃCÓWEK .. ŻABKI MNIE NIE ZADOWOLĄ
Jurek
Witam. U mnie dynamit wprowadził bardzo duże zmiany. Scena jest super poukładana i wzrasta przejrzystość oraz czytelność. Dźwięk fortepianu jest niezwykle realistyczny. Bardzo gorąco Polecam .
Tomek Lasota
Vitaminy podłączone do “minusów” w głośnikach dały nieco lepsze obrazowanie źródeł pozornych – lepsze było ich wypełnienie i rozdzielczość. Efekt jest raczej subtelny, ale słyszalny. Trzeba zrobić kilka prób z wpinaniem i odpinaniem, żeby zorientować się w czym rzecz. Coś na ostateczny szlif systemu.
Daro
Polecam dynamit małe ustrojstwo, mało wprowadza do systemu ale właśnie o te małe różnice chodzi.
Jan
U mnie w systemie z Proteiną zmiany były subtelne, chociaż słyszalne w postaci ciemniejszego tła, polepszenia w zakresie dynamiki, większej precyzji, a także klarowności. Na pewno warto sprawdzić u siebie w systemie (szczególnie lampowym).
Alex
Z dynamitem następuje eksplozja dźwięku! Podłączony do streamera znacznie polepszył przestrzeń. Dźwięk nabrał większej precyzji. Mała laska dynamitu a efekt zaskakujący.
Tomasz
Vitamina jest tak piękna, że nawet gdyby nic nie robiła warto ją sobie sprawić. A że działa to jeszcze lepiej. Na razie jedna, wpięta do wejścia cyfrowego NAIMA, może kiedyś po jednej na kolumny. Zobaczymy. Działa.
Patryk
Kondycjoner u mnie dociążył pozytywnie dzwięk i zwiększył rozdzielczość na średnicy. Po paru dniach słuchania z nim powrót do stanu z przed niego byłby zbyt bolesny aby go nie zakupić.
Piotr
Niestety to nie działa
Jurek audiofil
Dzięki uprzejmości Pana Wiesława Nadworskiego miałem okazję przetestować jedną sztukę Protein i dwie witamin.Protein i witamin powodują adekwatnie do antenne bardzo duży efekt pogłębienia czarnego tła i wielki spokój w muzyce.Nawet przy mocno zageszczonych utworach wszystko było podane z wielkim spokojem i jak na tacy.Szybkosc partii basowej oraz wybrzmienia to rewelacja w każdym calu.Wszystkie aspekty brzmienia uległy znacznej poprawie.Goraco polecam.
Kamil
Dzień dobry,
dzisiaj na próbę próbowałem wypiąć z mojego systemy 4 Proteiny, które mi Pan przysłał…..nie ma takiej opcji!!! One z pewnością do Pana nie wrócą, a szczerze mówiąc to zastanawiam się nad kolejnymi( w końcu Święta za pasem;-) )
dziękuję i pozdrawiam serdecznie
Brunon
Panie Wiesławie,
chciałbym pogratulować i podziękować za Pański wkład w mój system. Podziękować za Pańskie pomysły – ustawienie Protein na kolumnach okazało się strzałem w 10! Szczerze mówiąc to nie przypuszczałem, że kolumny AudioNote mają w sobie jeszcze tyle ukrytej przyjemności audio i dopiero Proteiny pokazały co one naprawdę potrafią! Świetny pomysł i wyśmienity produkt.
W tej chwili wygrzewam jeszcze okablowanie Phonomen, ale spodziewam się, że mój zachwyt będzie tylko rósł. Napiszę o tym kilka słów za parę dni.
Życzę kolejnych, doskonałych produktów, a czytających zachęcam do ich wypróbowania. U mnie sprawdziły się w 100%
Jacek
Witam. Kilka ustrojów i bogaty system. Platforma Bazodrut pod Luminem x1 super – bardzo uważam niedoceniana. Domówiłem. Vitamin do Lumina super. Protein do listwy Enerr Zero razem z Bulkiem bardzo super. To plus kilka dynamitów i Protein w różnych miejscach powoduje mnogość kombinacji, ale co do efektu końcowego trzeba być pod wrażeniem!
Paweł
To już któryś z kolei wynalazek od Bazodruta, który trafia do mnie na testy i niestety żaden nie wraca… W aplikacji z kolumnami efekt powalający, głębokość sceny, holografia, kontury i waga instrumentów… Wszystko lepiej. Dla mojego ucha i mojej akustyki pomieszczenia nastąpiło całkowite przeorganizowanie sceny, instrumenty cofnięte a najdalej kotły, wokale wysunięte tak że aż chciało by się podać rękę artyście. Polecam spróbować. Nadmienię tylko, że miałem Proteiny na testach ponad 3 tygodnie i zdążyłem się z nimi dobrze osłuchać. Dzięki i jak najwięcej zadowolonych klientów.
Bogusław z Torunia
Proponowane przez Bazodrut „baryłki” (vitamin + protein) wyraźnie oczyszczają dźwięk. Robi się może wszystko nieco mniejsze, ale każdy zakres pasma „bardziej oddycha” – wyłażą do tego nawet niezauważane wcześniej, muzyczne motywy. Słychać więcej. To wszystko w bardzo fizjologiczny i muzykalny sposób.
W moim systemie, szczególnie duża poprawa obserwowana była podczas aplikacji z transformatorami monobloków Cary 300b. Ponadto, w przypadku głośników (WLM Aura) po zastosowaniu Vitamin grały one czytelniej i chyba nawet głośniej, a przedwzmacniacz (Trlilogy 909) odsłuchiwany z położonym na nim Protein zdecydowanie zyskał na wyrazistości, szczególnie w zakresie barwy dźwięku, gdzie w gąszczu instrumentów były one mocniej zaakcentowane.
Podsumowanie: w porównaniu do innych kondycjonerów masy na rynku – niższa cena. Działa. Możliwość testowania w swoim systemie. Gdy po dłuższym okresie odsłuchiwania systemu „z”, kolejne z nich odpinałem, zawsze coś było nie tak.
Mariusz
Witam, otrzymałem przesyłkę z kondycjonerami masy Protein i Vitamin w celu przetestowania. I… nie mogłem się już z nimi rozstać, pozostały u mnie w systemie. Zmiany w dźwięku, które wprowadziły są na tyle wyraźne i miłe dla ucha, że po wypięciu ich, trudno mi było wrócić do poprzedniego stanu. U mnie najlepiej zadziałały Vitamin podpięto do minusowych przewodów kabli głośnikowych, Protein zaś przymierzałem w różne miejsca, a ostatecznie najlepsze efektu osiągnąłem przy Dac’u. Głowna poprawa nastąpiła w zakresie sceny dźwiękowej, separacji instrumentów i poszczególnych dźwięków od siebie, od tła. Pozytywne zmiany nastąpiły również w zakresie basu, jego kontroli, energii. Nie wiem jak firma to robi, wynajduje, ale to kolejny doskonały produkt, który wychodzi z ich rąk. Polecam
Zbigniew
(…)Po testach kabli przystąpiłem do testów kondycjonera Protein, który wpiąłem do listwy i i Vitamine , którego wpiąłem kolejno do wzmacniacza, daca i źródła. W każdym przypadku i przy każdej z 3 cyfrówek zauważyłem wyraźną poprawę brzmienia po zastosowaniu kondycjonerów. Dźwięk stał jeszcze bardziej wygładzony, wystąpiła jeszcze dalsza poprawa w zakresie kontroli niskich tonów, wyraźniejsze odseparowanie dźwięku od tła, a przy kablach cyfrowych Voodoo i Mystic dźwięk stał się bardziej analogowy.(…)
Radek
No cóż, troche juz w systemie siedzą Witamiki i proteinka to już chyba czas, żeby coś naskrobać. Na początku był zachwyt, jak to często bywa przy zakupie czegoś nowego, poźniej zaczeło sie bieganie gdzie najlepiej gra, za kolumnami, na kolumnach, za wzmacniaczem, na wzmacniaczu koło gramofonu itd. A teraz nie wyobrażam sobie, systemu bez tego ustrojstwa! Co do brzmienia to dźwięk sie poukładał, zrobiło sie dostojnie, pojawiło się czarne tlo, wszystko zaczęło śpiewać, wokale trzymają się w konturach, nie chce się wyłaczać sprzętu – tylko słuchać i słuchać.
Kolumny, komputer, Cd zareagowały “mocno” ale gramofon przeszedł wszelkie oczekiwania, jakbym go wymienił na o wiele lepszy. Najlepszy efekt daje ustawienie witaminki jak najbliżej wkładki!
Bardzo ciekawa propozycja zwłaszcza w cenie niższej jak Verictum, a kto wie czy nie lepiej. U mnie grają wspólnie i się nie gryzą.
Obok antenek kolejna obowiązkowa rzecz w systemie.
Pozdrawiam.
Andrzej
Projektowanie urządzeń poprawiających dźwięk to proces skomplikowany, mozolny i niewdzięczny. Skomplikowany bo nie wszystkie zasady ich działania są już dokładnie poznane, wyjaśnione na gruncie praw fizyki i opisane językiem matematyki.
Mozolny gdyż efekty większości zabiegów nie są mierzalne i trzeba je potwierdzić w ogromnej ilości odsłuchów.
Niewdzięczny bo efekty tych starań są przeważnie wątpliwe lub co najwyżej symboliczne.
Firmie Bazodrut udało się jednak znakomicie. Potrafię to docenić gdyż w Metrum Lab zajmujemy się podobnymi zagadnieniami. O jakości tych urządzeń świadczyć może fakt, że wybraliśmy je z pośród wielu do wspomagania systemu podczas tegorocznego Grand Prix du Disque Frederic Chopin. Poziom dźwięku korespondował w całości z ogromną rangą wydarzenia co potwierdzili wszyscy słuchający.
Andrzej Grochowski- Metrum Lab
Daniel
trochę sceptycznie ale z otwarta głową na nowe doświadczenia, przy tym dyskretnie i nienarzucająca się propozycja Pana Wiesława do spróbowania kondycjonerów; protein (do wzmacniacza) oraz 2 vitamin (każda na jedna kolumnę) usłyszałem poprawę praktycznie w każdym zakresie i każdym pasmie. Dźwięk został wygładzony, stal się bardziej spójny, zwłaszcza bas tak jakby został zebrany, zdecydowanie lepiej kontrolowany. Przy tym wzrosła dynamika tego zakresu. Poza poprawa basu zdecydowanej poprawie uległa przestrzeń, dźwięk oderwany od kolumn. Poczucie spokoju w dźwięku, ciszy, czarnego tła przy jednoczesnym wzroście dynamiki. Nie mam pojęcia jak to działa i dlaczego, ale zmiany są większe niż moglem się spodziewać i maja nie mniejszy wpływ niż kable w najbardziej przejrzystym systemie. Polecam być może przełamać sceptycyzm, spróbować, w rożnych konfiguracjach. Nie jest tanio, ale w hi end juz tak jest, a produkt zasługuje na kwalifikacje do hi end. Samo podejście producenta do klienta jest wzorowe. Dziękuje Panie Wiesławie.
Mariusz
Miałem okazje przetestować Vitamin i Antenne firmy Bazodrut, które zostały podłączone do wzmacniacza i odtwarzacza CD/DAC oraz komputera Bazodrut, wszystko na okablowaniu Bazodrut tj. Sieciówki Mystic i Presto, Interkonekt analogowy i USB Mystic. Dźwięk zyskał staranności, która przejawiała się zauważalną poprawą szczegółowości wszystkich instrumentów w górnym zakresie oraz wyraźną kontrolą basu. Scena stała się głębsza, kolumny „zniknęły”. Polecam wszystkim test Vitamin i Antenne firmy Bazodrut, a odkryjecie brzmienie Waszego zestawu Hi-Fi na nowo.
Paweł
Witam. Od wielu lat używam produktów Verictum, które bardzo sobie cenię. Znawcy tematu na pewno doceniają wpływ tych urządzeń na jakość ale też przyjemność dźwięku w systemie. Nie będę się za długo rozpisywał niemniej wniosek po podłączeniu Bazodrut Vitamin oraz Protein jest taki że osiągamy wszystko to samo a nawet więcej ! Co ważne ? za mniejsze pieniądze. Oczywiście charakter produktów obu firm delikatnie się różni. Posiadanie tych “zabawek” w systemie decyduje o wysokiej klasie dźwięku. Nie ma możliwości później grania bez Vitamin i Protein ?. Osobiście serdecznie kolegom polecam przetestować.
Wesone
Witam serdecznie, jakiś czas temu zastosowałem u siebie 4x Dynamit i sprawdziły się u mnie wyśmienicie. Ciekawa rzeczą jest to z najlepiej sprawdziły się w końcowej części systemu – na końcach minusa kabli głośnikowych ( pisze minusa bo ma w pełni system zbalansowany ). Zupełnym przypadkiem znalazły się u mnie dwie Vitaminy ( przyjechały razem z zamówionymi Keplerami ). Początkowo podpiąłem je pod masę listy zasilającej, spowodowało to wytrawienie dźwięku, bas był krótszy, bardziej sprężysty ale średnica z gorą straciły na zwiewności…
Miałem już odpuścić, myśląc że po prostu nie ma co przesadzać z kondycjonerami masy w systemie…
Tu przed odesłaniem podpiąłem je pod wyjściową masę sygnałową DAC’a i bach…. przede wszystkim zdecydowana popraw w przestrzeni i separacji instrumentów i co najważniejsze pozostała zwiewność. No i musiały u mnie zostać. Pozdrawiam i warto chwilę się z nimi pogimnastykować.
Remigiusz
Od kilku lat systematycznie rozbudowuje mój system audio, opierając się na sprzęcie firmy Naim i głośników Davone Solo. Stwierdzam, że po podłączeniu 2 szt. Protein do listwy zasilającej Enerr Compact Zero, przyrost “wartości” jest większy niż wymiana Nap 200 na Nap 250 DR. Chcę zauważyć, że różnica cenowa między tymi urządzeniami to ok.10 000,-zł
Gorąco zachęcam każdego audiofila do przetestowania tych urządzeń. Naprawdę WARTO!!!
Anonim
Dzień dobry,
od paru dni, gości u mnie zestaw 2xVitamina oraz 1 Proteina. Proteinę podłączyłem do Bazodrtumultimedia, Vitaminki trafiły do kolumn. Jak większość osób tutaj należę oczywiście do klubu miłośników marki Bazodrut. Kolejny raz kupiłem tu produkt, bez którego sam nie wiem jak dotychczas funkcjonowałem. Zmiany jakie wprowadził ten zestaw do mojego systemu są po prostu rewelacyjne. Znacznemu wzrostowi uległa rozdzielczość dźwięków (wszystko brzmi bardziej przejrzyście i detalicznie, nie tracąc przy tym wspaniałej muzykalności), scena zarówno pod względem szerokości, głębokości, wysokości…zabrzmiała naprawdę koncertowo, kultura, barwy i namacalność dźwięku skoczyły wysoko do góry. Mój system gra w tej chwili jak system z zupełnie innej półki cenowej. Przesłuchiwanie kolejnych płyt, które wydawało mi się, że znam baaardzo dokładnie i odkrywanie w nich “nowych” dźwięków i detali, utwierdza mnie w przekonaniu, że warto było zainwestować w te nowinki! Wszystkim życzę tak miłych i ciekawych doznań jakimi obdarował mnie mój własny system po zaopatrzeniu go w niezbędną (jak się później okazało) porcję Vitamin i Protein !!!
Dziękuję Wiesiu po raz kolejny!!!
Grzegorz
Natychmiastowa poprawa dżwięku w kierunku głębi, klarowności i muzykalności. Ustroje antywibracyje pracowały głównie pod wzmacniaczem lampowym Songolo HPA300SE (Lucartoaudio). Kiedy przekonałem się o jakości jaką wniosły do mojego toru wiem, że następne znajdą miejsce aby wesprzeć kolejne jego elementy: kondycjoner, DAC, transport. Produkt bardzo dobrej jakości i polski. Polecam!
Tomek Lasota
Świetny produkt. Dźwięk zyskał na rozdzielczości i naturalności w stosunku do samej platformy antywibracyjnej pod odtwarzaczem. Przestrzeń daje wrażenie lepszego pozycjonowania źródeł dźwięku. No i pojawił się element przyjemnej muzykalności (zwłaszcza w wokalach). No i co warto podkreślić, cena jest skalkulowana przyzwoicie – mam też Synergistic Research MIG SX, który też jest świetny, ale cena powala niestety. Chciałbym jednoznacznie polecić ustroje antywibracyjne Pana Wiesława jako tani i efektywny upgrade dźwięku. Czas pomyśleć o kablach Bazodruta …….
Mariusz
Witam
Ostatnimi czasy zainstalowałem ustroje antywibracyjne vol. 2 pod swoim sprzętem. Konkretnie zastosowałem je do wzmacniacza zintegrowanego (Ayon), odtwarzacza CD (Musical Fidelity) oraz obu kolumn (Wolf von Langa).
Efekt? – spora poprawa brzmienia, najbardziej słyszalna w dolnym paśmie. Kilka punktów na szybko: – bas zaczął schodzić naprawdę nisko, aż mile targa przeponą; – słychać olbrzymią różnicę między gitarą basową a kontrabasem; – w końcu mogę się cieszyć pełnym brzmieniem takich instrumentów, jak wibrafon;
Co by tu jeszcze… Wczoraj odwiedził mnie Dave Lombardo grając gościnnie na płycie Apocalyptic-i. Naprawdę nie mam pojęcia, jak on się zmieścił z tym całym zestawem perkusyjnym w moim pokoiku odsłuchowym, ale wrażenie było niesamowite.
Konkluzja – polecam wypróbować, bo warto.
Tomasz
Wracam do P. Wiesława po kolejne klocki tej mojej audio układanki, tym razem po zakupie kondycjonera PAL v2.0 pomyślałem, że podstawki trza kupić i tyle. Tak myślałem “dla świętego spokoju”. No i ofkors bezpiecznik X-Fuse od Verictum, ale to chyba oczywiste. Kto uwierzy inżynierom, że prąd robi robotę, ten nie ma wątpliwości czy kupować dobre kable sieciowe, kondycjonery, bezpieczniki.
Ale żeby tłumić drgania? I żeby to działało? No i bum, wsadziłem Verictuma, podłożyłem ustroje pod kondycjoner i.. stało się coś nieziemskiego. To nie jest zmiana na granicy percepcji to jest szokująco dużo lepiej. Bardzo dużo.
Aż się boję, bo w kolejce czekają Witaminy na kolumny, Proteina do Naima, eh, strach co to wyjdzie na koniec. Na razie bardzo tanio poszło o poziom wyżej. Szok.
Patryk
WItam, podkładki świetnie sprawdzają się w bardzo transparentnych systemach. Doprecyzowują oraz konkretyzują dzwięk oraz zwiększają uczucie przestrzeni.Polecam.
Teodor
Spotkałem Bazodruta przypadkiem u Kolegi i przez grzeczność nie odmówiłem przetestowania Jego kulek .
Używam zestawu renomowanych firmowych kulek .
Tak sobie pomyślałem co Ten Baza może wiedzieć o kulkach , opis moich to dwie strony pracy doktorskiej .
Prosta sprawa, szybki ślepy test i……. katastrofa – różnica była na granicy percepcji . Załamanie i euforia ( astronomiczne oszczędności ) , bez wahania nabyłem dziesięć zestawów .
Mam je wszędzie , pod kolumnami , pod każdym klockiem a z kondycjonera zasilania !!!!!!! zrobiły urządzenie kosmiczne . To wszystko to małe miki , przypadkowo kolega podłożył pod kondycjoner masy ….. wiem, wiem to wygląda na jakieś bzdury .
W moim systemie wspaniale poprawiła się kontrola basu , przestrzeń , lokalizacja o czarnym tle nie wspomnę .
To najlepiej wydane audio pieniądze w moim życiu , nie spotkałem takiej relacji kosztów do efektów .
Jarek Korbicz / STACORE
Użyliśmy ustrojów Bazodruta tam, gdzie potrzebne były stopki izolujące w poziomie a większe rozwiązania nie wchodziły w grę. Biorąc pod uwagę prostotę i małe wymiary, spełniają swoje zadanie świetnie -poprawiły, czasem istotnie, rozdzielczość dźwięku i wyciszenie tła. W bezpośrednim teście wygrały nawet z bardzo znanymi i o wiele droższymi stopkami z USA, dając trochę lepsze wrażenie trójwymiaru i wyczucie pomieszczenia nagraniowego. Bez wątpienia wartościowy produkt!
Rysiek
Rewelacyjna rzecz która ppprawiła brzmienie moich kolumn do tego stopnia że teraz cieszę sie z posiadania swoich kolumn Visaton GF250(1998) jak i Snell EIV(1996) jakby były to zupełnie inne nowe skrzynki . Poprawa jakości jest bardzo znaczna a stwierdziło to już kilku znajomych mogących posłuchać jak graja kolumny postawione na tych ustrojach a jak bez nich . Nie potrafię tego zjawiska wyjaśnić ale mpgę się cieszyć na nowo skąd inąd znakomitymi kolumnami .
Polecam bo warto wyposażyć swoje sprzęty , nie tylko kolumny w takie dodatki .
Poza tym nie ma ryzyka wyrzucenia pieniedzy w błoto ponieważ producent gwarantuje zwrot pieniedzy jeżeli ustroje nie spełnią swojego zadania . U mnie sprawdzaja się znakomicie jak i Antenne które już u mnie zostają .
Mogę wymienić sprzęty ale te dodatki będa już u mnie na stałe stosowane .
Polecam ?
andrzej
Kupiłem te podstawki antywibracyjne bo zrobiły na mnie duże wrażenie. Nie zwykłem z góry lekceważyć żadnych “wynalazków” ale przyznam, że otrzymawszy je na próbę razem z kablami nie od razu ich użyłem a nawet moje do nich podejście było nieco sceptyczne. Błąd. Jakiś impuls spowodował, że je podstawiłem pod cd i muszę z pokorą przyznać, że wpływ, pozytywny wpływ był radykalny – rozdzielczość, scena, swoboda. It make sense!
Sebastian
Ustroje antywibracyjne zastosowałem pod odtwarzacz CD. Dźwięk się uspokoił i stał się bardziej detaliczny. Różnica nie była duża, ale słyszalna. Myślę jednak, że z powodu słabej akustyki w moim pomieszczeniu (element zdecydowanie do poprawy), podstawki nie pokazały pełnego potencjału. Podsumowując, jestem zadowolony z zakupu i uważam, że warto zainwestować w poprawę jakości sygnały wyjściowego.
Krzysztof
Nóżki antywibracyjne dostałem przy okazji przesyłki przewodu zasilającego do testu w moim zestawie. Mój system jest bardzo minimalistyczny – DAC (ifi iDSD Micro), wzmacniacz (Hegel H90) i głośniki (Pylony Sapphire 25). Całości dopełnia stary laptop, który został w 100% dedykowany tylko do audio, co pozwoliło powyrzucać z systemu operacyjnego sporo niepotrzebnych składników.
Nóżki próbowałem podkładać pod wszystko – zacząłem od DAC-a, później pod wzmacniacz, później pod całą szafkę.
Zero. Żadnej zmiany. No, może coś na granicy percepcji ale jak ma być zmiana to ma być dostrzegalna od razu. Nóżki powędrowały z powrotem do pudełka. Do czasu aż na następny dzień podłożyłem nóżki pod sam laptop. To był strzał w 10! Zmiana w dźwięku na plus wyczuwalna była od razu, natychmiastowo, jeszcze jak stałem pomiędzy głośnikami i próbowałem ustawić równo komputer na szafce już dało się wyczuć lepszą gładkość i lekką zmianę barwy dźwięku, co potwierdziło się po powrocie na “siedzisko” odsłuchowe. Wszystko zabrzmiało lepiej, spokojniej i chyba przestrzenniej, jakoś tak bardziej zwiewnie. Nie umiem tak ładnie opisywać jak niektórzy recenzenci w gazetach audio, w każdym razie poprawa była wyraźna i natychmiastowa.
Niestety laptop, na którym często robi się coś ręcznie stojący na “pływających” nóżkach okazał się bardzo mało stabilny i groził “wywrotką”, na domiar złego nasz kot czasami czegoś na szafce szuka i żona stwierdziła, że “tak nie może być”.
To doświadczenie pokazało mi jednak, że to na czym sprzęt kładziemy ma ogromne znaczenie. Często wydajemy całkiem spore pieniądze na elektronikę, a wystarczy rozejrzeć się za czymś, co nie kosztuje zbyt wiele (w porównaniu do sprzętów za 5, 10 albo i więcej tysięcy). Polecam przetestować w swoim zestawie i przekonać się samemu. Być może to właśnie będzie to, czego nam w dźwięku brakowało.
hi-end74
Podstawki antywibracyjne powodują, że dźwięk jest pozornie cichszy i delikatniejszy. Balans tonalny cholernie równy bez podbicia z podziałem dźwięków na instrumenty i pokazaniem większej odległości między nimi. Ładna holografia, plany, 3D, głębia itp.
Wokale delikatniej wychodzą do słuchacza ale jest jakaś magia w ich brzmieniu są bardziej naturalne i mogą urzekać (nawet męskie). jeżeli chodzi o sprawy techniczne to po próbach, gdzie po przyłożeniu siły palcem do podstawki, żeby spowodować przemieszczanie się kulki na menisku wklęsłym podstawki (identyczne doświadczenie robi Syposium na you tube) otrzymano bardzo zadowalający wynik tzn. Symposium około 36 sekund natomiast produkt pana Wiesława około 64 sekund. Widać kto osiągnął lepszą jakość gradacji wypolerowania toru dla kulki. Trzeba przyznać, że dobra relacja jakości do ceny (uczciwe) i niech tak zostanie.
Oczywiście znajdą się malkontenci którzy będą mówić, że można lepiej i taniej. Więc proszę niech się wykażą!
Mariusz
Byłem jednym ze sceptyków kabli i wszelkich wynalazków antywibracyjnych !!!
I niestety podstawki, które udostępnił mi Wiesław zrobiły pierwsze WOW, dźwięk stał się przyjemny, szczegółowy jakbym nie słuchał swojego zestawu. Nie miałem pojęcia, że dwie czarne “skorupki” z kulką pomiędzy nimi mogą tyle wnieść w system.
Proponuję dla takich ludzi jak ja – najlepszym testem jest wypożyczenie podstawek i sprawdzenie ich u siebie przed ewentualnym wydawaniem pieniędzy gdzieś w internecie. Jedyny koszt to ok 20zł za dostawę kuriera.
Okazuje się, że to pierwszy elementarny krok przed zabawą z kablami, kto wie a może nawet kabli nie trzeba będzie wymieniać.
Wiesław dziękuję za wypożyczenie.
Dariusz
Pacjent, Ayon CD 1sc-DIY.Zamontowane 4 nogi antywibracyjne .Zmiana brzmienia w całym paśmie akustycznym .Począwszy od najniższych rejestrów gdzie poprawa była największa. Kontrola basu, lepsza gradacja pasma. Średnie tony bardziej analogowe z lepszym konturem dźwięku. Wysokie tony uspokojone, bardziej naturalne. Ogólna poprawa przestrzeni ,soniczności. Zniknięcie ostrości, wzrost płynności przekazu .Teraz jak to działa. To nie ustroje antywibracyjne „grają doskonale” nic bardziej błędnego .To nasze zestawy audio które wcześniej były zamontowane na złej jakości podstawach i to one psuły dźwięk .Ciekawskich odsyłam do strony pierwowzoru ustrojów antywibracyjnych czyli Symposium Rollerblock System. Gdzie producent na swojej stronie szczegółowo opisuje budowę podnóżków oraz mechanikę, fizykę, zjawiska falowe dźwięku .Kwestia zadziałania ustrojów jest znacznej mierze uzależniona od spasowania systemu oraz jego klasy. Jak również tak zwanego wąskiego gardła…etc
Dariusz
Maciek
Witam, u mnie niestety nie działają, wręcz przeciwnie zepsuły dźwięk na maksa pod cd Yamaha as 3000.
Arek
Podstawki antywibracyjne są super. Po zastosowaniu dźwięk się uspokoił. Dodały dodatkowego powietrza, przestrzeni i lepszej definicji. Pod odtwarzacz cd są wręcz niezbędne. Gorąco polecam.!!!!
Artur LEWANDOWSKI
Ustroje Bazodrut kosztują 600zł a tak poprawiają i uspokajają dźwięk. …. u mnie stoją pod wzmacniaczem lampowym 300B….kupiłem i polecam.
Ps.Uwaga na podróbki i podobne na zwykłych kulkach stalowych lub aluminiowych.
krzysiek z Brzegu
Witam
Chciałbym podzielić się opinią na temat działania podstawek antywibracyjnych pod sprzęt firmy Bazodrut.
Pierwsze co usłyszałem to niespotykana czystość i precyzja,dzwięki składające na obraz muzyczny podane są klarownie i dokładne.
Poprawie uległa stereofonia.Średnica zyskała najbardziej wcześniej wokale na płytach Ani Jopek czy Diany Krall potrafiły nie przyjemnie zasyczeć podstawki znacznie to zniwelowały w ogóle wokal był otoczony jakby powietrzem były lepiej zdefiniowany,
W muzyce instrumentalnej tj. kraftwerk ,yello pojawiła się ponad przeciętna dynamika ,barwa,plastyka.
Bas to kwestia gustu dla mnie super ,jest szybki,konturowy,dynamiczny Marcus Miller czy Wooten to dla mnie rewelacja dla tych,którzy lubią miękki bas z potężnym wypełnieniem to mogą grymasić,wysokie tony też wyśmienite bardzo wyrazne ,ale nie natarczywe pojawiła się barwa blach.
Nie namawiam państwa do kupna,ale namawiam wręcz nalegam abyście się zapoznali z tymi podkładkami Bazodruta można wypożyczyć i wypróbować, Pan Wiesław jest bardzo otwarty.
Dla mnie REWELACJA.
Marcin Ostrowski
(…)Na koniec przyszedł czas na ustroje antywibracyjne w których działanie pod wzmacniaczem zintegrowanym nie wierzyłem zupełnie. W CD tak, drgania napędu się przenoszą, ale we wzmacniaczu? Bardzo się myliłem. Zmiany które wnoszą są naprawdę duże. Są jakby pogłębieniem tego co daje wymiana kabla zasilającego. Ściana za kolumnami przesunęła się w głąb o dobre 3 metry. Scena urosła zarówno w głąb jak i wszerz. Na początku myślałem, że coś jest nie tak, bo to co zwykle było podane bliżej, intymniej, głównie między głośnikami teraz zostało umieszczone w dużej i dobrze napowietrzonej przestrzeni. To trochę tak jakby przenieść się z ciasnego studia do sali koncertowej. Po dłuższych odsłuchach już wiem, że wszystko zależy od realizacji nagrania.Tam gdzie ma być przestrzeń to jest i to spektakularna, tam gdzie ma być intymnie, jest intymnie i blisko.
Niedowiarkom polecam przetestować u siebie w systemie, gwarantuje, że będziecie miło zaskoczeni ! (…)
Dariusz
Ustroje antywibracyjne Bazodrut,czyli krążki z kulką podłożyłem pod przetwornik PS Audio NuWave,co spowodowało znaczną zmianę w dzwięku,generalnie zmieniło się wszystko i jest większa frajda z słuchania muzyki.
Jacek
Bazodrut ustroje antywibracyjne doskonale spełniają swoją rolę , wprowadziły lepszą rozdzielczość i muzykalność
Hincke
Wiesława znam od kilku dobrych lat i nigdy nie zawiodłem się na nim. Dzięki niemu mam w domu brzmienie klasy hi-end.
Niesamowite są ustroje antywibracyjne na kulkach wolframowych. To jest po prostu magia! Scena jest trójwymiarowa i bardzo szeroka. Rozdzielczość powala na kolana. Wrażenie takie jakby zdjęto koc z kolumn, wszystkie płyty poznajemy na nowo. Polecam do CD jak i wzmacniaczy.
Mój brat i wszyscy znajomi audiofile są w ich posiadaniu. Tak samo działają bezpieczniki Padis, zakupiłem 2 szt. do odtwarzacza i 1 szt do wzmacniacza SPHINX PROJECT. Byłem w ciężkim szoku, jaka natura zrobiła się. Prawdziwy analog. Wydałem 400 zł na 3 bezpieczniki, to nie są duże pieniądze. A poprawa brzmienia słyszalna od pierwszych sekund. Serdecznie polecam!
tatrzanski
Dotyczy działania ustrojów antywibracyjnych:
– jak w przypadku innych tego typu akcesoriów końcowy efekt jest w znacznej mierze uzależniony od klasy systemu, spasowania urządzeń a także „wąskich gardeł” (typu jakiś słabszy kabel) które mogą końcowy efekt znacznie stłumić,
– jeśli nie ma tego typu ograniczeń, efekt (zwłaszcza pod dobrym źródłem) jest w stosunku do poniesionych nakładów rewelacyjny,
– objawił się przede wszystkim (cd T+A d10 lampy różne – 12ax7 rca, telefunken, 12bh7 mullard, rca) zlikwidowaniem ostrości dźwięku, wzrostem muzykalności i płynności przekazu a w dalszej – jego wieloplanowości i separacji źródeł. W znaczniej mierze zależy od także od tego, na czym sprzęt stał wcześniej. W przypadku kiepskich sonicznie półek szklanych różnica in plus będzie największa,
– pod wzmacniaczami efekty bywają faktycznie mniejsze ale też warto sprawdzić, w przypadku urządzeń grających subtelnie, generujących pokaźną rozdzielczość i przestrzeń (np Cary 300b na 6sn7 tungsol round plate) efekt był równie istotny
Bartek Sapieszko
Każdy z nas tu opiniujących jest najpewniej pozytywnie zakręcony na punkcie audio hobby , hi-fi lub hi-endu… tak więc nie będę się rozmieniał na drobne i opisywał jaką wartość dodaną w prezentacji sceny muzycznej w moim torze wniosły zakupione ustroje antywibracyjne – że” lepiej , przestrzenniej i trójwymiarowo…etc” – to byłby banał… po „wpięciu” ustrojów w tor to efekt niewyobrażalnej synergii …. Produkt z cyklu „MUST-HAVE ???? ” Jednak najistotniejsze w moim jakkolwiek by na to nie patrzeć całkowicie przypadkowym kontakcie z Panem Wiesławem było to ,że trafiłem na profesjonalistę – co dla mnie maluczkiego amatora realizującego swoje marzenia o „hi-endzie” jest najważniejsze- ,a to ,że cierpliwy, sympatyczny i wyrozumiały to szczegół:) . Zakupione lampy zasugerowane przez Pana Wiesława to strzał w przysłowiową dziesiątkę . Polecam sobie i innym na przyszłość…
Marse
Od kilku dni jestem szczęśliwym posiadaczem podstawek antywibracyjnych Bazodrut. Moje wrażenie jest takie,że dźwięk nabrał większej dynamiki ,scena się poszerzyła, bass dostał kontur, ogólna bardzo wyraźna poprawa muzykalności.
Ustroje najpierw trafiły pod źródło, a kolejne zamówione znajdą swoje miejsce pod wzmakiem.
Polecam!
M.
Arek
U Pana Wiesława zakupiłem podstawki antywibracyjne. Posłużyły one jako „platforma” pod odtwarzacz CD WADIA 860. Efekt był pozytywnie zaskakujący. W porównaniu do zastosowania standardowych kolców WADII 860 dźwięk stał się jeszcze bardziej szczegółowy przy jednoczesnym braku natarczywości i przejaskrawienia (chociaż trudno to sobie wyobrazić, wziąwszy pod uwagę bardzo dobry „przekaz” tego modelu WADII bez żadnych „korektorów”), scena dźwiękowa uległa poszerzeniu (dźwięk stał się niemal „stadionowy”), a bas uzyskał „konturowość”- muzyka „przyśpieszyła” (co, moim zdaniem, w szczególności dotyczy gitary basowej). Reasumując, wg mnie, dźwięk stał się precyzyjniejszy. Zastanawiam się, jak te podstawki działają- ale w istocie DZIAŁAJĄ!
paszko.radoslaw@vp.pl
No cóż dawno mnie nie zaskoczyło tak w audio jak ustroje antywibracyjne Bazodrut!!!
Pomijam fakt, że nie wiem jak do tej pory mogłem słuchać sprzętu bez nich, ale to naprawdę daje bardzo dużą poprawę, nie bał bym się powiedzieć, że muszą się znaleźć w każdym moim systemie. Dzięki nim dźwięk stał się czystszy, bardziej czarujący, wciągający, wypełniony, otwarty i słodszy ale w pozytywnym znaczeniu!!! Czuć drewno instrumentów. Każdy z moich klocków zareagował inaczej:
Największa poprawa to w CD – poszło to kierunku analogu, później gramofon – choć tu spodziewałem się odwrotnie. Bardzo ciekawie zareagował przedwzmacniacz gramofonowy – dodały one takiego dopełnienia – muzyka bardziej wciąga magią, czuć tapetę w studio!!! Wzmacniacz zareagował najmniej może dlatego że waży prawie 40 kg. ale i tak zostają pod nim!
Przechodząc do okablowania. Model Voodoo, żeby nie było. Mój system wzniosły co najmniej jeden poziom wyżej, bardzo ciekawa konstrukcja. Porównałbym to do muzyki grającej z CD i do muzyki z świetnie, wyśmienicie zrealizowanej płyty.
Ja jestem pod wrażeniem zwłaszcza ustrojów, pewnie dlatego, że po kablach spodziewałem się poprawy, ale po podstawkach…….??? No cóż NIGDY!
A i jeszcze jedno co mi zaimponowało. Bazodruty nie naciągają w trakcie odsłuchu, niczego nie sugerują wyciągają z torby graty i czekają. Pozdrawiam serdecznie i wielkie dzięki!!!
arnoldm1
Bazodrut ustroje antywibracyjne doskonale spełniają swoją rolę pod Wadią 860 , wprowadziły lepszą rozdzielczość i muzykalność . Warto wypróbować !!!!